poniedziałek, 4 marca 2019

Fani Michaela Jacksona są wytrwali. "Leaving Neverland" sprawił, że są przygotowani do walki

źr.:  https://www.nytimes.com/2019/03/04/arts/music/michael-jackson-leaving-neverland-fans.html


W dobie fandomów 21 wieku, prawdopodobnie żadna inna grupa nie jest bardziej empatyczna, zorganizowana i oddana niż osoby wspierające Michaela Jacksona.


Nowy film dokumentalny, opisujący ze szczegółami oskarżenia o wykorzystywanie seksualne, sprawił, że osoby najbardziej aktywnie wspierające gwiazdę popu są gotowe zawładnąć Twitterem i YouTubem, aby obronić jego imię.

Beyonce ma BeyHive a Nicki Minaj Barbz, grupy fanowskie, które mrowią się wokół każdego kto oczernia ich idolów. Deadhead mogą wziąć z nich przykład, bo obecnie bardziej sprzeczają się między sobą.

Jednak w dobie superfandomów 21 wieku, prawdopodobnie żadna inna grupa nie jest bardziej empatyczna, zorganizowana i oddana tak jak fani Michaela Jacksona, Króla Popu, którego dziedzictwo wiąże się z dekadami insynuacji i spraw sądowych dotyczących tego co robił albo nie robił z młodymi chłopcami.

Poprzez blogi, panele dyskusyjne, podcasty, filmiki na YouTube i zwłaszcza poprzez media społecznościowe, w których avatar z Jacksonem jest symbolem lojalności, rozpowszechniają oni wyczerpujące dowody, jakie uważają za oczyszczające piosenkarza, zgaszając tym samym doniesienia medialne, które postrzegają jako nieadekwatne i stronnicze.

#MJFam: Oto nasz drugi punkt planu na tydzień od 3 marca do 10 marca.
1) Zalać hashtag #LeavingNeverland racjonalnymi tweetami zawierającymi FAKTY na temat oskarżeń!
2) OBEJRZEĆ film "This Is It" na Netlfixie i STREAMOWAĆ muzykę Michaela na wszystkich platformach.


Po ostatnich tygodniach ich walka nabrała rozpędu - w niedzielę, za sprawą emitowania pierwszej połowy "Leaving Neverland", filmu dokumentalnego HBO o dwóch mężczyznach, którzy twierdzą, że Jackson wielokrotnie wykorzystywał ich seksualnie jak byli dziećmi.

Reklamy z mjjinnocent.com na autobusach w Londynie i cyfrowe billboardy w Stanach Zjednoczonych głoszą: "To nie fakty kłamią, ale ludzie." Za pomocą hashtaga #MJFam setki fanowskich kont zachęcało do kontrprogramowania skierowanego przeciwko temu filmowi, instruując innych do streamowania muzyki Jacksona zamiast oglądania tegoż filmu. A w niedzielny wieczór fani zalali hashtagiem #LeavingNeverland tysiące tweetów, dominując dyskusję na temat tego, co oni nazywają "filmem pseudo-dokumentalnym" i atakując tych dwóch mężczyzn.

Marcos Cabota:Po obejrzeniu tego po raz pierwszy, oczywistym wydaje się, że jest to film pseudo-dokumentalny (fikcyjny) a nie dokumentalny. Nie potrafię uwierzyć w ani jedno słowo 'ofiar'. Aktorsko bardzo słabo, momentami haniebnie, reżyseria i scenariusz nawet gorzej. 1/10.

https://twitter.com/asap_rickey/status/1102394895619231744
Safechuck: "Michael miał ukryte alarmy i jeśli ktoś chciał wejść, musiał przejść przez kilka par drzwi. Był bardzo ostrożny."Także Safechuck: "Michael wykorzystywał mnie przez szklaną szybę w kinie."Robson: "Michaela nie obchodziło, że moja matka była w pokoju obok." #LeavingNeverland


Dan Reed, reżyser "Leaving Neverland", które zostanie wyemitowane w poniedziałek, powiedział, iż jego firma otrzymała "setki, setki, setki, setki" emaili od fanów Jacksona - "zalew nienawiści" rozpoczął się już 20 minut po zapowiedzeniu filmu w styczniu. On i dwóch mężczyzn z filmu, Wade Robson i James Safechuck, stwierdzili, że niektórzy fani poszli o krok dalej i grozili im.

"Ktoś mógłby ich porównać do fanatyków religijnych, tak naprawdę", powiedział Reed.
"Są Państwem Islamskim społeczności fanowskiej."

https://twitter.com/ava/status/1102360891947810817
Ava DuVernay:Ekstremalni fani Michaela Jacksona doprawdy ostro atakują w mojej sekcji komentarzy jedynie z powodu tego, że podzieliłam się artykułem krytyki kulturalnej, która podzieliła się swoją opinią nt. filmu. To jeden z tych łagodniejszych komentarzy. Serio, czy wszystko z tobą w porządku Annie? Bo to jest naprawdę grubo.
(powyższy tweet był odpowiedzią na tego tweeta: "Sprzedawczyki takie ty nie zasługują na nasz szacunek, możesz spokojnie udać się do kosza na śmieci, razem z Oprah #MuteAva")


Michael Jackson i Wade Robson w 1987 r., kiedy to dwójka ta spotkała się po raz pierwszy. W "Leaving Neverland" Robson zarzuca Jacksonowi trwające 7 lat wykorzystywanie seksualne.

Osoby wspierające Jacksona nie postrzegają tego w ten sposób. Od kiedy oskarżenia z 1993 r. ze strony chłopca i jego rodziny zakończyły się ugodą wartą 23 miliony $, zgodnie z linią partyjną fandomu wszystkie zarzuty sprowadzały się do poziomu wyłudzeń oszustów oczerniających Jacksona i wykorzystujących jego naiwność.

Pewien odłam wiernych Jacksona zbadał szczegółowo jego życie i sprawy sądowe, włącznie z procesem z 2005 r., w którym to został oczyszczony ze wszystkich zarzutów o molestowanie innego chłopca, mając nadzieję na udowodnienie jego niewinności. Ci fani - młodzi i starsi, od Queensland i Australii do Moskwy i Huntsville - postrzegają "Leaving Neverland" jako zmanipulowany, stronniczy film odświeżający stare oskarżenia pochodzące z niespójnych źródeł.

Film ten sprawił, iż to co było przez lata niszową obsesją dla wielu fanów Jacksona, zamieniło się w mainstreamową walkę.

Taj Jackson: Dziękuję wam wszystkim, fanom, że zawsze stoicie po stronie mojego wujka i mojej rodziny. Stanowicie kręgosłup tej bitwy. Nie miałbym tyle siły, gdyby nie wy. Nie dysponowałbym tyloma faktami, gdyby nie wy.To wy temu przodujecie i jestem wam za to wdzięczny #MJFam

"Jeżeli było się fanem przez tak długi czas, miałeś z tym w kółko do czynienia, mówi Casey Rain, lat 30, muzyk i youtuber mieszkający w Birmingham, w Anglii. Nazwał "Leaving Neverland" "chorą próbą wstrzelenia się w moment #MeToo."

Wielu fanów Jacksona ucieka się do niewybrednych, anonimowych, hejtujących maili wymierzonych w dziennikarzy i oskarżycieli Jacksona. Inni, tacy jak Rain, pokazują swoje poświęcenie w głębszy sposób, skrupulatnie kreując filmy i prowadząc epiczne polemiki bazujące na dokumentach sądowych i niejasnych wywiadach, dzieląc się następnie swoją pracą z wieloma innymi osobami na wszelakich platformach.

"Nie istnieje taka rzecz na temat Michaela, żeby ludzie z fandomu o niej nie wiedzieli", powiedział Rain, którego blogowy post na temat "Leaving Neverland" stał się źródłem informacji, zanim w ogóle film został wyemitowany. "Nie wydaje mi się, żeby brakowało nam obiektywizmu w jego przypadku." (Rain i inni, którzy jeszcze nie widzieli filmu, powiedzieli, iż ich informacje pochodziły od kilku fanów Jacksona, którzy uczestniczyli w premierze na Sundance i robili "bardzo, bardzo szczegółowe notatki")

Susanne Baur i Elena Ovchinnikova, które współtworzą blog Vindicating Michael, powiedziały, że wolą w ogóle nie być nazywane fankami Jacksona, ponieważ fan "kojarzy się z negatywną konotacją adoracji i kultu", jak to napisała Baur, lat 60, w emailu z zachodnich Niemiec.

Dwie fanki Jacksona przyjechały z Kanady do Utah, aby protestować podczas premiery "Leaving Neverland" na Sundance.

One z kolei identyfikują siebie jako badaczki i aktywistki, które rozpatrują sprawę Jacksona pod kątem praw człowieka. W poście nt. "Leaving Neverland", zawierającym ponad 10 000 słów, Ovchinnikova, mająca 65 lat i pochodząca z Moskwy, przeanalizowała zmieniające się wersje historii tych dwóch mężczyzn i doszła do wniosku, iż są oni kłamcami.

