środa, 23 stycznia 2019

Brad Sundberg o filmie z festiwalu Sundance

Wpis z facebooka Brada Sundberga:
https://web.facebook.com/inthestudiowithmj/posts/1103571693150057?_rdc=1&_rdr


Kilka słów na temat filmu na Sundance.

Zdecydowałem, że nawet nie przytoczę nazwy tego filmu, ale chciałem podzielić się pokrótce konwersacją jaką odbyłem z jedną z moich córek na temat właśnie tego filmu.

Oczywiście film odbija się ogromnym echem a ona zapytała mnie co o tym sądzę. Zastanowiłem się przez chwilę i powiedziałem coś takiego:

Nie spędzałem czasu z Michaelem 24h na dobę.
Nigdy nie nazywałem siebie jego najlepszym przyjacielem.
Jednakże znałem go dosyć dobrze.

Miałem także bardzo unikalny jak na jego środowisko dostęp do jego przestrzeni prywatnej - mam na myśli to, iż dosłownie umieszczałem przewody do głośników pod jego łóżkiem. Przesuwałem pudełka w jego łazienkach, żeby zainstalować wzmacniacze. Przebywałem w jego apartamentach i hotelach, układając parkiety taneczne i sprzęty nagłaśniające. Rozstawiałem w studiach jego osobiste kanapy - i zajmowałem się ich pielęgnacją. Widziałem jego książki i gazety. Widziałem jego kolekcję wideo. Znajdowałem się w miejscach - prywatnych miejscach - gdzie niewielu miało dostęp. To była część mojej pracy.

To samo mogę powiedzieć o wielu celebrytach i nie-celebrytach, z którymi pracowałem. Tu chodzi o zaufanie idące razem z jakże bliską współpracą z nimi, nawet w najbardziej ukrytych zakątkach ich domu.

Podsłuchujesz konwersacje i komentarze. Uczysz się w jaki sposób sprawiać, aby klient czuł się całkowicie komfortowo w twoim towarzystwie. Oni potrzebują wokół siebie ludzi, którzy zajmują się serwowaniem różnych usług (w moim przypadku to montowanie sprzętów muzycznych i wideo) bez spowodowanie tego, iż ktoś doświadczy wrażenia bycia "obserwowanym".

Widziałem i słyszałem rzeczy w INNYCH domach, które były - z braku lepszego słowa - smutne. Ale nie w domu Michaela.

Nic.

Szczerze, nic.

Kiedy rozpocząłem pracę nad moimi seminariami dotyczącymi pracy i przyjaźni z Michaelem, więcej niż jedna osoba przytoczyła temat oskarżeń - i "a co jeśli...".

Moja odpowiedź brzmiała, i nadal brzmi, że gdyby istniał choćby cień przypuszczeń, że Michael w jakikolwiek sposób skrzywdził dziecko, nie robiłbym tych seminariów.

Michael był bardzo wyjątkową osobą. Nie byłem naocznym świadkiem jego dzieciństwa, ale z bardzo bliskiej odległości obserwowałem jego dorosłe życie. Przeprowadziłem z nim zadziwiająco swobodne konwersacje. Usłyszałem z jego ust wiele zabawnych komentarzy - ale nigdy krzywdzących, nigdy niegustownych. Nigdy.

Moja praca nie polega na bronieniu go, ani też na wściekaniu się na niesmaczny film. Jednakże mogę być głosem mówiącym, że po ponad 18 latach przyjaźni z Michaelem - mając dostęp do jego bardziej prywatnych przestrzeni, sypialni, salonów, pokojów hotelowych, samochodów, itd., mogę stwierdzić, iż absolutnie nie widziałem i nie słyszałem niczego, co mogłoby narzucać mojemu umysłowi najmniejszy cień podejrzenia. Nic.

Czy był idealny? Nie.
Czy w każdym momencie dnia podejmował nieskazitelne decyzje? Nie.
Czy istniało najmniejsze podejrzenie, że mógłby skrzywdzić dziecko? Absolutnie nie.

Film przyjdzie i przeminie, a wraz z nim kilka osób zostawi jakieś złośliwe komentarze w mediach społecznościowych.

Ja osobiście nadal będę dumny - bardzo dumny - że pracowałem tak blisko, w tak wielu miejscach, przez tak długi czas, z kimś dla kogo miałem ogrom szacunku. Uwielbiam dzielić się historiami ze studia, tras i Neverlandu. Uwielbiam spotykać się z jego fanami i ponownie widzieć się się z jego starymi przyjaciółmi. Bycie małą częścią jego zespołu było dla mnie błogosławieństwem - dzięki temu otrzymałem tak wiele możliwości.

Ale co najważniejsze, jestem dumny z tego, że byliśmy przyjaciółmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

Tłumaczenie: M.R. [* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki...