Druzgocące dowody na to, że James Safechuck wykreował swoje oskarżenia posługując się pro-pedofilską książką Victora Gutierreza. Udowadniają one, iż nie jest on ofiarą, ale kłamcą i to wyjątkowo cynicznym.
Victor Gutierrez jest pisarzem - freelancerem, który mieszkał w USA w latach 80-tych i 90-tych. W wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie "Tagerzeitung" w 2005 r. stwierdził, że w 1986 r. uczestniczył w konferencji NAMBLA.
Źródło:
https://www.taz.de/!629753/
Bob Hamer, były agent FBI, opowiedział jak zinfiltrował NAMBLĘ. Aby mógł uczestniczyć w konferencji, musiał przez 3 lata być członkiem organizacji i opłacać składki członkowskie.
Zatem Victor Gutierrez był członkiem NAMBLA, a jego książka "Michael Jackson był moim kochankiem" - opublikowana w 1996 r. - promowała chorą agendę NAMBLI próbującą znormalizować kwestie dotyczące seksu pomiędzy dorosłymi a niepełnoletnimi.
Wyraził się jasno w swojej książce.
Od Autora
Wiele osób pomogło mi w napisaniu tej książki. Jestem im winien moje poszanowanie i podziw za chęć współpracy poprzez konwersacje i wywiady na jakże delikatny temat. Niekiedy ludzie ci ryzykowali swoim własnym życiem i karierą, żeby prawda ujrzała światło dzienne. Orietta Murdock, Blanca Francia, Adrian MacManus, Kassim Abdul, Malanie Bagnall, Ralph Chacon, Estela Rodriguez, detektywi okręgu Santa Barbara, urzędnicy i detektywi Wydziału ds. Wykorzystywania Dzieci Policji Los Angeles, Jack Gonterman, FBI, NAMBLA, Terry Cannon, Kris Kallman, Larry Feldman, Sandra Sutherland, Patricia Phillips, Bob Michaelson, Jonathan Spence, Wayne Safechuck, Joy Robson, Wade Robson, June Schwartz, Dave Schwartz, Timothy Whitehead, Hugo Alvarez Perez. Wszystkim wam dziękuję za wasze zaufanie i odwagę.
W swojej książce Gutierrez sportretował 13-letniego Jordana Chandlera jako chętnego kochanka wkładając przez całą książkę w jego usta słowa takie jak te, na str. 124:
Nie trzeba wspominać, że Jordan Chandler nigdy nie chciał uprawiać seksu z Jacksonem i nigdy niczego podobnego nie powiedział.
Dlaczego tym ludziom tak trudno zrozumieć, że lubię Michaela. Jeśli ktoś jest zakochany w koleżance ze szkoły albo w przyjaciółce, wszyscy są szczęśliwi i mówią, że to takie cudowne, ale kiedy mówię, iż lubię Michaela, ludzie nie chcą tego słuchać. Mam szesnaście lat i wiem co się wydarzyło. Myślę, że ludzi martwią relacje homoseksualne, ale ja nie jestem homoseksualistą. Michael po prostu mi się podoba i uprawiałem z nim seks. Moi przyjaciele i nauczyciele powiedzieli mi, że to normalne jak chłopakowi podobają się inne dzieci albo dorośli. To właśnie mi się przytrafiło. Ale, jeśli ludzie nie chcą tego słuchać, to już inna sprawa.
Poświęcił także jeden rozdział na wyjaśnienie dlaczego pedofilia nie była żadną wielką sprawą, a seks pomiędzy dorosłymi a niepełnoletnimi może być "czuły", jak to wierzy on oraz przyjaciele NAMBLI.
Na str. 208 napisał:
Pogląd o klice pedofilów - starych facetów porywających dzieci i pakujących ich do worków jest równie błędny co myślenie, iż wszyscy homoseksualni mężczyźni atakują innych mężczyzn chodzących po ulicach. Psychiatrzy donoszą, że są pedofile gwałciciele i mordercy, tak samo jak w przypadku homoseksualistów i heteroseksualistów, którzy też popełniają te przestępstwa. Ci sami eksperci wskazują, iż relacje seksualne pomiędzy dorosłymi a niepełnoletnimi są czasami czułe i nie mają negatywnego wpływu na życie tych młodych ludzi. Czy jest jakiś lepszy przykład niż Jordie? Był bardziej przejęty prawnymi procedurami związanymi z tą sprawą niż swoją relacją z Jacksonem.
Na konferencji NAMBLI w 1986 r. Gutierrez wyraził w obecności jej uczestników podziw dla Michaela Jacksona, twierdząc, że jest on "jednym z nich". To było wyłącznie myślenie życzeniowe, a Jackson nie miał nic wspólnego z NAMBLĄ, ani nie było żadnego dowodu na to, iż był pedofilem.
Dokonali oni projekcji swojej perwersji na człowieku, który otwarcie wyrażał swoją szczerą miłość i współczucie względem dzieci i często bywał widywany z nimi publicznie. Mieli nadzieję, że ze względu na jego status, jeśli przekonają świat, iż jest pedofilem, zwiększą się szanse na to, że społeczeństwo to zaakceptuje.
W 1986 r. donosił z konferencji North American Man Boy Love Association. Tzw. NAMBLA została stworzona pod koniec lat 70-tych. Na początku "Support Group for Relationships Between Generations" (tłum: Grupa Wsparcia dla Relacji Międzypokoleniowych" była dumnie promowana przez Gore'a Vidala i Allena Ginsberga, lecz później została szybko odizolowana od reszty ruchu gejowskiego. Na konferencji Gutierrez słyszy po raz pierwszy: "Michael jest jednym z nas". Pedofilem. "Jacksona traktowano tam jak idola, jak nadzieję na akceptację społeczną".
Po tym jak Gutierrez zdecydował się prezentować Jacksona społeczeństwu jako przykład "zgodnej miłości mężczyzny i chłopca", zaczął zmyślać historie o Jacksonie molestującym chłopców i kontaktował się z rodzicami, żeby przekonać ich do publicznego oskarżenia piosenkarza.
Nawiązując do jego książki (str. 145) jednym z tych rodziców był Wayne Safechuck, a innym Joy Robson, matka Wade'a Robsona (str. 134). Żaden z tych rodziców nie uważał, że Jackson był pedofilem i nadal utrzymywali z nim kontakt, nawet po oskarżeniach Chandlera.
James Safechuck z Jacksonem i Lisą Marie Presley w Budapeszcie w 1994 r.:
Według makijażystki Jacksona, obecnej na planie filmowym w Budapeszcie, matka Safechucka również była tam obecna.
Karen Faye: Tak. Był tam Safechuck, jak również jego matka. Pracował dla Michaela w roli osobistego asystenta.
Jermaine Jackson rozmawiał z Joy Robson przy okazji pisania swojej książki i opisał jej spotkanie z Gutierrezem:
[tłum. pochodzi z polskiego przekładu książki autorstwa Aleksandry Gietki-Ostrowskiej]
ZAWSZE UNIKAŁEM TAKICH MIEJSC JAK PLAŻA VENICE, bo nie znosiłem tłumów. W weekendy ta nadmorska promenada zmieniała się w pułapkę na turystów, którzy jak sardynki tłoczyli się jeden na drugim i deptali sobie po piętach. Wśród nich kręcili się mimowie, jasnowidze, treserzy psów, raperzy, muzycy i tancerze, słowem wszyscy, którzy przyjechali tu szukać szczęścia. W którąś sobotę wśród tutejszych atrakcji znalazł się Wade Robson, który zamierzał poćwiczyć kilka nowych kroków. Miał wtedy dziewięć lat i wciąż regularnie bywał w Neverland razem z siostrą i matką, choć wszyscy troje mieszkali już w wynajętym apartamencie w zachodnim Los Angeles. Chłopak wystąpił z Macaulayem Culkinem w teledysku do "Black or White" Michaela, ale jego twarz nadal nikomu nic nie mówiła, zwłaszcza tutaj, w tłumie przy plaży Venice. Mowy nie było, by ktokolwiek go rozpoznał, a co dopiero skojarzył z Michaelem.Nagle jednak do Joy Robson przysiadł się pisarz, wolny strzelec, Victor Gutierrez i oznajmił, że zbiera materiały w sprawie Michaela Jacksona, który jest pedofilem. Skąd wiedział, z kim ma do czynienia? Joy wzięła od niego wizytówkę, po czym natychmiast zadzwoniła do biura Michaela. Było wczesne lato dziewięćdziesiątego drugiego roku - oficjalne dochodzenie rozpoczęto rok później - i nad plażą pojawiły się właśnie motyle o barwnych skrzydłach.
Rodzina Robsonów zeznawała w procesie Jacksona w 2005 r. Cała trójka stanowczo stwierdziła, że artysta nigdy nie dopuścił się żadnego nieodpowiedniego zachowania względem Wade'a czy w ogóle wobec kogokolwiek z nich.
Byli przeszczęśliwi, kiedy zapadł wyrok uniewinniający Jacksona.
Joy Robson stwierdziła, że nigdy nie miała wątpliwości co do tego, iż Jackson był niewinny, pomimo tych poważnych zarzutów skierowanych przeciwko niemu.
Powiedziała, że świat postrzega artystę w nieodpowiedni sposób.
"Nigdy nie miałam wątpliwości co do Michaela", stwierdziła.
"To jest właśnie ten punkt zapalny. Przenigdy nie miałam cienia podejrzeń.
Nie obchodzi mnie co mówią o mnie ludzie.
Musisz znać Michaela, aby to zrozumieć.
Zawsze mówiłam Michaelowi 'Chciałabym, żeby świat znał cię takim jakiego my cię znamy'.
On nie jest taki jak przedstawiają go media."
Poprosili oni także Taja Jacksona o bilety na uroczystości pożegnalne Jacksona:
Czyny i słowa Robsonów z okresu ponad 20 lat pokazują, że nikt z nich nie wierzył, iż Jackson był pedofilem.
Hej, tu Wade Robson.Oto moja lista na uroczystość pożegnalną MJa, w czwartek 7-go, 2009 r.RODZINA ROBSONÓWWade RobsonAmanda RobsonJoy RobsonChantal RobsonShane RobsonErica RobsonPhillipe CausseusZamierzamy zabrać się jednym wynajętym SUV-em. Byłoby cudownie, gdyby były jakieś wyznaczone miejsca parkingowe czy coś w tym rodzaju.W jaki sposób odbierzemy swoje wejściówki/bilety/karnety parkingowe?Bardzo, bardzo ci dziękuję,Z miłością, Wade Robson
Podobnie Safechuckowie. Zeznali oni pod przysięgą w trakcie dochodzenia w 1993 r., że Jackson nigdy nie dopuścił się niczego niewłaściwego.
Tony Safechuck, kuzyn Jamesa, tak zatweetował w 2013 r.:
Tony Safechuck: mój kuzyn/ja byliśmy dwójką dzieciaków spędzających z nim czas! Wspaniały człowiek, a to wszystko to totalna bzdura, nie było żadnej ugody
Jednakże w 2012 r. Robson zmienił swoje zdanie i oskarżył Jacksona o molestowanie go, próbując zyskać profity z tychże zarzutów:
Najpierw poprzez napisanie książki.
Następnie poprzez złożenie pozwu.
Następnie poprzez pozwanie firm Jacksona.
Następnie poprzez dostarczanie pożywki tabloidom.
Następnie poprzez wzięcie udziału w tworzeniu sensacyjnego filmu dokumentalnego.
Dosłownie dzień po tym jak Robson wygłosił publicznie swoje oskarżenia, Stacy Brown, który ma historię pisania negatywnych historii na temat Jacksona i napisania uwłaczającej książki o nim, zatweetował, że zna też innego oskarżyciela, który ma się ujawnić:
Stacy Brown: uwaga, nadchodzi kolejna duża historia związana z molestowaniem.
Następnego dnia użytkownik forum fanowskiego Jacksona doniósł, iż na stronie, na której zamieszczono tweeta Browna, ogłoszono, że oskarżyciel szuka kogoś kto mógłby opisać jego historię.
Safechuck mógł kontaktować się z Brownem, który dobrze znał książkę Gutierreza. To właśnie przyjaciółka Browna, Diane Dimond, nazwała go kiedyś "jednym z moich najlepszych źródeł" i ona również ma historię ekstremalnie negatywnych artykułów wymierzonych w Jacksona.
Pyt.: "Co tam jest? Michael Jackson i młody chłopiec. Czy jest pani na 100 % pewna, że ta taśma istnieje?"
Dimond: "Jestem tego na tyle pewna na ile mogę"
Pyt.: "Nie widziała jej pani?"
Dimond: "Nie widziałam jej, ale jedno z moich najlepszych źródeł związanych z historią Michaela Jacksona widziało tę taśmę."
Pyt: "I nie ma pani żadnych wątpliwości co do tego żródła."
Dimond: "Nigdy nie miałam żadnych wątpliwości co do tej osoby, przenigdy. Wiem, że prokuratura szuka tej taśmy, bo dzwonią do reporterów pytając 'Czy widzieliście ją. Czy wiecie gdzie możemy ją zobaczyć?'"
A oto Brown, Dimond i prokurator Ron Zonen.
Cała ta trójka zrobiła wszystko co w ich mocy, aby uprzykrzyć życie Jacksonowi jak to tylko możliwe.
A to Gutierrez w "Hard Copy" w wywiadzie przeprowadzonym przez Diane Dimond promujący stworzoną przez siebie fałszywą historię na temat Jacksona molestującego swojego bratanka Jeremy'ego Jacksona. Powiedział, iż Jackson nagrał tenże incydent, a on oglądał tę taśmę z matką chłopca, Margaret Maldonado.
Nic z tych rzeczy nie było prawdą. Nie było żadnej taśmy, Gutierrez nigdy nie poznał tejże matki, a Jackson nigdy nie molestował Jeremy'ego. Z książki Margaret, "Jackson Family Values", str. 224:
Otrzymałam telefon od pisarki, Ruth Robinson. Znałam Ruth już od jakiegoś czasu i szanowałam jej uczciwość. Okazało się, że to co mi powiedziała, było bardzo trudne do wysłuchania. "Chciałam cię ostrzec, Margaret", powiedziała. "Chodzi taka pogłoska, że istnieje nagranie wideo Michaela molestującego jednego z twoich synów, i że ty jesteś w posiadaniu tej taśmy". Gdyby słowa te powiedział mi ktoś inny, rzuciłabym słuchawką. Biorąc pod uwagę długą relację jaką miałam z Ruth, ewentualnie mogłam jej udzielić grzecznej odpowiedzi. Oczywiście powiedziałam jej, iż to nie jest prawda, i że chce, aby ta historia została natychmiastowo ucięta. Miała kogoś znajomego pracującego w "National Enquier", kto zaalarmował ją o tym, że sprawa ma być opisana w gazecie. Ruth skontaktowała mnie bezpośrednio z tą kobietą, a ja stanowczo zaprzeczyłam tej historii. Co więcej, powiedziałam jej, że jeśli opublikuje tę historyjkę, pozwę do sądu "National Enquier" i będą mi winni duże odszkodowanie.
Dla jasności, "National Enquier" nigdy nie opublikował tego artykułu. Jednakże "Hard Copy" zdecydowało się na wypuszczenie materiału. Korespondentka "Hard Copy", Diane Dimond, doniosła, iż władze ponownie otwierają sprawę molestowania dzieci przez Michaela. Wygłosiła te oskarżenia również w stacji radiowej z Los Angeles, KABC-AM, w porannym programie prowadzonym przez Rogera Barkleya i Kena Minyarda. Twierdzenia Dimond bazowały na słowach freelancera Victora Gutierreza. Historia ta była skandalicznym kłamstwem. Żadna jej część nie była prawdą. Nigdy nie poznałam tego człowieka. Nie było żadnej taśmy. Michael nigdy nie zapłacił mi za milczenie. Nigdy nie molestował Jeremy'ego. Kropka.
Jackson pozwał Gutierreza za zniesławienie i wygrał. Gutierrezowi miał zapłacić 2,7 miliona odszkodowania. Nigdy tego nie zrobił. Ogłosił bankructwo i powrócił do Chile.
Ta fałszywa historia o Jeremym Jacksonie była tylko jedną z wielu zmyślonych przez Gutierreza. Twierdził również, iż FBI prowadziło śledztwo ws. Jacksona i moletowania dwóch meksykańskich chłopców. Akta FBI na temat Jacksona pokazują, że żadne tego typu dochodzenie nigdy nie miało miejsca.
27 grudnia 1993 r. pisarz otrzymał telefon od __________ z Wydziału ds. Przemocy Seksualnej wobec Dzieci Policji Los Angeles (SEOC). Uprzedził, że kontaktował się z __________ i pisał książkę o oskarżeniach o seksualne wykorzystywanie dzieci przez Michaela Jacksona. __________ wspomniał, iż __________ powiedział _________, że znajduje się w posiadaniu informacji, iż FBI w 1985 lub 1986 r. prowadziło śledztwo przeciwko Jacksonowi w sprawie rzekomego molestowania dwóch meksykańskich chłopców. _________ dodał, że Agent Specjalny FBI, badający sprawę, był hiszpańskim agentem. Agent Specjalny, o jakim wspomniał _________ będący Mormonem, nie kontynuował śledztwa z takiego powodu, iż Jackson miał właśnie odbierać nagrodę honorową od prezydenta w Białym Domu. Zdaniem __________ śledztwo zostało zatajone.
_________ wyznał, że dostarczał tę informację pisarzowi w związku z otrzymanymi pytaniami ze strony FBI i Wydziału Policji Los Angeles.
Pisarz szukał poszlak, zarówno manualnie jak i automatycznie, jakkolwiek odnoszących się do wspomnianego śledztwa. Nie znaleziono żadnych poszlak.
Książka Gutierreza jest przepełniona kłamstwami, wydarzeniami i oświadczeniami, które są rażąco fałszywe, nawet w porównaniu z oskarżycielami Jacksona. Jak pokazuje powyższe nagranie z programu "Hard Copy", Gutierrez bez wielkiego wysiłku zaprezentował śmiałe kłamstwa na temat Jacksona, nawet takie najbardziej skandaliczne i obrzydliwe.
Co jest dokładnie tym, czego chciał Safechuck. Jeśli chciał wyrwać miliony od Estate, czy to za pomocą umowy czy też przez karmienie tabloidów zmyślonymi historyjkami, czy też za sprawą stworzenia sensacyjnego filmu, czy też, jeżeli dojdzie do procesu, przez nawrócenie ławy przysięgłych przeciwko Jacksonowi.
Po tym jak w maju 2014 r. Safechuck, zaprzeczając własnym zeznaniom pod przysięgą podczas bronienia Jacksona, złożył pozew w jakim domagał się pieniężnego odszkodowania za wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie, Dimond była pierwszą osobą donoszącą na ten temat, powołującą się na "bliskie sprawie źródło".
Bez względu na to czy to Brown i/lub Dimond pomogli Safechuckowi skonstruować historię o molestowaniu w stylu Gutierreza, czy też Safechuck skopiował argumenty z książki Gutierreza, niezaprzeczalne jest, iż jego pozew jest kolekcją kłamstw i fantazji Gutierreza. Przejrzyjmy je po kolei.
To jest drugie roszczenie Safechucka. Wszystkie poniższe referencje odnoszące się do "pozwu Safechucka" pochodzą z tego dokumentu.
Porównajmy to co Gutierrez napisał w swojej książce oraz to co znalazło się w roszczeniu Safechucka.
Gutierrez, str. 79: opisuje obrzydliwe sceny, gdzie Jackson, Brett Barnes i Jordan Chandler siedzą razem w prywatnej sypialni Jacksona w Neverland a Jackson wkłada swój palec w odbyty Bretta Barnesa i Jordana Chandlera.
Na ile możemy być pewni, iż to nigdy się nie wydarzyło i jest to po prostu kolejne kłamstwo Gutierreza?
1. Gutierrez wkłada tę całą scenę w usta Jordana, twierdząc, że Jordan opisał ją "bliskiemu członkowi rodziny". W rzeczywistości, nikt z Chandlerów nigdy nie oskarżył Jacksona o ten konkretny rodzaj wykorzystywania. To po prostu nie jest część ich zarzutów.
2. W październiku 1993 r. Jordan wyraził się jasno w rozmowie z dr. Richardem Gardnerem, mówiąc, że nigdy nie doszło do kontaktu analnego.
"Czy kiedykolwiek doszło do kontaktu analnego?"
"Nie"
3. Brett Barnes nigdy o nic nie oskarżył Jacksona i w przeciwieństwie do Safechucka, jak można sprawdzić na jego twitterze, broni go do dzisiaj.
4. Ani Brett ani Jordan nigdy nie twierdzili, iż byli molestowani razem, w momencie kiedy zostali sami w sypialni Jacksona.
5. Pomijając to całkowite obrzydlistwo, scena ta jest absurdalna. Mamy wierzyć, że Jackson chciał, aby pracownicy wiedzieli, iż potrzebował wazeliny dokładnie wtedy kiedy zdecydował się na wykorzystywanie tych chłopców. Tego typu nieprawdopodobne działania powielają tematy historii związanych z Gutierrezem.
W 2005 r. Ralph Chacon, który przyznał w sądzie, że rozmawiał z Gutierrezem zanim udał się do tabloidów w celu zarobienia na swój pozew przeciwko Jacksonowi, stwierdził, iż Jackson zadzwonił do niego zaraz po tym jak molestował Jordana Chandlera w toalecie w Neverland, ryzykując ujawnieniem się.
Pyt. Pana Sneddona: Okay. Zatem usłyszał pan w pewnym momencie jak Pan Jackson woła ochronę?Odp.: Tak.Pyt.: I gdzie przebywał pan w tym momencie?Odp.: Byłem w okolicy garażu.Pyt.: Czy w jakimś momencie tamtego wieczoru widział pan Pana Jacksona i dziecko, Jordiego, wychodzących z Jacuzzi?Odp.: Tak, widziałem.Pyt.: Czy mógłby pan powiedzieć paniom i panom zasiadającym w ławie przysięgłych, czy był pan w stanie zaobserwować gdzie się udali?Odp.: Tak.Pyt.: I gdzie poszli?Odp.: Szli w kierunku toalety, przez pokój nagraniowy.
Philip Lemarque, który jest wymieniony jako źródło w książce Gutierreza, stwierdził, że Jackson poprosił go, aby przyniósł frytki, dokładnie wtedy kiedy zdecydował się molestować Macaulaya Culkina. Culkin zaprzeczył jakoby coś takiego miało miejsce i, podobnie jak Brett Barnes, jest jednym z najbardziej oddanych obrońców Jacksona.
Zeznanie Macaulaya Culkina (lat 25) pod przysięgą z 11 maja 2005 r.Pyt.: Czy Pan Jackson kiedykolwiek pana molestował?Odp.: Nigdy.Pyt.: Czy Pan Jackson kiedykolwiek dotknął pana w nieodpowiedni sposób?Odp.: Absolutnie nie.Pyt.: Czy Pan Jackson kiedykolwiek dotknął pana w seksualny sposób?Odp.: Nie.Pyt.: Czy kiedykolwiek dotknął pana w sposób nachalny?Odp.: Nie.Pyt.: Co myśli pan o tych oskarżeniach?Odp..: Uważam, że są absolutnie niedorzeczne.------------------------------------------------------------------------Culkin pozostał przyjacielem MJa do samego końca, nigdy nie powiedział o nim złego słowa, bronił go w sądzie i w wywiadach, uczestniczył w jego pogrzebie i jest ojcem chrzestnym jego dzieci. Jeśli pomimo tego wszystkiego nadal wierzycie, że był molestowany, oznacza to, iż sami jesteście chorymi zbokami.
Te daleko idące historie mają sugerują, iż oryginalnie pochodzą od tego samego autora.
Jasne jest, iż scena z wkładaniem palca w odbyt w książce Gutierreza jest niczym innym jak zboczoną wizją Gutierreza.
Ale dokładnie taka sama rzecz znajduje się w pozwie Safechucka, a jego prośby skierowane do Jacksona, żeby więcej tego nie robił, są dosłownie tak samo przedstawione jak w książce Gutierreza.
To kłamstwo w książce i kłamstwo w pozwie Safechucka.
Innym razem, MICHAEL JACKSON włożył swój palec z odbyt Powoda. Powód powiedział MICHAELOWI JACKSONOWI, aby tego nie robił, więc ten przestał, jednakże MICHAEL JACKSON zrobił to ponownie, później.
Są też inne fragmenty w książce Gutierreza ujawniające niepokojący fetysz pośladków. Poświecił on cały rozdział lewatywom i tamponom, wyobrażając sobie jak Jackson "wlewa gorące płyny w jego odbyt" (str.64).
Na stronie 65, wkładając słowa w usta jednego z przyjaciół Jordana, "informuje" nas, iż Jordan widział jak Jackson wkłada mu z tyłu różne kobiece środki higieniczne. Na tej samej stronie wspomina o tamponach pokrytych kałem i krwią.
Jeżeli jeszcze do tej pory nie było aż tak źle, no to robi się jeszcze gorzej.
Na stronie 67 wkłada słowa w usta pokojówki opisującej jak Jackson defekował dokładnie na wprost niej.
Na wypadek gdyby ktoś wierzył, iż ten horror jest prawdą, Jackson w swoim pozwie przeciwko Gutierrezowi, by pokazać jeszcze większą złośliwość, wybrał te cytaty nawiązujące do tamponów, biegunki i defekacji. Gutierrez stwierdził, że Jordan Chandler musiał wiedzieć o tym wszystkim, bo zatwierdził jego książkę.
Zamiast tego Jordan podpisał deklarację oświadczając, iż "Nie wiem absolutnie nic na temat powstania tych cytatów lub też ich treści".
Gutierrez czuł również potrzebę opublikowania w swojej książce zdjęć chłopięcej bielizny wraz z podpisem "na niektórych z nich pozostały ślady kału i uryny".
Na stronie 86 Gutierrez, ponownie wkładając słowa w usta Jordana, opisuje akty seksualne związane z Jacksonem i odbytem chłopca, czemu, ponownie, Jordan zaprzeczył jakoby kiedykolwiek się wydarzyło.
Tak więc, żadna z analnych fantazji Gutierreza nie jest potwierdzona przez jakikolwiek dowód, lecz w pozwie Safechucka znajduje się coś co Gutierrez byłby bardziej niż zdolny sobie wyobrazić.
Czy naprawdę wierzycie, że Jackson to zrobił?
Czy bardziej prawdopodobne jest to, iż jest to fikcja zaserwowana przez pewnego członka NAMBLI?
MICHAEL JACKSON lubił kiedy Powód pochylał się i był na czworakach, po czym MICHAEL JACKSON chwytał pośladki Powoda, rozchylał je jedną ręką i drugą się masturbował.
Co za przypadek, że taka sama sytuacja została przedstawiona na 135 stronie książki Gutierreza!
W książce Jackson postępuje tak z Wadem Robsonem.
W pozwie Safechucka Jackson postępuje tak z Safechuckiem.
Gutierrez na stronach 57-58: pisze, iż Jackson oglądał filmy o "historycznej i zagranicznej tematyce", na których były masturbujące się dzieci.
Skąd wiemy, że to nigdy nie miało miejsca?
Mieszkanie, ranczo i dawny dom Jacksona w Encino zostały przeszukane w trakcie dochodzenia w 1993 r.
Ranczo zostało ponownie przeszukane w 2003 i 2004 r. Takie filmy byłyby mocnym dowodem a media oczywiście donosiłyby na ich temat.
Ale faktem pozostaje, iż nikt poza Gutierrezem nigdy nie twierdził, że Jackson oglądał takie filmy.
Dokładnie takie samo kłamstwo figuruje w pozwie Safechucka. Tutaj Safechuck mówi, iż Jackson pokazywał mu "zagraniczne książki". W książce Gutierreza są to filmy "o tematyce zagranicznej".
Przypadek?
Niektóre z tych filmów pornograficznych były heteroseksualne tak jak pornograficzne książki, jakie MICHAEL JACKSON pokazywał Powodowi. MICHAEL JACKSON powiedział Powodowi, iż są to "zagraniczne" książki. MICHAEL JACKSON pokazywał także Powodowi filmy, w których były masturbujące się dzieci i powiedział, mu że "tak naprawdę to nie jest porno". Filmy, jakie MICHAEL JACKSON nazywał "pornograficznymi" zawierały zachowania seksualne dorosłych, podczas gdy filmy z dziećmi wykonującymi akty seksualne nazywał "nie pornografią".
Gutierrez, str. 40: ponownie wkładając słowa w usta Jordana opisał jak Jackson był zazdrosny o dziewczynę, którą lubił Jordan i próbował zapobiec jakiejkolwiek relacji pomiędzy tą dwójką, pozbywając się jej.
Skąd wiemy, że to kłamstwo?
Wspomniana dziewczyna to Elisabeth von Thurn und Taxis, a MJ w ogóle nie był o nią zazdrosny, bawił się z nią tak samo jak z Albertem i Jordanem - bez żadnej różnicy.
Opisała swoje doświadczenia z Neverland po śmierci MJa, wspominając same dobre rzeczy.
Nie zostali oni odesłani, bo Jacksonowi nie podobało się to, iż Jordan ją lubił.
Cóż, uważam, iż taki właśnie był. Michael uwielbiał dzieci. Czuł wobec nich prawdziwe braterstwo. Był chorobliwie nieśmiały i myślę, że tylko w towarzystwie dzieci czuł się naprawdę bezpiecznie. Wyglądało na to, iż był nieśmiały zwłaszcza w towarzystwie kobiet i wtedy wydawało mi się, że naturalną koleją rzeczy było, iż wolał towarzystwo chłopców. Nigdy nie postrzegałam go jako niemiłego, wręcz odwrotnie. Był ekstremalnie grzeczny i odnosił się do każdego z szacunkiem. Był bardzo szczery, a kiedy trochę się rozkręcił, nawet trochę zabawny.
Kiedy celem Gutierreza stało się sportretowanie Jacksona jako "kochanka chłopców", który w ogóle nie interesował się kobietami i chciał mieć tych chłopców tylko dla siebie, wpadł na pomysł, że Jackson był zazdrosny o te lubiane przez chłopców dziewczynki.
Nic nie przemawia za tą ideą, nawet oskarżyciele tacy jak Robson, Arvizo czy Francia.
Jednakże w pozwie Safechucka został opisany ten sam fenomen, jakoby Jackson miał być zazdrosny o kobiety, które lubił Safechuck i próbuje zniechęcić Safechucka do Sheryl Crow, która prawdopodobnie bardzo mu się podobała.
MICHAEL JACKSON był zazdrosny o "sympatię" Powoda, Sheryl Crow, i powiedział mu, że nie powinien jej lubić. MICHAEL JACKSON pokazał Powodowi fotografie Sheryl Crow bez makijażu próbując mu ją obrzydzić. MICHAEL JACKSON był zazdrosny z powodu zainteresowania Powoda kobietami i był zazdrosny o każdą relację jaką miał z kobietą.
Gutierrez na str. 191: znowu wkładając słowa w usta Jordana, Gutierrez twierdzi, iż Jackson nienawidził kobiet oraz nauczył Jordana kilku fraz mających wywołać nienawiść wobec kobiet.
Na str. 77 Gutierrez napisał 6 słów. Jackson rzekomo chciał, żeby Jordan powtarzał je trzy razy dziennie, typu: żadnych dziewuch, suk, krów i dziwek.
Tak naprawdę, Jordan nigdy nie powiedział, że Jackson nienawidził kobiet. To nie jest część jego zeznań.
Także inni oskarżyciele, Robson, Arvizo, Francia, nigdy o tym nie wspomnieli.
I bardzo łatwo osądzić, iż Jackson przyjaźnił się z kobietami, tak samo jak z mężczyznami i traktował kobiety z szacunkiem:
Wypowiedź Jane Patt na temat jej randki z Jacksonem w ogóle nie pasuje do tego, że nienawidził kobiet, a raczej świadczy o tym, iż był dżentelmenem:
Jego długie rozmowy telefoniczne z Glendą Stein także nie wskazują na to, ze nienawidził kobiet:
Bardzo mało prawdopodobne, żeby spotykał się ze swoją byłą żoną, jeżeli nienawidził kobiet:
Te wszystkie relacje, jakie miał z kobietami w ciągu lat, byłyby zbyt dużą sprawą jak na kogoś kto nienawidzi kobiet prawda?
Jednakże w pozwie Safechucka Jackson jest przedstawiony w zupełnie odwrotny sposób. Zarzutu wobec Jacksona, iż miał konsekwentnie wyrażać się o kobietach w sposób negatywny i wytykać ich fizyczne wady, nie znajdziemy nigdzie indziej.
MICHAEL JACKSON konsekwentnie wyrażał się o kobietach w sposób negatywny i opowiadał Powodowi o ich fizycznych wadach. MICHAEL JACKSON powiedział Powodowi, iż kobiety są sprytne, knują i nie można im ufać.
I tak jak w książce, gdzie to Jackson miał uczyć Jordana jak nienawidzić kobiet, w pozwie Jackson naucza Safechucka o tym, że "kobiety są wredne":
Jak na ironię, w zarzutach Arvizo Jackson jest przedstawiony w radykalnie odmienny sposób. Tam jest rzekomo zainteresowany kobietami, symuluje akt seksualny na manekinie kobiety i mówi "Chcę cię wyruchać od tyłu":
Michael mówił: "Och, wyglądasz tak wspaniale, chciałbym" -- mówił to do M_____ N_____. "Och, wyglądasz tak wspaniale, chcę cię w-y-r-u-c-h-a-ć od tyłu".
Pyt.: Ile lat ma M______ N______?
Odp.: Czternaście.
Pyt.: Tak jej powiedział?
Odp.: Tak. Mały Rubba też był obecny w pokoju, kiedy tam byliśmy.
Nie jest to jedyna sprzeczność pomiędzy tymi osobnymi oskarżeniami przeciwko Jacksonowi, wskazująca na to, że czyny te nie zostały popełnione przez tego samego sprawcę, a raczej wygląda to na wymysł dwóch różnych kłamców.
Zobaczmy jak inna historia Safechucka jest odbiciem lustrzanym książki Gutierreza.
Gutierrez, str. 37-38: w sposób poniżający mówi o nosie Jacksona i plastrze.
Pozew Safechucka: w sposób poniżający mówi o nosie Jacksona i plastrze:
Powód zaobserwował pewną wieczorną rutynę MICHAELA JACKSONA przed pójściem spać - zakładał na nos biały plaster, żeby ochraniać swój nos.
Gutierrez na str. 191: Jackson brał ślub wyłącznie po to, aby uchodzić za mężczyznę.
Pozew Safechucka: Jackson musi wziąć ślub, żeby ochronić swoją publiczną reputację:
Tak naprawdę, Jackson wyraził szczere pragnienie posiadania prawdziwej relacji z kobietą, jakiej może ufać, w tej sekretnie nagranej prywatnej rozmowie telefonicznej:
Gutierrez na str. 78: cytuje pracowników opowiadających z niepokojącą nonszalancją o rzekomym molestowaniu przez Jacksona i twierdzi, iż ci pracownicy wiedzieli o tym, lecz nic nie zrobili. Mówią także o Jacksonie i o tych chłopcach jakby to była jakaś normalna relacja, "romans".
Melanie Bangall, pracująca w ochronie, mówi w książce, że "wszyscy z nas wiedzieli, iż Jackson ma seksualne relacje z tymi chłopcami i czasami byliśmy świadkami jak rozmawiali jak para".
W innym fragmencie Estella Lemarque powiedziała, że "nie miała prawa rozmawiać na temat jakichkolwiek relacji Jacksona z tymi chłopcami. Ale wszyscy na ranczu wiedzieli. Wszyscy żartowaliśmy na ten temat, włącznie z ochroniarzami. To dobry żart".
W pozwie Safechucka to Mariano Quindoy twierdzi, iż "wśród pracowników krążyła plotka" i myśleli, że oni mają "romans".
Dosłownie taka sama sytuacja, tylko inne nazwiska:
Wysoce nieprawdopodobne jest to, że Jackson miał takie szczęście do pracowników, iż nawet jak wiedzieli, że on jest pedofilem, to i tak nie zrobili niczego, aby ochronić te dzieci, a w dodatku postrzegali molestowanie w kategoriach żartu albo romansu.
Jednak w przypadku Gutierreza, który wierzy w "filozofię" NAMBLI, że kontakt seksualny pomiędzy mężczyzną a chłopcami może być czuły tak samo jak każda inna relacja, to nonszalanckie przyzwolenie przychodzi naturalnie.
A Safechuck, udając ofiarę pedofila, kopiuje swoje oskarżenia za sprawą oświadczenia "świadka", byłego pracownika, który pozyskał swoje nieśmiertelne pomysły od członka NAMBLI.
Pozwólmy, żeby to zapadło nam w pamięć.
Byłym pracownikiem jest Mariano Quindoy. Na str. 143 Gutierrez mówi, że chciałby przeprowadzić wywiad z nimi (Quindoyem i jego żoną) i bazując na tego typu historiach, jakie próbowali sprzedać tabloidom w trakcie skandalu z Chandlerem, to bardzo prawdopodobne, iż rzeczywiście się z nimi skontaktował.
Podobnie jak inni byli pracownicy związani z Gutierrezem, Quindoy stwierdził, że widział chłopięcą bieliznę na podłodze i widział Jacksona molestującego w Jacuzzi (prysznic, Jacuzzi i wanna to powtarzające się tematy u Gutierreza).
Mariano Quindoy (pracownik MJJ PRODUCTIONS i menadżer Estate w Neverland od maja 1989 do kwietnia 1990 r.) stwierdził, iż był świadkiem kilku incydentów związanych z podejrzanym zachowaniem pomiędzy MICHAELEM JACKSONEM a Powodem w Neverland, włącznie ze znalezieniem bielizny MICHAELA JACKSONA i Powoda leżącej obok łóżka MICHAELA JACKSONA, oraz z zaobserwowaniem jak MICHAEL JACKSON włożył rękę w szorty Powoda podczas ich wspólnej kąpieli w Jacuzzi.
Quindoy opisał również "miesiąc miodowy" jaki urządzili sobie Jackson i chłopiec.
To samo Gutierrez wetknął w usta Jordana Chandlera na str. 50 swojej książki.
"To była zabawa. To był bardzo wyjątkowy moment oczekiwania na miesiąc miodowy, jak to zwykliśmy mówić, kiedy mogliśmy być sami."
Quindoyowie, podążając za zarzutami Chandlera, kiedy to media zaczęły dobrze płacić za sensacyjne historie na temat Jacksona i chłopców, nagle wyskoczyli z pamiętnikiem, w którym, jak to stwierdzili, dokumentowali zaobserwowane akty seksualne.
Z książki Diane Dimond:
Trzymając w ręce swój osobisty pamiętnik, Mark Quindoy, oświadczył, że kiedy on i jego żona pracowali w charakterze menadżerów na ranczu Neverland od 1987 do 1991 r., widzieli i słyszeli o wielu niepokojących rzeczach związanych z Michaelem Jacksonem i jego "wyjątkowych przyjaciołach", więc zdecydował się to wszystko spisać. Aż prosiło się zapytać: Dlaczego ani on ani jego żona nie udali się z tymi zarzutami na policję? Ich odpowiedź była taka, iż myśleli, że nikt im nie uwierzy i bali się, że stracą pracę, jeśli wyjdą przed szereg.Pamiętnik ten został później przekazany władzom Kalifornii.
Zastanawiam się skąd do głów Quindoyów przyszła myśl o pamiętniku przepełnionym scenami pornograficznymi?
"Michael Jackson był moim kochankiem""Sekretny pamiętnik Jordy'ego Chandlera"Victor M. Gutierrez
Gutierrez stwierdził, iż jego książka bazowała na pamiętniku Jordana Chandlera, gdzie to dokumentował on popełnione przez Jacksona akty seksualne. Żaden taki pamiętnik nigdy nie istniał. Gdyby tak było, byłby to mocny dowód przeciwko Jacksonowi.
Zamiast tego, jest to po prostu kolejna fantazja Gutierreza.
Przed skandalem z Chandlerem, Quindoyowie nie mówili absolutnie nic złego o Jacksonie. Pozwali go za opóźnioną wypłatę i rozmawiali z "Hard Copy". Jednak kiedy wspomniano o Jacksonie i dzieciach, oni nie powiedzieli ani jednego słowa i cały czas się uśmiechali.
Wszystko nagle się zmieniło kiedy media zaczęły oferować duże pieniądze za lubieżne "historie o chłopcach". Gutierrez, którego wyjątkowym "talentem" było tworzenie takich historyjek, chętnie dostarczył takowe przybyłym niezadowolonych pracownikom Jacksona.
W 1994 r. program dokumentalny "Tabloid Trush" ukazał Quindayów jako dwulicowych oportunistycznych kłamców, jakimi z resztą byli. Nawet reporterzy "The Sun" im nie wierzyli, a tabloid ten nie był najlepiej traktowany przez fanów Jacksona.
Fantazje Gutierreza wiązały się z takimi elementami: chłopięca bielizna znaleziona na podłodze/w Jacuzzi, Jackson wzywający pracownika dokładnie w momencie, kiedy zdecydował się molestować, Jackson molestujący chłopców pod prysznicem/w wannie/w Jacuzzi, seks oralny, Norma Staikos ostrzegająca ludzi, Jackson molestujący w samochodach.
Zwróćcie uwagę na to co mówi "świadek" Safechucka, Mariano Quindoy:
"Widywałem bieliznę dziecięcą leżącą na łóżku albo na podłodze."
No to kto jeszcze twierdził, iż widział bieliznę na podłodze?
Blanca Francia, była pokojówka Jacksona, która w swoim zeznaniu pod przysięgą przyznając, że nigdy nie widziała Jacksona z nikim pod prysznicem, powiedziała "Hard Copy", iż widziała i dostała za to 20 000.
Oto jest zeznanie z 1994 r., w którym wielokrotnie zaprzecza jakoby kiedykolwiek widziała Jacksona z chłopcem pod prysznicem:
Pyt.: I widziała pani, że był to mężczyzna, tak?Odp.: Tak.Pyt.: Widziała pani tylko zarys, tak?Odp.: Tak.Pyt.: A następnie odwróciła się pani i odeszła, zgadza się?Odp.: Tak.Pyt.: Czy tak było?Odp.: Tak.Pyt.: I to wszystko co pani widziała?
Odp.: Tak.Pyt.: Czy to się zgadza?Pan Manly: Pani adwokat, czy mogłaby pani zwolnić?Pani Macissac: Odp.: Tak.Pyt.: Nie widziała tam pani nigdy żadnej innej osoby, prawda?Odp.: Nie. Ale kiedy pewnego razu się tam przybliżyłam, usłyszałam śmiech.Pyt.: Ale nigdy nie widziała pani nikogo innego pod tym prysznicem, zgadza się?Odp.: Nie.Pyt.: Czy pani zeznania ze stycznia 1994 r. zostały przeze mnie prawidłowo odczytane?Odp.: Tak.Pyt.: Zatem według obliczeń, w trakcie wyłącznie tego fragmentu pani zeznań, jaki został odczytany, stwierdziła pani pod przysięgą co najmniej sześć razy, iż widziała pani jedynie zarys postaci pod prysznicem-Odp.: Tak.Pyt.: -- tamtego dnia w grudniu 1989 r., zgadza się?Odp.: Tak.
Pyt.: Słyszała pani jakiś śmiech?Odp.: Tak.Pyt.: Kiedy usłyszała pani ten śmiech?Odp.: Kiedy podeszłam naprawdę blisko. Wtedy go zobaczyłam i usłyszałam śmiech.Pyt.: Jaki rodzaj śmiechu pani usłyszała?Odp.: Po prostu śmiech. Nie taki głośny, ale taki śmiech hee hee hee, coś takiego.Pyt.: Usłyszała pani śmiech hee hee hee?
Odp.: Tak.Pyt.: Czy rozpoznała pani jakieś głosy, jakie pani usłyszała?Odp.: To był Michael.Pyt.: Słyszała pani śmiech Michaela?Odp.: Tak.Pyt.: Czy słyszała pani cokolwiek innego poza śmiechem Michaela?Odp.: Nie.Pyt.: To wszystko co pani słyszała?Odp.: Aha.Pyt.: Czy widzi to pani?Odp.: Tak.Pyt.: Czy pani zeznania złożone pod przysięgą ze stycznia 1994 r. zostały przeze mnie poprawnie odczytane?Odp.: Tak.Pyt.: W takim razie ponownie, zapytano panią więcej niż jeden raz o to co pani słyszała, a pani stwierdziła więcej niż jeden raz, iż słyszała pani jedynie jeden śmiejący się głos?Pan Finaldi: Padło pytanie i odpowiedź.Pani Macisaac: Pyt.: Czy odpowiedź brzmi "tak"?Odp.: Tak właśnie powiedziałam.
Jednakże nawiązując do tabloidowych mediów i procesu z 2005 r., stwierdził on, że widziała ona Jacksona i Wade'a Robsona pod prysznicem, a ich bielizna była oczywiście na podłodze.
Robsonowi udaje się przedstawić dwie różne wersje prysznicowej historii Francii, jednak w każdej z nich pojawia się element mówiący o bieliźnie na podłodze:
Dwa dokumenty sądowe Robsona, dwie różne wersje rzekomo tego samego incydentu, obydwie opowiedziane przez tego samego "świadka":
Uzupełniające oświadczenie Robsona złożone 10 kwietnia 2015 r.:
Pewnego razu Francia weszła do sypialni Jacksona i usłyszała śmiech i dźwięki zabawy w okolicy. W pierwszej chwili pomyślała, że dźwięki te mogą dobiegać z ogrodu znajdującego się na zewnątrz sypialni Jacksona, lecz później zerknęła przez uchylone drzwi prywatnej łazienki Jacksona i uświadomiła sobie, iż dźwięki te pochodziły spod prysznica w łazience. Zobaczyła dwie pary spodenek na podłodze obok kabiny prysznicowej i rozpoznała je jako bieliznę należącą do Jacksona i Robsona. Pomimo tego, że szyby kabiny były zaparowane, i nie mogła ona dokładnie wszystkiego zobaczyć, to rozpoznała ona postać Jacksona. Uważa również, iż zobaczyła inną, mniejszą postać, której nie była aż tak pewna jak Jacksona, ale była ona wzrostu Robsona. Francia opuściła pomieszczenie nie odzywając się do Jacksona i Robsona, i nie powiedziała też Jacksonowi, że widziała go pod prysznicem.
Wersja roszczeniowa, zmodyfikowana przez Robsona po raz trzeci, złożona 9 września 2016 r.:
Blanca Francia była świadkiem aktu wykorzystywania pomiędzy MICHAELEM JACKSONEM a Powodem. Jako osobista pokojówka MICHAELA JACKSONA, Pani Francia posiadała klucz do sypialni MICHAELA JACKSONA i miała prawo tam wejść w każdym momencie. W tymże przypadku, Pani Francia wchodząc do pokoju MICHAELA JACKSONA, myśląc, iż nie było w nim MICHAELA JACKSONA, zapukała do drzwi. Kiedy to MICHAEL JACKSON nie odpowiedział, Pani Francia weszła do sypialni i usłyszała dźwięki spod prysznica dobiegające z łazienki MICHAELA JACKSONA. Jako że MICHAEL JACKSON miał zwyczaj zostawiania cieknącej wody, kiedy się tam nie znajdował, Pani Francia zajrzała do łazienki, żeby zobaczyć, czy tak właśnie jest i tym razem. Wtedy zobaczyła MICHAELA JACKSONA i Powoda nagich, razem pod prysznicem, a MICHAEL JACKSON "ocierał się" o Powoda. Pomimo tego, iż łazienka była zaparowana a Pani Francia nie mogła dobrze wszystkiego zobaczyć, to widziała, że głowa Powoda była dociskana w okolice brzucha MICHAELA JACKSONA. Widziała również bieliznę MICHAELA JACKSONA i Powoda leżącą na podłodze obok kabiny prysznicowej.
To jak to w końcu było? Czy słyszała dźwięki spod prysznica czy też śmiech i odgłosy zabawy? Czy weszła do łazienki, żeby zobaczyć czy woda cieknie podczas gdy nikogo tam nie ma, czy może zerknęła tam, aby sprawdzić skąd dobiegają te dźwięki? Czy uważa jedynie, iż to co zobaczyła to jakaś mała postać czy może zobaczyła Jacksona i Robsona nagich, Jacksona ocierającego się okolicami brzucha o głowę Robsona?
Zgodnie z "poprzednim" wnioskiem prokuratury, przepełnionym historiami zalatującymi specyficznym stylem Gutierreza, Blanca Francia widziała bieliznę na podłodze także w dawnym domu Jacksona w Encino. Zwłaszcza bieliznę Jonathana Spence'a:
Jonathan Spence był "wyjątkowym przyjacielem" pozwanego przez prawie dwa lata. Spence często spędzał noc sam na sam z pozwanym. W tym czasie pozwany kazał zwracać się do siebie Spence'owi per "Tatusiu". W trakcie pobytu w domu w Hayvenhurst pozwany kazał Pani Blance kłamać i zatajać obecność Spence'a przed rodzicami pozwanego. Pani Blanca miała sprzątać sypialnię pozwanego i zauważyć bieliznę Spence'a na podłodze. Miała również wielokrotnie zaobserwować jak pozwany i Spence siedzą razem w Jacuzzi.
Jonathan Spence nigdy nie oskarżył o nic Jacksona, a kiedy Robson próbował z nim współpracować przy okazji jego pozwu przeciwko Jacksonowi, zamiast dołączyć do niego, ten oskarżył Robsona o "obrzydliwe" postępowanie.
Niebędący stroną Jonathan Spence ("Spence") jest obcy wobec sprawy, która jest rozstrzygana od 10 maja 2013 r. Pomijając to, Powód, Wade Robson ("Powód") i jego zespół próbowali zastraszyć Spence'a w najbardziej obrzydliwy sposób - bez najmniejszego poszanowania dla obaw Spence'a oraz sprzeciwów odnoszących się do jednostronnego zeznania Spence'a. Biorąc pod uwagę terminowy sprzeciw wobec wezwania sądowego w celu złożenia zeznań przez Spence'a, adwokat Spence'a poinformował zespół Powoda, iż ani on ani Spence nie są w stanie stawić się na przesłuchanie w określonym terminie. Prawnik Spence'a próbował telefonicznie umówić się na spotkanie i naradę w sprawie zeznań. W odpowiedzi, adwokat Powoda odmówił udania się na spotkanie i naradę oraz zagroził, że pójdą dalej ze sprawą - lekceważąc wiedzę, iż Spence i jego prawnik nie są tego dnia dostępni - a następnie zastosuje sankcje wobec Spence'a.
To nie tylko konsekwentne zaprzeczenie Spence'a wobec wykorzystywania przez Jacksona, jakie unieważnia rzekome wspomnienia Blanci Francii na temet jego bielizny na podłodze w pokoju Jacksona, ale także postępek samej Francii. Na długo po tym jak Jackson wyprowadził się z Encino, Francia sprowadziła własnego syna do Neverlandu.
A w zeznaniu z 2016 r. przyznała, iż nie nazywałaby Jacksona "Moim Michaelem", jeśli wierzyłaby, że molestuje dzieci. Trudno sobie wyobrazić, iż nie zaniepokoiłoby jej znalezienie chłopięcej bielizny na podłodze w sypialni Jacksona.
Pyt.: Jeśli nazywała go pani na ranczu "moim Michaelem", to oznaczało, że go pani kochała i nie wierzyła w to, iż krzywdzi dzieci?Odp.: Nie.
Blanca stwierdziła również, że widziała bieliznę Robsona na podłodze w sypialni Jacksona w Neverland.
Kobieta widzi wszędzie chłopięcą bieliznę i nadal nazywa Jacksona "moim Michaelem"?
Wade Robson także był "wyjątkowym przyjacielem" pozwanego, który często spędzał noc sam na sam z pozwanym. Przynajmniej raz, Pani Blanca zauważyła bieliznę Robsona na podłodze w sypialni pozwanego.
Czy bardziej prawdopodobne jest to, iż przyjaciel Blanci Francii, Victor Gutierrez, doradził jej, że powinna pamiętać bieliznę leżącą na podłodze? Oto Blanca i Gutierrez razem. Gutierrez powiedział, iż skontaktował się z nią po konferencji NAMBLI w jakiej uczestniczył w 1986 r.
Kto jeszcze ma podobne doświadczenie? Kassim Abdool, kolejny były pracownik, który nigdy nie zgłosił niczego alarmującego zanim nie został zwolniony i zanim zarzuty Chandlera nie wykreowały możliwości zarobienia pieniędzy za sprawą pamiętania wszystkich tego typu nikczemnych występków.
Abdool pozwał Jacksona za bezprawne wypowiedzenie umowy wraz z Ralphem Chaconem, Adrian McManus, Sandy Domz oraz Melanie Bangall. Wszyscy przegrali. "Przez przypadek" Abdool był świadkiem prokuratury w 2005 r., kiedy to stwierdził, że widział na podłodze kąpielówki Jacksona i Chandlera.
Odp.: Podłoga była mokra i leżały tam obok siebie dwie pary kąpielówek.Pyt.: Czy były to te same kąpielówki, jakie widział pan, że wcześniej mieli na sobie Pan Jackson i dziecko, Jordan Chandler?Odp.: Tak. Wyglądały tak samo.
Abdool i pozostałe osoby pozywające przeprowadzili obszerne rozmowy z Gutierrezem.
Abdool wielokrotnie nazywany jest w książce Gutierreza "źródłem".
Zgodnie z poleceniem sądu, wnosząca apelację McManus kontynuowała poniedziałkowe zeznania 24 czerwca 1996 r. o godzinie 10 rano w Santa Barbara. Przed tymże dniem respondenci dowiedzieli się o jej innych kontaktach z mediami. Wnosząca apelację McManus (jak również wnoszący apelację Abdool, Babgall i Chacon) przeprowadziła obszerną rozmowę z Victorem Gutierrezem, tzw. dziennikarzem, który zamierzał samodzielnie opublikować książkę przepełnioną "plotkami" na temat Michaela Jacksona. Książka Pana Gutierreza, która została opublikowana w języku hiszpańskim przed zeznaniami McManus, została zapełniona dosłownymi cytatami przypisanymi tymże osobom wnoszącym apelację. Wnosząca apelację McManus jest cytowana na obwolucie książki. (AA, 469)
Widzicie Adrian McManus pośród tych, którzy przeprowadzili "obszerne konwersacje" z Gutierrezem? Ona też widziała bieliznę tam gdzie nie powinna była jej widzieć.
Czuła także potrzebę poinformowania o tym świata w tabloidowym show "Inside Edition".
Moret zapytał "Czy kiedykolwiek widziała pani cokolwiek w jego sypialni, co mogłoby się pani wydawać nieodpowiednie?"
McManus odpowiedziała, "Wchodziłam do środka, a on leżał z chłopcami na łóżku. Wchodziłam do jego pokoju, a jego bielizna pływała w Jacuzzi w jego sypialni. Pływała w wodzie razem z bielizną małych chłopców."
Jakie są szanse na to, że Jackson ciągle zostawiał te jakże bardzo obciążające go dowody na widoku, podczas gdy jedynymi ludźmi mogącymi je odkryć byli niezadowoleni pracownicy, wszyscy powiązani z pedofilem z NAMBLI z obsesją na punkcie chłopięcej bielizny?
Opublikował w swojej książce zdjęcie przedstawiające chłopięcą bieliznę i stwierdził, że należy ona do Jordana Chandlera.
Safechuck dobrze wie, iż historia Quindoya jest bujdą. Nigdy nie widzieli jego bielizny na podłodze, nigdy nie widzieli jak Jackson molestuje go w Jacuzzi. Wszystko to nie było niczym innym jak tylko produktem pokręconej fantazji promującej pedofilską propagandę. Cały ten paragraf jest stekiem bzdur.
Ale tak jak Quindoyowie, McManus, Abdool i Francia, którzy sprzedawali te historie tabloidom, Safechuck z radością wykorzystuje je teraz w celu wzbogacenia się.
Idźmy dalej, kolejny powtarzający się temat: "Norma Staikos ostrzegała pracowników".
Gutierrez na str. 146: Estella Lemarque mówi, iż Norma ostrzegała ją aby ta całowała w tyłek Safechucka, gdyż jest on jednym z tych, którzy mogą "zmienić" (skrzywdzić) Michaela.
Pozew Safechucka: Staikos ostrzega Quindoya i Murdock, żeby nie zostawiali dzieci sam na sam z MJem:
Pan Quindoy stwierdził, że Norma Staikos powiedziała Panu Quindoyowi i jego żonie, aby nigdy nie zostawiali dzieci samych w pokoju z MICHAELEM JACKSONEM.
Pani Murdock stwierdziła, iż w trakcie oprowadzania po Neverland przez Panią Staikos, Pani Staikos zatrzymała się przy drzwiach do pokoju MICHAELA JACKSONA i powiedziała Pani Murdock, żeby nigdy nie zostawiała swojego syna sam na sam z MICHAELEM JACKSONEM.
Gutierrez powiedział na konferencji NAMBLI w 1986 r., że kontaktował się także z Oriettą Murdock. Murdock również pozwała firmę Jacksona za bezprawne wypowiedzenie umowy.
Spośród wszystkich ludzi pracujących w Neverland, w Hayvenhurst, w firmach MJa i podczas tras, Norma ostrzegła tylko te kilka osób, które, jak się złożyło, mają powiązania z Victorem Gutierrezem i wszyscy troje mieli jakiegoś rodzaju zatargi z Jacksonem związane z pieniędzmi?
Książka Gutierreza, str. 78-79: będąc z Jordanem, MJ był ostrożny jeśli byli obecni inni ludzie.
Pozew Safechucka: będąc z Safechuckiem, MJ był ostrożny, jeśli byli obecni inni ludzie.
JACKSON i Powód "wymykali się", żeby mogli pobyć sami, i żeby mogło dojść do wykorzystywania seksualnego, ale zawsze byli ostrożni, aby uniknąć przyłapania. MICHAEL JACKSON i Powód zawsze byli ostrożni, jeśli w pobliżu byli inni ludzie.
Gutierrez, str. 80: Jackson upijał chłopców alkoholem na ranczu.
Pozew Safechucka: Jackson zmuszał Safechucka do picia alkoholu w swoim domu.
Kiedy MICHAEL JACKSON zostawał sam z Powodem w Kryjówce, MICHAEL JACKSON podawał mu do picia czerwone wino.
Ktoś mógłby pomyśleć, iż jest to przekonujący zarzut, ponieważ tak samo postąpili Arvizo. Ich oskarżenia związane z alkoholem zostały obalone w trakcie procesu. Ukradli alkohol i pili za plecami Jacksona, potwierdziło to wielu przesłuchiwanych. Nie dostali go od Jacksona.
Stewardessa, która pracowała dla Michaela Jacksona podczas wyczarterowanego lotu zaprzeczyła twierdzeniom prokuratury w trakcie procesu piosenkarza o wykorzystywanie dziecka, jakoby miał zamawiać wino w puszkach po napojach i dzielić się alkoholem z dziećmi.
Cynthia Bell, która zakończyła wczoraj swoje zeznania, została wezwana przez prokuraturę w celu wsparcia zarzutów jakoby Jackson miał prosić o wino podane w puszce po Coli i następnie podawać je Gavinowi Arvizo, swojej domniemanej ofierze, w trakcie lotu z Miami do Santa Barbara w lutym 2003 r.
Jednakże Panna Bell powiedziała, iż to był jej pomysł, nie Jacksona, żeby przelać wino do puszki. Opisała go jako "bardzo skrytego pijącego" i stwierdziła, że nigdy nie widziała, by podawał alkohol Gavinowi albo jakimkolwiek innym dzieciom.
Hostessa Xtra Jet powiedziała władzom Santa Barbara, iż Gavin był "nadzwyczajnie niegrzeczny... i nieprzyjemny" podczas lotu.
W trakcie przesłuchania Panna Bell opisała Jacksona jako osobę stresującą się lataniem, która nie radzi sobie z turbulencjami.
Nawet świadek prokuratury, Chris Carter, zaprzeczył Arvizom i zeznał, że Jackson nie dzielił się swoją puszką z Arvizo w samolocie. Arvizowie twierdzili, iż to właśnie robił.
Świadek prokuratury, Chris Carter, zaprzecza Gavinowi Arvizo, jakoby MJ podał mu alkohol w puszce po Coli w trakcie lotu z Miami do Kalifornii:
Podczas lotu z Miami -- cóż, oczywiście, w trakcie lotu z Miami do Santa Barbara, okay, czy widział pan go pijącego z puszki Michaela Jacksona?Odp.: Nie.Pyt.: Czy znajdował się pan w takim miejscu, że mógł pan widzieć wszystko co wiązało się z nimi albo --Odp.: To jest -- sposób w jaki skonstruowany jest samolot --Pyt.: Aha.Odp.: -- że można zobaczyć praktycznie wszystko co się dzieje z przodu samolotu. Dlatego, że siedzieliśmy po tamtej stronie samolotu. Zatem siedzieliśmy w ten sposób, a oni siedzieli tam. Tak więc, tak,widziałem wszystko.Pyt.: I, z tego co pan pamięta, nie widział pan, żeby pił z tej samej puszki co Pan Jackson?Odp.: Nie.
Rijo i Simone Jacksonowie zeznali, iż widzieli jak chłopcy Arvizo kradną alkohol z kuchni i z pokoju Jacksona.
Pyt.: Okay. Czy kiedykolwiek widział pan Gavina i Stara z jakimkolwiek winem w Neverland?Odp.: Nie, widziałem ich jak je zabierają, ale --Pyt.: Skąd je brali?Odp.: Z pokoju Michaela.Pyt.: I co robili?Odp.: Widziałem jak zabierali je na górę i to wszystko. A kilka chwil później widziałem jak wybiegali. Pyt.: Z winem?Odp.: Nie. Po prostu wybiegali.Pyt.: Okay.Odp.: Naprawdę szybko.Pyt.: Zatem widział ich pan w pokoju Michaela, zgadza się?Odp.: Aha.Pyt.: I widział pan jak zabierają któreś z win Michaela?Odp.: Tak, ponieważ zamówił trochę, a potem oni -- potem szef kuchni przyniósł je, a Star i Gavin powiedzieli "Zabierzemy je na górę". Także widziałem jak to zrobili -- jakieś dziesięć minut później zeszli schodami i wybiegli.Pyt.: Czy Michael kiedykolwiek widział ich z winem?Odp.: Nie.
Pyt.: Gdzie był wtedy Michael; czy wie pan?Odp.: Był w studio albo w łazience.Pyt.: Okay. Zatem Michael nigdy nie widział jak kradną wino?Odp.: Nie.Pyt.: Czy widział pan jak piją wino?Odp.: Nie.Pyt.: Musi pan mówić "tak" albo "nie".Odp.: Nie.Pyt.: Okay. Ale widział pan jak z nim wybiegają tak?Odp.: Tak.Pyt.: W jaką stronę wybiegli z tym winem?Odp.: Nie wiem. Widziałem jak wychodzą przez drzwi. To wszystko.Pyt.: A Michaela tam nie było?Odp.: Nie było go tam.
Pyt.: Dobrze. Widziałeś jak te dzieci zabierają wino z kuchni, zgadza się?Odp.: Tak.Pyt.: Dobrze. I Pan Mesereau nazwał to kradzieżą wina. Czy uważasz, że oni kradli to wino?Odp.: Tak.Pyt.: Czy myślisz, że kradli to wino, bo są dziećmi?Odp.: Tak.Pyt.: Dobrze. Jeśli twoja mama poszłaby do kuchni, mogłaby wziąć butelkę wina, prawda?Odp.: Tak.Pyt.: Było przeznaczone dla gości?Odp.: Tak.Pyt.: Okay. Ale czułeś, że jest to nieodpowiednie dla nich, ponieważ mieli po 12 i 13 lat, zgadza się?Odp.: Tak.
Ochroniarz, Shane Meridith, zeznał, iż widział chłopców Arvizo w piwnicy z otwartą butelką wina. Jacksona nie było w okolicy. Arvizowie zaprzeczali pod przysięgą, lecz Meridith był nieskazitelnym świadkiem.
źródło: https://www.breakingnews.ie/world/guard-caught-jackson-accuser-and-brother-with-wine-202829.html
Gutierrez nie wymienia żadnego chłopca, jaki miałby pić alkohol w Neverland i ani Chandler, ani Francia, ani Robson nie wspomnieli o alkoholu w swoich oskarżeniach.
Tak naprawdę Robson wyraził zaskoczenie tym, że Jackson poprosił o alkohol podczas grilla w 2008 r. Stwierdził, iż nawet wtedy to była dla niego nowość, że MJ chciał alkoholu. To kolejna sprzeczność wśród wszelakich zarzutów przeciwko Jacksonowi.
Tak więc, pamiętam rozmowę na ten temat, tak, pozwól tylko, że przywieziemy jakieś jedzenie, a Michael, co jest bardzo rzadko spotykane -- po prostu poprosił mnie, abym przywiózł alkohol, co doprawdy było nowością, z tego co mi wiadomo, żeby on mówił na ten temat i chciał tego. I naprawdę było to trochę dziwne, bo im bliżej było naszego spotkania, on wciąż powtarzał mi "Upewnij się". "Przywieziesz alkohol, prawda? Przywieziesz alkohol, prawda?". "Tak, przywiozę alkohol". Był doprawdy zatroskany tą sprawą.
Zarzuty Safechucka związane z alkoholem powiązane z molestowaniem nie wyglądają tak jak to było w przypadku Arvizo. Twierdzili oni, iż Jackson podawał alkohol Gavinowi, żeby mógł go molestować bez żadnego sprzeciwu. Safechuck mówi po prostu, że Jackson upijał go czerwonym winem, bez żadnego kontekstu. Tak jak w książce Gutierreza.
Książka Gutierreza, str. 21-22: Chandler był zazdrosny o Bretta Barnesa.
Pozew Safechucka: Safechuck był zazdrosny o Bretta Barnesa.
Kiedy Powód zaczął dojrzewać, w wieku 12 lat, MICHAEL JACKSON zaczął przygotowywać Powoda na separację - mówiąc mu, iż będzie miał "innych przyjaciół". Powód był wściekły słysząc to i próbował utrzymać swoją relację z MICHAELEM JACKSONEM poprzez bycie ekstra miłym i próbując zaprzyjaźniając się z młodym chłopcem, z którym MICHAEL JACKSON zaczął spędzać więcej czasu. Powód czuł się wewnątrz zazdrosny z powodu czasu i uwagi, jakie MICHAEL JACKSON zaczął poświęcać jemu zamiast Powodowi.
Podczas jednego z weekendów jakie Powód spędzał z tymże chłopcem i z MICHAELEM JACKSONEM w Kryjówce, Powód zaczął przeczuwać, iż jest jakby "odrzucany" przez MICHAELA JACKSONA. MICHAEL JACKSON spędził noc w swojej sypialni z chłopcem zamiast z Powodem, a Powód spędził noc na kanapie. Powód doświadczył uczucia zazdrości będącego rezultatem zastąpienia go przez innego chłopca. Była to część nieustannego uwodzenia MICHAELA JACKSONA i manipulacji Powodem i innymi w trakcie wykorzystywania seksualnego.Kiedy Powód zaczął dojrzewać, MICHAEL JACKSON zaczął przygotowywać go do separacji. Okres ten trwał kilka miesięcy. MICHAEL JACKSON powiedział Powodowi, iż będzie "widywał się [MICHAEL JACKSON] z innymi osobami", ale będą kontynuowali to wszystko "później". Kiedy Powód całkowicie dojrzał, MICHAEL JACKSON zaczął spędzać czas z Brettem zamiast z Powodem i wykorzystywanie seksualne Powoda przez MICHAELA JACKSONA dobiegło końca.
Obydwaj sugerują, że Brett był ofiarą molestowania, a Jackson przerzucił się na niego to tym jak Safechuck stał się już dla niego za stary. Prawda jest taka, iż Brett Barnes nigdy nie było molestowany, zawsze bronił Jacksona i przybył z Australii, żeby wesprzeć go w trakcie procesu.
Brett w dalszym ciągu staje po stronie Jacksona w mediach społecznościowych i sprzeciwia się dwóm jego oskarżycielom, którzy próbują go wykorzystać w celu uwiarygodnienia swojej historii. Pomijając to wszystko, jeśli Jackson nie molestował tego chłopca, z którym wielokrotnie dzielił łóżko, to dlaczego miałby molestować Robsona i Safechucka?
Taj Jackson (11 stycznia 2019 r.): MJ fam... Słyszę was bardzo dobrze. Dziękuję wam za to, że pokazujecie mi, że macie dobre zamiary i jesteście chętni na walkę wraz ze mną. Czas wyedukować pozostałych.
Brett Barnes w odpowiedzi do Taja (12 stycznia 2019 r.): Daj mi znać, jeśli będziesz ode mnie czegoś potrzebował.
Książka Guttierreza, str. 64, 77, 85, 56 i 50: mówi, iż Chandler i MJ byli parą i urządzili sobie "miesiąc miodowy".
Pozew Safechucka: Safechuck i Jackson tworzyli "zaangażowany związek", a Jackson wziął ślub z Safechuckiem.
Kiedy Powód chodził do czwartej klasy, miał "dziewczynę". Kiedy MICHAEL JACKSON się o tym dowiedział, powiedział Powodowi, że może być w relacji wyłącznie z nim. MICHAEL JACKSON nazwał to "związkiem zaangażowanym", jaki musiał być utrzymywany w ukryciu. MICHAEL JACKSON zaaranżował fałszywe "małżeństwo" z Powodem, a zwieńczeniem ceremonii było wręczenie pierścionka i podpisanie dokumentu, tak jakby wzięli ślub.
Poza Safechuckiem, żaden inny oskarżyciel nie twierdzi, iż Jackson wziął z nim ślub. Zarzut ten jest ekstremalnie daleko idący, lecz typowy dla Gutierreza, którego wyobraźnia jest zarówno zboczona jak i niedorzeczna.
Książka Gutierreza, str. 23 i 80: MJ był okrutny i sadystyczny.
Pozew Safechucka: MJ był okrutny i sadystyczny.
MICHAEL JACKSON czasami "śmieszkował" z Powoda, mówiąc, iż ludzie robili im zdjęcia podczas ich seksualnych aktów, a za oknem sypialni w Neverland miał latarkę, która zaświecała się w taki sposób, że symulowała kamerę albo aparat. MICHAEL JACKSON robił tak również w trakcie trwania trasy "Bad" - umieszczał małą latarkę po drugiej stronie hotelowej zasłony i ją zaświecał. Powód płakał kiedy on to robił, a MICHAEL JACKSON był zaskoczony jego reakcją.
Jak bardzo okrutny i sadystyczny był Michael Jackson? Poniżej tancerz z "Captaina EO" opowiada jak bardzo był zrozpaczony, ponieważ tancerz zabił pszczołę. Tak, pszczołę.
Dr. Patrick Treacy opowiada jak Jackson odczuwał ból dwójki okropnie poparzonych dzieci:
Ku mojemu ogromnego zaskoczeniu, kilka dni później zadzwonił do mnie Michael, prosząc o ponowne spotkanie ze mną, bo było jeszcze coś co potrzebował przedyskutować. Było już ciemno kiedy przyjechał tym małym czarnym Volkswagenem. Jego amerykański kierowca, Frank, czekał na niego na parkingu. Rozmawialiśmy o jego bielactwie. Wtedy zapytał mnie czy może mam jakieś materiały o dzieciach, ofiarach poparzeń. W pierwszej chwili byłem trochę zaskoczony i zapytałem go dlaczego chciał czytać na ten temat.Włosy mi stanęły na karku, kiedy wyrwał dwie początkowe strony "Irish Times" i położył je na niebieskim granitowym blacie. Byłem zaskoczony, że on czyta tę gazetę i miałem przeczucie, iż dowiem się o nim czegoś jeszcze. Artykuł, na jaki zwrócił uwagę, opowiadał o dwójce dzieci, które paliły się na tylnym siedzeniu samochodu w Moyross w Limerick, w zachodniej części Irlandii. Ich matka, kiedy odwiedzała przyjaciółkę, została zaczepiona przez dwójkę młodych ludzi, którzy poprosili ją o podwiezienie do sądu okręgowego. Odmówiła, a młodzi ludzie, po wykazaniu się pewną agresją, poszli sobie. Jednak wrócili później z przyjacielem, wyposażeni w plastikowe butelki po lemoniadzie wypełnione paliwem.Owinęli butelki szmatkami i przed rzuceniem nimi w samochód podpalili je. Dwójka dzieci siedzących na tylnych siedzeniach szybko zajęła się piekielnym ogniem. Gavin, lat pięć, i Millie, lat siedem, wiły się w agonii na oczach swojej przerażonej matki. Sheila Murray próbowała wyciągnąć z samochodu Millie, podczas gdy sąsiedzi - włącznie z jednym ze sprawców, który nie wiedział, że w samochodzie są dzieci - ratowali Gavina. Dzieci musiały zostać poddane sedacji zanim zostały przetransportowane do szpitala dziecięcego w Crumlin w Dublinie.
"Och, Patricku, cały czas myślę o tych biednych dzieciach", powiedział Michael. "Muszą przechodzić przez taki ból. Dadzą im morfinę, prawda?". "Tak, prawdopodobnie dostaną morfinę w kroplówce. Tak naprawdę, kiedyś pracowałem w szpitalu, na oddziale, gdzie przyjmuje się nagłe przypadki, i na ortopedycznym. Będą później dobrze wyglądać."Michael był coraz bardziej poruszony podczas tej dyskusji. Była to doprawdy przerażająca historia, i wyobrażam sobie jak to musiało wyglądać w jego głowie, ale tu chodziło o coś innego - to tak jakby on naprawdę czuł ich ból."Znasz ten szpital? Proszę, czy zabierzesz mnie tam, żebym mógł je odwiedzić i sprawdzić czy wszystko z nimi w porządku?", zapytał.Zawahałem się, przeczuwając, iż niemądrym byłoby gdyby odwiedził te dzieci tak wcześnie, zaraz po tym jak został oskarżony o molestowanie dziecka, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jedna z tych młodych ofiar miała tak samo na imię jak jego oskarżyciel."Nie wydaje mi się, aby to był dobry pomysł Michael", powiedziałem."Patrick, wiem z jakim rodzajem bólu się zmagają. To jest przerażające - po prostu przerażające. Może mógłbym im jakoś pomóc", stwierdził."Jestem pewien, iż lekarze zrobią wszystko co niezbędne, żeby ulżyć im w cierpieniu", powiedziałem, nie będąc do końca pewien jak wyrazić to co miałem na myśli: prasa miałaby dzień pożywki."Dlaczego uważasz, że nie powinienem tam się udać?", zapytał cicho.Uświadomiłem sobie, iż on próbował sprawdzić co sądzę na temat wyniku procesu, a ja ostrożnie zastanawiałem się co mam odpowiedzieć."Dlaczego uważasz, że nie powinienem się tam udać?", zapytał ponownie."Dlatego, iż media pomyślałyby, że to nieodpowiednie, że odwiedzasz dzieci w szpitalu", powiedziałem.
Siedział bardzo cicho, a ja czułem, że moja odpowiedź go rozczarowała. Nie powinienem był powiedzieć tego co powiedziałem, ale nie mogłem już tego cofnąć. Wówczas nie wiedziałem, iż odwiedzał dzieci w wielu szpitalach dziecięcych, zwłaszcza ofiary poparzeń, na całym świecie kiedy był w trasie. Często spędzał z nimi czas po koncertach, kiedy to większość artystów byłoby albo wyczerpanych i chciałoby spać albo podekscytowani ruszaliby na imprezę. Michael przekazywał solidne ilości drogiego sprzętu każdemu szpitalowi w każdym mieście, jakie odwiedzał podczas trasy. Powinienem był odpowiedzieć mu w inny sposób, że media dowiedziałyby się gdzie mieszkał i zaczęłyby śledzić jego dzieci. Moja odpowiedź zasugerowała, iż tak naprawdę nie wierzyłem w wyrok sądu Santa Maria."Czy myślisz, że mógłbym urazić te dzieci?", powiedział ze łzami w oczach."Nie, uważam, że jesteś bardziej jak współczesny Jezus Chrystus", odpowiedziałem serdecznie.Teraz to jasne światełko w jego oczach zgasło, skulił ramiona i nachylił się nad krzesłem. Wyglądał jakby miał się rozpaść, a ta żywa, silna osobowość skurczyła się na moich oczach. Wtedy zdjął swoją czarną perukę i pokazał mi skórę na głowie, jego naturalne włosy były mocno przycięte, miejscami delikatnie, były łyse płaty, a na czubku jego głowy była ogromna blizna."Właśnie dlatego chcę tam pojechać; to dlatego chciałem z tobą dzisiaj porozmawiać", powiedział. "Też kiedyś zostałem poparzony i wiem jak to jest".Brakowało mi słów, więc zająłem się tym, na czym znałem się najlepiej - medycyną. Wstałem i zapytałem go czy mógłbym obejrzeć jego bliznę. Położyłem swoją dłoń na jego ramieniu i mogłem poczuć to wewnętrzne napięcie. Wyschły mi usta. Wiedziałem, że zwlekam. Po prostu nie wiedziałem co mam powiedzieć.Opowiedział mi, iż podczas kręcenia reklamy Pepsi w 1984 r., element pirotechniczny wystrzelił daleko, wylądował na jego głowie, a jego włosy zajęły się ogniem. Widać było, iż cierpiał z powodu poparzeń drugiego i trzeciego stopnia. Dopiero później dowiedziałem się, że przeznaczył 1,5 miliona odszkodowania za poniesione szkody dziecięcym ofiarom poparzeń w Los Angeles. Medyczne Centrum Brotman w Culver, w Kalifornii - które następnie przemianowano w hołdzie Michaelowi - wykorzystało pieniądze na zakup możliwie najlepszej technologii pomocnej przy leczeniu ofiar poparzeń.
Kiedy skończyłem oglądać jego bliznę, dyskutowaliśmy na temat możliwości wykonania przeszczepu włosów w tym miejscu. Michael powiedział mi, że miał balonowe implanty zamieszczone pod skórą głowy mające na celu rozciągnięcie tego miejsca, zmniejszenie blizny oraz, ewentualnie, odbudowanie struktury jego włosów. Trwało to kilka lat i przyznał, iż stracił nadzieję, że kiedykolwiek mu się to uda, i zamiast tego zdecydował się nosić perukę.Wydarzenie to było jeszcze bardziej traumatyczne dla Michaela, bo - jak się później dowiedziałem - uzależnił się wtedy od leków przeciwbólowych. Było to zrozumiałe, gdyż wiele zwykłych ludzi, którym przydarzyły się okropne rzeczy, z powodu jakich musieli brać leki przeciwbólowe, miało potem problem z odstawieniem ich. Wydaje mi się, iż w przypadku Michaela było to nawet trudniejsze ze względu na inwazję mediów. Kiedy zapisał się na odwyk, reporter działający pod przykrywką zapłacił ponad 40 000 $ za sesje odwykowe tylko po to, żeby móc siedzieć na terapii grupowej z Michaelem Jacksonem.Biorąc pod uwagę stan tkanki pod blizną, będącą pozostałością po nieudanej próbie jej naprawienia, niemalże natychmiastowo zdecydowałem, iż Michael nie był dobrym kandydatem na zastosowanie implantów włosów. Wspomnienie o moim zranieniu się kijem w szyję, do jakiego doszło już tak wiele lat temu, powróciło, i pomyślałem jak pojedynczy incydent może zmienić czyjeś życie na zawsze. Było mi go szkoda."Michael, osobiście udam się jutro do tego szpitala i sprawdzę jak mają się te dzieci, ale nadal uważam, iż dla ciebie nie byłoby mądrym posunięciem wybieranie się tam", powiedziałem."Czy mógłbym cokolwiek dla nich zrobić - to znaczy, żeby poczuły się bardziej komfortowo?""Pozwól, iż najpierw zapoznam się z sytuacją", odparłem, zastanawiając się czy byłbym w stanie porozmawiać z rodzicami i wybadać czy dzieci są na tyle dojrzałe, aby doceniać muzykę Michaela, i czy w ogóle chcieliby takiej wizyty.Michael założył perukę, poprawiając się w małym lusterku i pozbierał się. Nadal czułem się niezręcznie. Z jakiegoś dziwnego powodu, czułem, iż go zawiodłem. Zanim wyszedł, zapewniłem go, że udam się do szpitala następnego dnia rano i dam mu znać jak miewają się dzieci Murray.Następnego ranka, tak jak obiecałem, pojechałem sprawdzić stan dzieci. Wielu z lekarzy jakich tam spotkałem było moimi kolegami ze studiów z lat 80-tych, zatem tak jakby cofałem się w czasie, tylko że wszyscy się zestarzeliśmy. Chłopiec, Gavin, cierpiał z powodu okropnych ran. Millie, jego starsza siostra, miała poparzone 30 procent ciała, włącznie z twarzą, prawym ramieniem, prawym udem i dolną częścią pleców.Zdecydowałem, że niemądrym będzie dla Michaela odwiedzanie szpitala. Nie było mowy, aby taka wizyta mogła być utrzymana w ukryciu i od razu pojawiłaby się zagraniczna prasa. Oni nie usiedzieliby w spokoju dopóki nie dowiedzieliby się gdzie mieszkał. Dziećmi Murray dobrze się zajmowano, zostały poddane sedacji, i czuły się na tyle komfortowo, na ile to było możliwe. Uważałem również, iż zasługiwały na możliwość dochodzenia do zdrowia w spokoju i nie powinny być przedmiotem zainteresowania medialnego cyrku. Jedyną rzeczą, jaką zamierzałem zrobić, to przekazać informacje Michaelowi.Zadzwoniłem i powiedziałem mu, że dzieci mają się dobrze. Był przerażony stopniem ich poparzeń i nadal chciał je odwiedzić, ale zastanowił się trochę nad tym co mu powiedziałem i doszedł do wniosku, iż miałem rację - inwazja mediów byłaby zbyt wielkim problemem. Ulżyło mi i powiedziałem mu, że podjął słuszną decyzję."Dla rodzica, nie ma nic gorszego niż sytuacja, kiedy coś złego dzieje się jego dziecku", stwierdził Michael. "Naprawdę chciałbym móc ich odwiedzić."Potem opowiadał jak bardzo jest szczęśliwy z powodu tego ogromu czasu jaki spędza teraz ze sowimi dziećmi.
Poniżej opowiada o pomaganiu Gavinowi Arvizo, kiedy ten zachorował na raka w 2000 r. Jego słowa odzwierciedlają szczerą troskę i chęć udzielania pomocy choremu dziecku.
SB: Twoje oddanie Gavinowi [który miał później stać się oskarżycielem Michaela Jacksona] jest imponujące. Wielokrotnie o tym rozmawiałem. To była jedna z najmilszych rzeczy jakie kiedykolwiek widziałem. To że próbowałeś pomóc jemu i jego rodzinie.SB: Czy czujesz, że, kiedy rozmawiasz z takimi osobami jak Gavin, to część ich bólu znika?
MJ: Absolutnie. Dlatego, iż za każdym razem kiedy z nim rozmawiam, ma lepszy nastrój. Jak rozmawiałem z nim wczoraj wieczorem, on powiedział "Potrzebuję cię. Kiedy wracasz do domu?". Odpowiedziałem "Nie wiem". On na to "Potrzebuję cię Michael". A potem powiedział do mnie "Tato". Ja powiedziałem "Lepiej zapytaj swojego tatę czy możesz mówić do mnie 'tato'. On krzyknął "Tato, czy mogę mówić do Michaela 'tato'?", a od odparł "Tak, nie ma żadnego problemu, co tylko zechcesz". Dzieciaki zawsze tak robią. To sprawia, że czuję się szczęśliwy z powodu tego, iż one czują się komfortowo.
SB: Czy dlatego, że pozbawiono cię dzieciństwa i teraz próbujesz podarować je tym wszystkim dzieciom, to czy w ten sposób uleczasz siebie samego?
MJ: Tak. Tak, uleczam siebie. Tak, uleczam siebie. Bo to jest wszystko czego potrzebuję, potrzebuję tego, żeby nadal żyć. Widziałeś co Gavin napisał mi w księdze gości, o swoim kapeluszu? Przeurocza historia.
SB: Opowiadałem tę historię na całym świecie.
MJ: Czuję, że to jest coś co naprawdę, naprawdę znajduje się w moim sercu, i że mam obowiązek to robić, i czuję się taki kochany przez innych kiedy daje im swoją miłość, i wiem, iż tego właśnie potrzebują. Słyszałem lekarzy, i jego lekarzy, mówiących, że to cud, iż ma się lepiej, i dlatego właśnie wiem, że magia miłości jest tak bardzo ważna. Stracił swoje dzieciństwo i myślę, iż mogę się go zrozumieć z powodu mojej przeszłości. W wieku dziesięciu lat nie myślałeś o Niebie i o tym jak umrzesz, a on myśli o tym wszystkim.
MJ: Głęboko w moim sercu, kocham ich i bardzo się troszczę, bardziej niż o cokolwiek innego. Nadal zajmuję się Gavinem. Wczoraj miał chemioterapię, jest słaby, nie czuje się dobrze i to po prostu porusza twoje serce. Dajesz siebie światu.
MJ: Lubię obdarzać ich tą miłością i dumą z poczucia, że jesteśmy powiązani, i że są wyjątkowi. Chował się i wstydził się, iż jest łysy i ma raka. Wszyscy traktowali go jak wyrzutka, dlatego się tu znalazł, a ja chcę, żeby szedł naprzód. Jest takim pięknym dzieckiem, że nie potrzebuje kapelusza. Powiedziałem mu "Wyglądasz po prostu jak anioł. Twój głos brzmi anielsko. Kiedy jestem smutny, ty jesteś aniołem. Czego się wstydzisz?"
Rodzina Arvizo doceniała rolę jaką odegrał w procesie zdrowienia Gavina. Zwrócili się przeciwko niemu dopiero wtedy, kiedy uświadomili sobie ile pieniędzy mogą zarobić, jeżeli wygrają proces o wykorzystywanie seksualne.
Azya Pryor była kolejną osobą, którą Arvizowie wykorzystali i zdradzili. Napisała do nich ten list otwarty po śmierci Michaela Jacksona. Spędzała z nimi czas w Neverland i wiedziała, że ich historia jest bzdurą.
"Posłużyliście się czymś, o co jak wszyscy wiemy, Michael troszczył się najbardziej w swoim życiu - dziećmi, a zwłaszcza dziećmi, które cierpią, i próbowaliście obrócić to w coś złego. Ty Janet, jako rodzic, pozwoliłaś na to, zachęcałaś do tego, i szłaś w zaparte z tymi okropnymi kłamstwami próbując zniszczyć Michaela Jacksona ograbić go z pieniędzy.Wstydź się!Ten człowiek nie robił niczego innego poza pomaganiem twojej rodzinie w jej najczarniejszej godzinie. Michael był dla mnie jak rodzina. Zostaliśmy wciągnięci w wasze bolesne przeżycia i dzieliliśmy z waszą rodziną bitwę o życie Gavina, kiedy toczył on swoją walkę z rakiem. Gavin, mówiłeś mi, że miłość Michaela pomogła ci pokonać nowotwór."
Ta lista może się ciągnąć w nieskończoność. W ciągu swojego życia Jackson przejawiał łagodność i współczucie, podobnie jak Lady Diana, która była jego bohaterką. Pomysł, iż cieszyło go upokarzanie albo to, że ludzie musieli ostrzegać innych przed zostawianiem z nim dziecka, jest absurdalny, delikatnie mówiąc.
Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam 😉
Usuń