"Reakcja społeczności MJa jest absolutnie adekwatna", napisała Ovchinnikova w emailu. "Jest to reakcja wyedukowanych ludzi, którzy muszą rozmawiać z ignorantami".

Linda Raven Woods, 56-latka z Huntsville, nazwała siebie samą "hardcorową metalówą", której dawne pytania o winę Jacksona, jakie pojawiły się po jego śmierci, doprowadziły ją do fantazji.

Zachwycona głębią ich wyszukiwań, Woods uświadomiła sobie, "To dlatego oni bronią go z taką pasją", powiedziała. Aktualnie jest administratorem MJJLegion, konta na Twitterze z ponad 80 000 śledzącymi, które intensywnie zajmowało się szkoleniem fanów - jak przeciwdziałać skutkom tego filmu.

Niektóre z tych wspierających osób wiedzą, iż te ich rozbudowanie artykuły prowokują do uzasadnionych porównań do teorii spiskowych, czy też, jak to określił Damien Shields, do "krzyczącego tłumu".

Jednakże Shields, autor książki o muzyce Jacksona i fan od ponad dwóch dekad, stwierdził, iż to wszystko zależy od perspektywy: "My także postrzegamy media jako pewnego sensu krzyczący tłum".

Stwierdził, że wsparcie ze strony fanów wywodzi się z miłości i pasji, porównując je do tego co zrobił w mediach społecznościowych fan Britney Spears, Chris Crocker, rozpaczając "Zostawcie Britney w spokoju!" w tym jakże słynnym nagraniu.

Ludzie wspierający Jacksona przed sądem w Kalifornii, gdzie trwał jego proces o molestowanie w 2005 r. Piosenkarz został uniewinniony ze wszystkich zarzutów.

"To fani Michaela Jacksona na Twitterze razy milion", stwierdził Shields.

W przypadku Robsona i Safechucka, fani przypominają, iż obydwaj zeznali, że Jackson nigdy ich nie wykorzystywał, a po latach bez powodzenia pozwali Estate piosenkarza. (Obecnie składają apelację)

Obydwaj mężczyźni stwierdzili, iż lata zajęło im zaakceptowanie tego, że byli wykorzystywani, i że czuli presję związaną z zeznawaniem na korzyść Jacksona. Reed, reżyser, powiedział, iż film opowiada o tym "jak Wade zmienił zdanie i skonfrontował się z prawdą dotyczącą tego, co mu się przydarzyło" - "ponownie, w sposób radykalny, zastanowił się co to wszystko miało oznaczać".

Robson stwierdził w wywiadzie, że rozumie dlaczego wielu nadal postrzega Jacksona jako "bardzo wyjątkową anielską osobę". Dodał "To było tak bardzo łatwe do przyjęcia, nawet dla mnie".

Robson i Safechuck mówią też, iż musieli zmierzyć się z nawałnicą jaka ich spotkała, a Robson powiedział o "tysiącach ekstremalnie brutalnych i ohydnych emaili i komentarzy w mediach społecznościowych". Doszli do wniosku, iż zapalczywość osób broniących Jacksona jest możliwym powodem, dla jakiego nikt więcej nie chce się ujawnić. "Jest to ekstremalnie przerażająca rzecz", stwierdził Robson.

Jako, że zbliżała się premiera telewizyjna filmu, niektórzy fani w pocie czoła trwali w walce o reputację Jacksona, jak również zwarli szyki, aby zwiększyć swoją moc.

Uważam, że edukowanie fanów za pomocą komentarzy zawierających fakty, które odpierają zarzuty z filmu, jest tego warte. Nie możemy działać tylko na Twitterze. Normalnie, nie robiłbym czegoś takiego, ale obecna sytuacja tego wymaga.

Podczas kiedy jedni z nich mówią, aby bojkotować film, gdyż nie zawiera on stanowiska drugiej strony sporu i nie ma tam wywiadów z obrońcami, to inni twierdzą, iż przecierpią to dla dobra fandomu.

"Muszę wiedzieć czemu się sprzeciwiamy", powiedziała Woods z MJJLegion.

Shields stwierdził, że obawia się nadchodzących miesięcy: "To dosłownie mógłby być koniec Michaela Jacksona, jeśli - duże jeśli - nikt z właściwą powagą nie zdecyduje się na opowiedzenie historii drugiej strony konfliktu", powiedział.

W międzyczasie, to odpieranie oskarżeń było "prawie jak terapia" dla fanów. "Nawet, jeżeli ich działania nie wywrą żadnego wpływu", stwierdził, "to przynajmniej starali się ze wszystkich sił".

3 komentarze:

"Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

Tłumaczenie: M.R. [* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki...