piątek, 5 kwietnia 2019

"Leaving Neverland": "molestowanie" Safechucka na łóżkach, których nie było

W filmie "Leaving Neverland" James Safechuck twierdzi, że był molestowany (w Neverland) na łóżku w Zamku oraz na łóżku w Arkadzie.

Dwaj byli pracownicy Neverland (znający teren całego rancza na wylot) - Brad Sundberg oraz Allan Scanlan, stanowczo zaprzeczają jakoby w miejscach tych miały się znajdować jakiekolwiek łóżka.

Allan Scanlan:
Żadnych łóżek w Arkadzie ani w Zamku


Brad Sundberg:
 Żadnych łóżek w arkadzie ani w zamku


Dalsza wypowiedź Scanlana:

To jest arkada. Zdjęcie zostało zrobione zanim miejsce to zostało zapełnione grami wideo. Tam jest piętro i możesz je zobaczyć na tym zdjęciu. To poddasze z dużym otworem prowadzącym na dół. Piętro także było wypełnione grami wideo. Było tam też pełno książek. Nigdy nie widziałem tam łóżka. Kiedy mówię gry wideo, mam na myśli pełnogabarytowe maszyny, nie konsole play station jakie każdy teraz posiada.






Dalszy ciąg rozmowy ze Scanlanem:

Te miedziane drzwi na górze w arkadzie. Zmieściłoby się tam łózko... pomieszczenie miało szerokość rzędu 1,8-2,4 metra i jakieś 4,6-6,4 metra wysokości. Wszystko co tam widziałem to książki i półki na książki... i może jakieś małe krzesełko do czytania.

Czyli nie było tam tak naprawdę żadnego pokoju na górze, po prostu przejście bez okna, tak?

Według mnie to jest właściwy opis... tak.



Rob Swinson (który budował Neverland wspólnie z Michaelem):

Nie, nie, nie... ten domek na drzewie został zbudowany po to by zakryć generator, który musieliśmy tam umieścić, na tym ogromnym dębie, dlatego, że Michael nie chciał widzieć tego generatora. Tak więc [kontrahent] i jego ekipa zbudowali dla Michaela domek na drzewie oraz dodali drugi i trzeci poziom i sprawili, iż wyglądało to jak bajkowy zamek z Disneylandu. Michael i ja, i nigdy tego nie zapomnę, szliśmy po schodach na górę, na drugi poziom i był tam położony dywan. On i ja usiedliśmy tam i chyba w rogu znajdował się mały telewizor i nic innego tam nie było, i byliśmy tam sami, totalnie prywatnie, spędziliśmy tam wieczór po prostu oglądając obrazki ścieżek i rzeźb z brązu, jakie minąłem wcześniej w sklepie w Las Vegas, i za każdym razem kiedy znajdowałem nowe źródło informacji dla Michaela, a wiesz jaki nienasycony był jego apetyt, dzieliłem się tym z nim i w taki właśnie sposób to robiliśmy. Nie wiedziałem czego on tak naprawdę chciał, ale ja go tak jakby urabiałem i skupialiśmy się na wyznaczonym celu, co do którego obydwaj się zgadzaliśmy [z czego cieszyliby się goście] - na przykład park wodny i fort na balony z wodą. To wszystko wyszło od Michaela i ode mnie, i nawet pewnego razu zostałem tam zmoczony podczas bitwy na wodę. (śmiech) Jego pomysł na wykorzystanie tego jako fortu wodnego był niesamowity.


Myra Hissami: 
Pomieszczenie, o którym mówi Safechuck przypomina bardziej poddasze. Spiralne schody prowadzące do pokoju. Żadnych drzwi, alarmów czy łóżek. Po prostu tam wchodzisz i chillujesz. Wielokrotnie spędzałam tam czas po tym jak przynosiłam z dołu torbę słodyczy. To bardzo otwarta przestrzeń.

1 komentarz:

"Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

Tłumaczenie: M.R. [* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki...