wtorek, 14 grudnia 2021

"Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

Tłumaczenie: M.R.

[* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki, której cechą charakterystyczną jest dominacja form wokalnych, wykonywanych przez chóry lub solistów z towarzyszeniem chóru; definicja za: WSJP. Z racji tego, że gospel znaczy również tyle co „ewangelia”, drugą część tytułu Michael Jackson’s ‘Dangerous’ Turns 30: Engaging Pop Culture Without Losing the Gospel można tłumaczyć też jako: „… który w popowym nurcie nie utracił Słowa”. – przyp. M.R.]

Autor artykułu: Chris Lacy

Źródło: https://thevioletreality.com/michael-jacksons-dangerous-turns-30-engaging-pop-culture-without-losing-the-gospel-3306fdc0fcce

Specjalne podziękowania dla Chrisa Cadmana, Carla Deukera, Andy’ego Healy, Tony’ego Lee-Petersa, Caseya Raina, Charlesa Reeda, Davida Sonsa i Brada Sundberga. Wasza mądrość i wasz wpływ uczyniły mnie lepszym pisarzem.



Dangerous jest najlepszym albumem gospel, do którego kiedykolwiek przypięto łatkę popu.

Wiem, wiem – to stwierdzenie aż krzyczy: „Szalona teoria fana!”. Ale tylko kilkoro ludzi wie, jaką drogę autor albumu przeszedł, by stworzyć to prawdziwe dzieło sztuki.

Pozwólcie zatem, że pokażę Wam, jak Michael Jackson w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*.

Akt I. Ciężka korona


Źródło: Fanpop

Jest rok 1983 i Jackson ma 25 lat. Popyt na jego szósty solowy album, Thrillera, jest na równi z popytem na hula-hoop – każdy musi to mieć. Jackson tymczasem w ataku paniki dzwoni do biura swojego prawnika, Johna Branki.

Ciężki oddech w słuchawce to wszystko, co słyszy prawnik, zanim połączenie się urywa. Branca usiłuje oddzwonić – bez skutku. Następnego dnia Michael zbiera się w sobie i kontaktuje się z Branką raz jeszcze. Chce wiedzieć, czy ten ma jeszcze taśmy z krótkometrażowym filmem do Thrillera. Taśmy są już jednak na ostatniej prostej w laboratorium obróbki. „W takim razie chcę, żebyś je wszystkie zniszczył – rozkazuje Jackson. – Nikt nigdy nie może tego filmu zobaczyć”. Połączenie znów się zawiesza.

Kolejny raz Michael dzwoni, żeby się dowiedzieć, czy już po wszystkim, i dopiero wtedy John ma szansę zapytać, co tu właściwie jest grane. Otóż Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy grozi Jacksonowi wyrzuceniem ze wspólnoty, jeśli ten upubliczni 13-minutowy klip do piosenki. Michael zresztą nadal leczy psychiczne rany po tym, jak starszyzna zboru nazwała jego niezapomniany taniec podczas Motown 25 „sprośnością rodem z burleski”. Teraz uznali, że krótkometrażowy film do Thrillera jest „demoniczny”: przemiany w wilkołaka jak z horroru i tańczące zombie. John Branca postanawia negocjować i sugeruje Jacksonowi, by umieścił na wstępie do klipu wyjaśnienie. Piosenkarz przystaje na to rozwiązanie.

„Pieprzenie – nie kryje pogardy reżyser klipu do Thrillera, John Landis. – Nie ma mowy”. „Stary, zrozum – tłumaczy Branca – nie będzie wyjaśnienia, nie będzie video”. Opowiada Landisowi całą historię. „Chyba bardzo źle z tym dzieciakiem, co nie?”, zastanawia się na głos Landis. Z szacunku dla ikony popu Branca nie komentuje.


Na zdjęciu: wyjaśnienie pojawiające się na wstępie do Thrillera. „Z uwagi na silne osobiste przekonania chciałbym podkreślić, że ten film w żaden sposób nie jest wyrazem aprobaty dla wierzeń okultystycznych. – Michael Jackson”. Źródło zdjęcia: oficjalny kanał YouTube Michaela Jacksona

* * *
Jest wczesny rok 1987 i Jackson robi przerwę w nagraniach do Bad, żeby nakręcić klip do piosenki Smooth Criminal. Gra w nim gangstera à la Al Capone w scenerii nocnego klubu z lat 30. ubiegłego wieku. Całość wzorowana jest na klasycznym filmie Freda Astaire’a Wszyscy na scenę. Aktorzy Gregory Peck, Hermes Pan i Robert De Niro przychodzą na plan filmowy zobaczyć mistrza przy pracy. Na plan przychodzi także kilku starszych ze zboru i z oddali przyglądają się wszystkiemu z niezadowoleniem.

Uważają, że pełne przemocy sceny są kiepskim odzwierciedleniem tradycyjnych wartości, które powinien reprezentować świadek Jehowy. „Pewne rzeczy, które robiłem jako artysta, w muzyce… Nie zdawałem sobie sprawy, że przekraczam jakieś ich zasady – mówił Jackson. – A kiedy mnie ganili, to mnie dobijało. To mnie niszczyło. Moja matka to dostrzegała”. Zawsze robił, co tylko mógł, by uczynić zadość ich naukom. Chodził od drzwi do drzwi jak inni świadkowie Jehowy, by ewangelizować miejscowych. Teraz jednak Bóg jego dzieciństwa za bardzo zaczynał mu przypominać surowego ojca, Josepha.

Kilka miesięcy później Jackson odchodzi ze wspólnoty. Jego matka bardzo to przeżywa – nie wolno jej już rozmawiać z synem o kwestiach wiary. Gary Botting [autor Orwellowskiego świata świadków Jehowy, w latach 80. sam także świadek Jehowy. – przyp. M.R.] twierdzi, że „jeśli z rozmysłem i świadomością odrzucasz jedyną na tej ziemi instytucję Boga, winien jesteś grzechu, który nigdy nie będzie ci wybaczony… Grzechu przeciwko Duchowi Świętemu” [Dobrowolne opuszczenie wspólnoty jest w kręgu świadków Jehowy czymś gorszym niż zostanie z niej wykluczonym; osoba, która się na to decyduje, nosi piętno antychrysta, zaś rodzina co do zasady powinna się takiego krewnego wystrzegać. – przyp. M.R.].


Źródło: Fakty o świadkach Jehowy. W liście czytamy:

STRAŻNICA – Towarzystwo Biblijne i Traktatowe w Nowym Jorku

8 czerwca 1987

Rejonowy zjazd komisyjny w Stanach Zjednoczonych

Drodzy Bracia,

w ostatnich dniach naszym udziałem stało się nieco rozgłosu za sprawą Michaela Jacksona. Przyczyną tych raportów było jego odłączenie się od Związku Wyznania Świadków Jehowy. Odebraliśmy również telefony w związku z listem Towarzystwa, który to list najwidoczniej został udostępniony mediom oraz innym instytucjom, a traktuje o tym, że Michael Jackson nie uważa się już za świadka Jehowy oraz że Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica nie uznaje już Michaela Jacksona za jednego z wyznawców Jehowy.

Nie ma najmniejszej potrzeby, by nasz departament medialny udzielał komentarzy do sprawy osobom innym niż te zaproszone na rejonowy zjazd komisyjny, oraz by osoby poruszające ten temat w czasie konferencji były cytowane w ulotkach informacyjnych, które otrzymujecie jako część naszego Zestawu Informacyjnego.

Na wypadek gdyby przedstawiciele mediów czy jakichkolwiek innych instytucji zwrócili się do działu medialnego z zapytaniem o Michaela Jacksona i jego stanowisko w sprawie, najlepiej byłoby dla naszych braci i sióstr, gdyby odmówili komentowania. Najlepiej po prostu powiedzieć, że słyszeliście o raportach medialnych i nie macie nic więcej do dodania. Jeśli zaś chodzi o list, ani członkowie rejonowego zjazdu komisyjnego, ani personel go nie napisali, tym samym nie mogą go skomentować.

Rozesłano już wytyczne dla naszego departamentu medialnego w kwestii obchodzenia się ze sprawą oraz tego, jak rzecz należy zawrzeć w publikowanych przez nas materiałach pokonferencyjnych.

Niech Jehowa obficie pobłogosławi uczestników zjazdu i wszystko, co robimy dla głoszenia dobrej nowiny o Królestwie. Bądźcie pewni naszej braterskiej miłości i najlepszych życzeń.

Wasz brat,

/podpis/

Akt II. Droga naprzód

Jest rok 1989 i Jackson właśnie wrócił do domu po trwającej 16 miesięcy trasie koncertowej promującej album "Bad" Osiągnąwszy sukces i zdobywszy bogactwo, które niegdyś przekraczały jego najśmielsze marzenia, na ranczu zajmującym 2700 akrów jest wreszcie wolny od wścibskich spojrzeń i świateł fleszy. Jakkolwiek magiczna i baśniowa nie byłaby rezydencja warta 22 miliony dolarów, nawet tutaj dopada Michaela przeszłość, którą usiłował zepchnąć w zakamarki świadomości. „Nie miałem normalnego dzieciństwa – wspomina. – Nie było Bożego Narodzenia, nie świętowaliśmy urodzin. Beztroski tego wieku wymienione zostały na wysiłek, ciężką pracę i związany z nią ból”.


Źródło: LiveAbout

Nade wszystko jednak Michael Jackson dorastał w głębokim przekonaniu, że najmniejszy błąd ściągnie na niego gniew Boga. W miarę jak leczył traumę przeszłości, odkrył jednak, że jeśli żyjesz dla ludzkiej akceptacji, umrzesz przez ludzkie odrzucenie. Chrześcijanom można jak najbardziej wytykać hipokryzję i zepsucie – błędem jest jednak myślenie, że Bóg odpowiada za to, jeśli źle Go naśladują. To jak zmienić „ludzie ranią” w „Bóg rani”.

Droga wyzwolenia z pęt przeszłości jest drogą odnowy wiary, co teraz mocno wpłynie na twórczość Jacksona. „Jak dla mnie forma, którą przyjmuje Bóg, nie jest najważniejsza. Najważniejsza jest esencja. Moja muzyka i mój taniec są jak obrys, który On może wypełnić – pisze w Roztańczyć marzenia. – Otacza mnie nieskończoność boskiego stworzenia. Wszyscy stanowimy jedno!” [Polskie wydanie: Michael Jackson, Roztańczyć marzenia, tł. K. Mierzwiak, wydaw. Fijorr Publishing, Warszawa 2010. Tutaj tłumaczenie własne. – przyp. M.R.] W kolejnym albumie Jackson chce być odebrany jako osoba, nie osobowość.



* * *
Jest późny rok 1991 i Sony w pełnej gotowości oczekuje na wydanie albumu Dangerous, lecz Michael nie może sfinalizować pracy. Jego perfekcjonizm jest na najwyższym biegu.
  • Chce, żeby Dangerous sprzedał się w liczbie 100 milionów egzemplarzy. („Żeby przegonił Bad, żeby przegonił Thrillera” – przypomina swoim współpracownikom).
  • Ma wynajętych naraz 7 studiów, co kosztuje ponad 10 milionów dolarów. (Jego niezwykła ekipa dźwiękowców miksuje w nich piosenki tygodniami bez przerwy).
  • Chce zbliżyć się do ideału tak bardzo, jak to możliwe. (Podczas nagrywania piosenki Keep the Faith [Miej wiarę] Jackson wybiega ze studia bez ostrzeżenia. Inżynier dźwięku Bruce Swedien znajduje Króla Popu w swoim biurze; stoi w kącie i płacze. Nie udaje mu się zaśpiewać piosenki we właściwej tonacji. „Był po prostu załamany – wspomina Swedien. – Zawsze był dla siebie wymagający”).    
W świecie MJ-a terminy nic nie znaczą, podobnie zresztą jak chwytliwe piosenki. Istnieje tylko jedna zasada: rzecz musi być najlepsza.

Ukończony album ma uzyskać jeszcze opinię jednej osoby: Quincy’ego Jonesa. Podejmując się tego projektu, Jackson chciał uciszyć powątpiewających w jego umiejętności – tych, którzy twierdzili, że sukces zawdzięcza swojemu dawnemu mentorowi. Po 28 miesiącach pracy wysyła do Q kopię nowego albumu i czeka na odpowiedź. Ta nadchodzi niedługo: „Arcydzieło!”.

Wreszcie doczekał się swojej chwili.

Akt III. Za maską


Kierownictwo artystyczne: Mark Ryden i Nancy Donald

Zanim usłyszymy choć jedną nutę muzyki, nasze spojrzenie odwzajemnia iście psychodeliczna okładka. Ma charakter, przybiera pozę. Haczyk jest taki, że malarz Mark Ryden, który tworzył ją przez 6 miesięcy, nie zdradzi jak ją rozszyfrować. Jak możemy zacząć rozumieć ten pulsujący, różnorodny świat? Otóż możemy popatrzyć na niego oczami Michaela Jacksona.

Jednym źródłem inspiracji był krótkometrażowy film z 1988 do piosenki Leave Me Alone. Uhonorowany nagrodą Grammy klip pokazuje Michaela przejeżdżającego karnawałową kolejką przez cyrk zbudowany z plotek i pomówień o nim samym. Jego globalna sława wchodziła mu w drogę bardziej niż kiedykolwiek, jego życie prywatne czyniło go przedmiotem krytyki od salonów fryzjerskich po ambony i pulpity. Drużyna Michaela początkowo sama podsuwała mediom różne historie, by „ludzie gadali”, jednak szybko obróciło się to przeciwko Jacksonowi, gdy tabloidy zaczęły pisać je na własną rękę, prawdziwe czy zmyślone. Na scenie mógł czuć się jak w domu, swobodnie, lecz kiedy z niej schodził, płakał z samotności. Był zaiste, na lepsze i gorsze, „największym widowiskiem na ziemi” [Cytat jest tytułem piosenki, Greatest Show on Earth, która pojawiła się w 1972 roku na drugim solowym albumie Michaela Jacksona, Ben. Michael miał wówczas niecałe 14 lat. – przyp. M.R.].


Źródło: Ain't It Cool News

Podobnie i Dangerous jest wiernym odzwierciedleniem otaczającej go masowej histerii. Gdzieś w tle za natłokiem zwierząt, aniołów i cyrkowych świateł jest człowiek w trybie przetrwania. Te „maski”, pozostałości straconego dzieciństwa, mają chronić go przed światem, który go nie rozumie. Jest zaszyty, wygląda ze swego ukrycia i pragnie akceptacji. Spędziwszy całe życie w świetle reflektorów, gwiazda zrobiła to, co robi większość ludzi, kiedy czuje się wystawiona na atak: schowała się.

* * *
Drugim źródłem inspiracji był Ogród rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha. Sztuka zawsze znajdywała w Jacksonie wiernego admiratora, pasjonował się nią od dzieciństwa po ostatnie lata życia. Piętnastowieczna mozaika w fascynujący i żywy sposób ilustruje trzy pierwsze rozdziały biblijnej Księgi Rodzaju.
  • Lewy panel tryptyku to pierwsze zetknięcie ludzkości z Bogiem.
  • W centrum widać ludzkość folgującą własnym egoistycznym pragnieniom.
  • Po prawej malarz przedstawił świat pogrążony w chaosie po tym, jak ludzkość przestała uznawać w Bogu większe dobro.


Źródło: Artsy

Podobnie jak wczesnorenesansowy malarz, Jackson chciał stworzyć coś, co przetrwa wieki. Dangerous jest migawką z dziejów ludzkości, która teraz funkcjonuje w trybie przetrwania. Ludzie mają tendencję do szukania kogokolwiek lub czegokolwiek, co w ich odczuciu uczyniłoby ich egzystencję wartościową i uzasadnioną. Ludzkie serce to fabryka idoli. Tymczasem egoistyczne dążenia człowieka wywracają świat do góry nogami, pozostawiając po sobie zniszczenie. Nieważne jak dobry ktoś mógłby być, nieważne jak dobre coś na tym świecie mogłoby być – nigdy nie będzie Bogiem. Człowiek nie został zaprogramowany do szukania własnej wartości w rzeczach materialnych. Jackson zdał sobie sprawę, że nie będzie w stanie znaleźć uzdrowienia pod kolejnymi maskami; rany potrzebują powietrza. Zwrócił się po zapewnienie w jedynym właściwym kierunku i pogodził z traumą przeszłości, zamieniając blizny w nieprzeciętne opowieści.

* * *
Dangerous zabiera nas w 77-minutową podróż przez życie, podczas której doświadczymy wszystkich możliwych emocji. Pokazuje nam, że bycie człowiekiem jest ekscytujące, lecz pogmatwane.
  • Nazywa nasze lęki (Jam [Improwizacja], Who Is It [Kim on jest]).
  • Wyciąga nas z naszej skóry (Black or White [Czarny czy biały]) i umieszcza w innej (Why You Wanna Trip on Me [Czemu chcesz mnie prześladować], Gone Too Soon [Odszedł zbyt szybko]).
  • Rozpala ogień w naszych sercach (Remember the Time [Czy pamiętasz ten czas], Can’t Let Her Get Away [Nie mogę pozwolić jej odejść], Give In to Me [Ulegnij mi]).
  • I to ogień nie zawsze platoniczny (In the Closet [W ukryciu], She Drives Me Wild [Doprowadza mnie do szaleństwa], Dangerous [Niebezpieczna]).
     Ale w którymkolwiek miejscu na karuzeli życia byśmy się nie znajdowali, możemy być pewni, że zawsze będzie z nami Bóg.
    • W Jego ramionach możemy znaleźć bezwarunkową miłość, bo On nigdy nas nie opuści ani nie porzuci (Will You Be There [Czy będziesz przy mnie]).
    • Możemy odnaleźć w Nim siłę, bo On towarzyszy zrozpaczonym i ocala złamanych na duchu (Keep the Faith [Miej wiarę]).
    • Możemy wykorzystać talenty, których On nam udzielił, by naprawić to, co wymaga naprawy (Heal the World [Ulecz świat]).
    Końcowe przemyślenia

    Michael Jackson nigdy nie krył się ze swoimi ambicjami co do Dangerous. „Pod względem ponadczasowości chciałem stworzyć coś takiego jak suita Czajkowskiego Dziadek do orzechówpowiedział w wywiadzie dla „Ebony”/„Jet” w 1992 roku. – Coś, czego po setkach lat ludzie wciąż będą chcieli słuchać”. Michael Jackson osiągał wyznaczone sobie cele ciężką pracą, determinacją, zapałem i odrobiną zarozumiałości. Bywał dziecinny i uparty. Zawsze jednak emanował talentem i dążył do ideału.

    W tym samym wywiadzie wyznał także, że w przypadku Dangerous kierował się bardziej pragnieniem osiągnięcia pewnego celu niż odniesienia sukcesu komercyjnego. „Moim celem w życiu jest dać światu to, co ja miałem wielkie szczęście otrzymać: boskie zjednoczenie przez muzykę i taniec. Po to tu jestem”. Ten cel przenikał wszystko, co Michael Jackson kiedykolwiek robił i to przenikał głęboko. Tak głęboko, że jego pragnienie unieśmiertelnienia przez sztukę na wzór Czajkowskiego staje się niemal dygresją. Ostatecznie Michael Jackson chciał przecież zostawić świat odrobinę lepszym, niż go zastał.

    Jedną rzeczą jest tworzyć wielką sztukę, którą kupią miliony, inną jest tworzyć wielką sztukę, którą przenika biblijny światopogląd. Michael Jackson zrobił obydwie te rzeczy na drodze do twórczej wolności i odzyskania wiary. Jeśli Dangerous nie jest czymś absolutnie genialnym, to pokażcie mi, co jest.

    niedziela, 25 lipca 2021

    Michael Jackson i toczeń

    Tłumaczenie: M. R.

    Autor artykułu: Mean Machine

    https://meanmachine829.medium.com/michael-jackson-and-lupus-90560c53ca7b

    Michael Jackson cierpiał na toczeń rumieniowaty przewlekły, chroniczną chorobę autoimmunologiczną oddziałującą głównie na skórę, która charakteryzuje się występowaniem obumierających, dyskoidalnych fragmentów na częściach skóry najbardziej wystawionych na działanie promieni słonecznych.

    Jackson cierpiał także na bielactwo nabyte, kolejną chorobę autoimmunologiczną najczęściej powiązaną z innymi autoimmunologicznymi niedomaganiami, chorobę o złożonej etiologii, mającą źródło zarówno w predyspozycjach genetycznych, jak i czynnikach zewnętrznych. A dokładniej, Jackson cierpiał na najbardziej poważną odmianę niesegmentowego bielactwa, vitiligo universalis, czyli bielactwo powszechne, które obejmuje niemal całą powierzchnię skóry.

    Na tej fotografii plamy bielacze widać szczególnie na nadgarstku i w górnej części torsu. Ciemny fluid brudzi białą koszulkę.

    Fakt, że Jackson chorował zarówno na toczeń, jak i na bielactwo potwierdziło na przestrzeni lat kilka klinik, których pacjentem był Jackson oraz kilkoro lekarzy, którzy badali go zarówno za życia, jak i po śmierci.

    Bielactwo potwierdził między innymi koroner przeprowadzający sekcję zwłok Jacksona.

    Wśród lekarzy, którzy zajmowali się leczeniem lub diagnozowaniem tocznia u Jacksona, można wymienić doktora Arnolda Kleina (dermatolog zajmujący się również przypadkiem bielactwa u artysty), doktora Allana Metzgera (lekarz medycyny wewnętrznej i reumatolog, specjalista w zakresie tocznia rumieniowatego układowego) oraz doktora Stricka (niezależny lekarz wyznaczony przez prokuratora okręgowego Thomasa Sneddona do przebadania Jacksona).

    Wśród objawów tocznia można wymienić m.in.:
    • okrągłe uszkodzenia skóry, lezje;
    • zgrubiałe łuski na skórze ciała i głowy;
    • łuszczenie się i schodzenie skóry;
    • pęcherzykowe zmiany skórne, szczególnie w okolicach łokci i opuszków palców;
    • zmniejszenie grubości tkanki podskórnej;
    • odbarwienie lub ciemniejszą pigmentację skóry (może to być zmiana stała);
    • zgrubienie skóry głowy;
    • miejscowe wypadanie włosów (może to być zmiana stała lub włosy mogą odrosnąć w fazie reemisji tocznia);
    • kruchą lub wygiętą płytkę paznokciową;
    • wrzody w jamie ustnej;
    • trwałe zbliznowacenie skóry.

     Tł.: Czy toczeń był przyczyną noszenia przez Michaela Jacksona rękawiczki?

    Noszenie rękawiczki i chodzenie pod parasolem wskazują na toczeń.

    Artykuł Dana Childsa

    9 lipca 2009 roku – podczas gdy wywołane przez śmierć Jacksona dyskusje wokół jego rzekomych problemów zdrowotnych zdają się nie mieć końca, wszystko wskazuje na to, że wiele charakterystycznych zwyczajów artysty potwierdza fakt, że cierpiał na toczeń, przewlekłą chorobę autoimmunologiczną.

    Doktor Arnie Klein, lekarz Jacksona, powiedział we środę w programie „Good Morning America”, że już wcześniej zdiagnozował u Jacksona, lat 50, toczeń – chorobę, w której organizm jest atakowany przez własny układ odpornościowy. Efektem są stany zapalne, ból oraz zniszczenie określonych tkanek.

    Sposób ubierania się Jacksona – od rękawiczki po maseczki chirurgiczne, które czasami przywdziewał – pośrednio odpowiada na pytanie, za pomocą jakich strategii radził sobie z tą chorobą.

    Według danych Lupus Foundation of America [Amerykańska Fundacja na Rzecz Przeciwdziałania Toczniowi] przynajmniej 1,5 miliona Amerykanów choruje na toczeń, zaś łącznie około 5 milionów ludzi na świecie cierpi na jakąś formę tej przypadłości.

    Doktor Robert Lahita, profesor medycyny w Szkole Medycznej Mount Sinai, autor wielu książek na temat tocznia i innych chorób autoimmunologicznych, powiedział w „Good Morning America”, że nasza wiedza o innych problemach zdrowotnych Jacksona również wskazuje na toczeń.

    „Chorował na formę tocznia skóry znanego pod nazwą toczeń rumieniowaty przewlekły, który dotyka 40% pacjentów z toczniem”, powiedział Lahita, dodając, że choroba ta często prowadzi między innymi do odbarwienia skóry.

    „Michael Jackson potwierdzał, że ma dodatkowo bielactwo uwidaczniające się przez pozbawione pigmentu plamy na skórze”, powiedział Lahita.

    Mogłoby to wyjaśniać, dlaczego często widywano artystę z parasolem – pacjentom dotkniętym tą chorobą zaleca się unikania wystawiania skóry na pełne słońce.

    Dla wielu fanów najbardziej intrygująca jest jednak sugestia, jakoby słynna pojedyncza biała rękawiczka artysty była kamuflażem stosowanym do ukrycia widocznych efektów choroby. Według Lahity była to możliwość „bardzo interesująca”.

    Stan zdrowia Jacksona wskazywał na toczeń

    „Jego [bielactwa] skutki są najbardziej widoczne na szyi, twarzy, w górnej części nadgarstków i w okolicach krocza – powiedział Lahita. – O ile bielactwo rzadko występuje jako jedyna choroba, o tyle przy zmaganiu się organizmu z inną chorobą autoimmunologiczną jest już częstsze.”

    Kwestia tocznia u Jacksona była dość obszernie omawiana tuż po jego zabójstwie. Więcej na ten temat: D. Childs, Czy toczeń był przyczyną noszenia przez Michaela Jacksona rękawiczki?

    Dłonie Jacksona uległy odbarwieniu w późniejszym etapie życia w stosunku do jego twarzy.


    Podczas koncertów często było widać, jak ze spoconego Michaela spływał ciemny podkład służący do maskowania pierwszych, pojawiających się już w młodym wieku śladów vitiligo universalis.

    Wybielanie się skóry Jacksona nie miało zupełnie nic wspólnego z jakąkolwiek próbą stania się białym. Jest to niczym więcej, jak tabloidową narracją obalaną raz za razem przez samego Jacksona – przez jego zachowanie i konsekwentne działania zarówno w sferze humanitarnej, jak i artystycznej. Wybielanie się skóry było wynikiem połączenia dwóch poważnych chorób, obydwu nieuleczalnych i o efektach niemożliwych do kontrolowania.

    Tł.: Jestem Czarnym Amerykaninem. I jestem z tego dumny. Jestem dumny ze swojej rasy. Jestem dumny z tego, kim jestem. – Michael Jackson

    Typowym symptomem tocznia są wykwity w kształcie motyla pojawiające się na twarzy. To czerwona lub fioletowawa wysypka o gładkiej lub nierównej powierzchni, rozciągająca się na policzkach i grzbiecie nosa. Może przypominać poparzenie słoneczne i podobnie do niego powodować ból.

    Wysypka w kształcie motyla u pacjenta z toczniem.

    Wysypka w kształcie motyla u Michaela Jacksona.

    Toczeń może powodować łamanie się lub odpadanie paznokci. Mogą także pojawić się przebarwienia w postaci niebieskawych lub czerwonawych plamek u ich nasady. Przebarwienia zlokalizowane są tak naprawdę w macierzy paznokcia i są rezultatem zapalenia małych naczyń krwionośnych. Opuchlizna może dodatkowo powodować zaczerwienienie i obrzmienie skóry wokół paznokci.

    Zmiany chorobowe w okolicach paznokci u pacjenta z toczniem.

    Podczas nawrotów tocznia zmiany chorobowe na rękach Jacksona były czasem bardzo widoczne.

    Wiele osób chorych na toczeń jest wrażliwych na słońce i inne formy promieniowania UV. Dzień spędzony na plaży może wywołać wysypkę na obszarach skóry wystawionych na działanie słońca oraz zaostrzyć inne symptomy tocznia. Niektóre lekarstwa dodatkowo zwiększają wrażliwość na słońce.

    Częste obszary występowania wysypki związanej z toczniem.

    Parasolki są idealne dla chorych na toczeń, gdyż pozwalają unikać nadmiernego wystawienia skóry na działanie słońca.

    Michael nie był bakteriofobem, jak lubiły błędnie twierdzić brukowce. Używał maseczek do ochrony twarzy przed słońcem albo kiedy nie miał na sobie makijażu. Przyznawał także, że czasem ubierał maskę, by zachować odrobinę prywatności, był bowiem ciągle obserwowany i fotografowany.

    Toczeń rumieniowaty, który oddziałuje na skórę, może pojawić się szyi, zewnętrznej części dłoni i twarzy, w szczególności w okolicach nosa. Termin skórny toczeń rumieniowaty [cutaneous lupus erythematosus, CLE] odnosi się do wszystkich form tocznia, które atakują największy organ ludzkiego ciała, skórę, wywołując wysypki i owrzodzenia.

    Michael z opatrunkiem zakrywającym lezję w okolicach kości policzkowej podczas wizyty w Szpitalu pw. Św. Judy w Memphis, razem ze swoją żoną Lisą Marie Presley.

    Zmiany powodowane przez toczeń uwidaczniają się szczególnie na skórze okolic nosa i kości policzkowych.

    Blizny i owrzodzenia u pacjenta chorego na toczeń.

    Brytyjski piosenkarz Seal również choruje na toczeń (lecz nie towarzyszy mu już bielactwo). Więcej na ten temat: Seal: Toczeń i lekcja życia

    To tylko niektóre z wielu symptomów tocznia. Poza tym mogą pojawić się również lezje prowadzące do zbliznowacenia i zmiany koloru skóry (obszary ciemniejsze i/lub jaśniejsze), gorączka, bóle stawów, tymczasowe lub stałe zwiększenie wypadania włosów, owrzodzenia w jamie ustnej i nosie.

    Tocznia nie da się wyleczyć.

    Fotografia 1: Toczeń rumieniowaty – motyla wysypka
    Fotografia 2: Leczenie tocznia – prednizon (lek steroidowy) powodujący tzw. twarz księżycowatą
    Fotografia 3: Lezje spowodowane toczniem rumieniowatym

    Jacksonowi trudno było radzić sobie z synergicznymi schorzeniami autoimmunologicznymi. Usiłował zaradzić bielactwu najlepiej jak mógł: z początku maskował plamy bielacze na twarzy i ciele ciemnym makijażem, kiedy zaś odbarwione przestrzenie zajmowały coraz większą powierzchnię skóry, stosował strategię odwrotną – jasnym makijażem pokrywał pozostałe, niedotknięte chorobą miejsca. Innym środkiem zaradczym były dopuszczone do użytku przez Agencję ds. Żywności i Leków w USA [Food and Drug Administration, FDA] leki do stosowania miejscowego. Jeśli idzie o toczeń, walczył z nim za pomocą leków i operacji rekonstruktywnych oraz dokonując wspomnianych już wyborów lifestyle’owych.

    Niezależny lekarz doktor Strick (wybrany i opłacony przez prokuratora okręgowego Toma Sneddona) potwierdził, że operacje plastyczne Jacksona były w większości zabiegami rekonstruktywnymi, na które artysta zdecydował się w próbie uzyskania możliwie największej kontroli nad tym, jak dwie oszpecające choroby autoimmunologiczne zmieniały jego wygląd – chciał po prostu wyglądać „jak zwyczajny facet”.


    Lekarze zajmujący się złożonymi przypadłościami zdrowotnymi Michaela Jacksona zostali scharakteryzowani podczas procesu przeciwko AEG przez zawodowego medyka Davida Fourniera, pielęgniarza anestezjologa, który sam zresztą kilkakrotnie miał kontakt z Jacksonem.

    Tł.:
    Pytanie: Dobrze. Jakiego rodzaju lekarzem był zatem doktor Klein?

    Pan Koskoff: Zgłaszam zastrzeżenie co do formy pytania. Co to znaczy „jakiego rodzaju lekarzem”?

    Pani Cahan: Czy ma jakąś specjalizację?

    Sędzia: W porządku.

    Pytanie: Przepraszam. Czy ma zatem jakąś specjalizację?

    Odpowiedź: Doktor Klein jest dermatologiem, doktorem nauk medycznych i chirurgiem.

    Pytanie: A doktor Hoefflin?

    Odpowiedź: Doktor Hoefflin jest certyfikowanym specjalistą chirurgii plastycznej i rekonstruktywnej.

    Pytanie: A doktor Metzger?

    Odpowiedź: Doktor Metzger jest lekarzem medycyny wewnętrznej.

    Pytanie: A doktor Koplin?

    Odpowiedź: Doktor Koplin jest certyfikowanym specjalistą chirurgii ogólnej oraz certyfikowanym specjalistą chirurgii plastycznej i rekonstruktywnej.

    Pytanie: Doktor Baxley jest dentystą?

    Odpowiedź: Wydaje mi się, że jest chirurgiem szczękowym.

    Pytanie: W porządku. A co z doktorem Levine’em?

    Odpowiedź: Doktor Levine niestety zmarł. Był znakomitym dentystą i chirurgiem szczękowym.

    Pytanie: Mówił pan, że doktor Bosley wykonywał jakiś zabieg na skórze głowy pana Jacksona?

    Odpowiedź: Doktor Bosley jest znany – jego specjalnością jest przywracanie porostu włosów. W przypadku Michaela, Michael doznał poparzeń, wydaje mi się, że w 1984 podczas kręcenia reklamy, poważnie został poparzony. I doktor Bosley pomógł włosom odrosnąć w niektórych poparzonych fragmentach skóry głowy, pomógł zakryć te miejsca.

    Pytanie: I czy to on jest osobą, z którą pracował pan na początku – podczas operacji redukcji łysiny, przy których, wedle pana słów, zapewniał pan znieczulenie, w 1993 roku?

    Odpowiedź: Tak, myślę, że to był doktor Bosley.

    Pytanie: Dobrze. I mówił pan, że także doktor Tearston, chirurg plastyczny?

    Odpowiedź: Doktor Tearston, jak sądzę, jest certyfikowanym specjalistą chirurgii ogólnej i bardzo znanym chirurgiem plastycznym oraz rekonstruktywnym.

    Zeznania Davida Fourniera podczas procesu przeciwko AEG. Więcej na ten temat: https://vindicatemj.wordpress.com/2013/08/09/jacksons-aeg-trial-day-56-nurse-anesthetist-david-fournier-and-narcan-implants-part-1/

    Jackson nigdy publicznie nie wypowiadał się na temat swoich zmagań z toczniem. Wspierał jednak finansowo badania nad tą chorobą i promował tę inicjatywę. 1 października 2003 roku wziął udział w wydarzeniu charytatywnym „Oświecić drogę przez toczeń”, które zorganizowano właśnie w tym celu, wygłosił wtedy przemówienie i wręczył doktorowi Metzgerowi nagrodę za pracę na rzecz pomocy chorym na toczeń.

    Michael na wspomnianym wydarzeniu, rok 2003.

    Według DermNet toczeń może mieć dogłębny wpływ zarówno na fizyczny, jak i psychiczny stan pacjenta, zaś skórna postać choroby często prowadzi do depresji i napięcia psychicznego.

    Szacuje się, że 20–40% pacjentów ze skórną odmianą tocznia rumieniowatego ma problemy emocjonalne. Należy podkreślić, że ta odmiana tocznia wpływa niemal na każdy aspekt życia chorego, włącznie z relacjami rodzinno-społecznymi, zaś pacjenci niejednokrotnie przyznają, że doświadczają uczucia wielkiego skrępowania oraz przygnębienia z powodu swojego wyglądu, a także że są społecznie napiętnowani. Ta choroba autoimmunologiczna przeszkadza także w zajęciach w wolnym czasie z powodu ciągłej potrzeby unikania słońca. Jej przewlekłość oraz brak rozwiązującego problem leczenia przyczyniają się do poczucia beznadziei oraz osaczenia. Wśród środków pomocowych dla chorych na skórną odmianę tocznia rumieniowatego znajdują się nie tylko leki ogólnoustrojowe czy do stosowania miejscowego, ale także redukujące stres.

    Toczeń oraz bielactwo to dwie niezwykle złożone choroby autoimmunologiczne, zaś życie z obiema naraz jest tym bardziej trudne i skomplikowane. Każda inna osoba na miejscu Michaela Jacksona byłaby podziwiana za pełen wdzięku i godności sposób, w jaki sobie z nimi radzi; on był jednak nieustannie zadręczany i konsekwentnie prześladowany za to, jak wyglądał – z powodu fałszywych, a przynajmniej mocno koloryzowanych historii forsowanych przez brukowce.






    Nie było nic dziwnego w waszym ojcu. Dziwne było to, z czym wasz ojciec miał do czynienia. Ale ostatecznie sobie z tym poradził.
                                                      – wielebny Al Sharpton do dzieci Michaela podczas jego pogrzebu



    Chcesz dowiedzieć się więcej o łatwych do obalenia zarzutach przeciwko Michaelowi, ulubionemu chłopcu do bicia mediów przez ostatnie trzydzieści lat? Tu znajdziesz coś interesującego: zobacz, jak przy pomocy materiału dowodowego rozpada się historia z „Leaving Neverland”.


    Odkryj, jak poprzez nagrane zeznania pod przysięgą oskarżyciele Jacksona z filmu sami obnażają swoje kłamstwa zanim jeszcze zdążyli usiąść przed kamerą.


    Dowiedz się, jak pierwsze fałszywe oskarżenie przeciwko Jacksonowi z 1993 roku przerodziło się z planu wyłudzenia w otwarte drzwi dla wszystkich chcących z pomocą mediów coś Jacksonowi zarzucić. Obejrzyj dokument Danny’ego Wu, Square One (dostępny również w wersji poszerzonej na platformie Amazon Prime).


    Przeczytaj, jak na ponad 360 stronach akt FBI nie znajduje się choćby wzmianka o jakimkolwiek przestępstwie popełnionym przez Michaela Jacksona, lecz za to pełno informacji o planach szantażu artysty. Bezpośrednio ze strony FBI:


    Przestudiuj tę bogatą w materiały źródłowe stronę poświęconą fałszywym oskarżeniom przeciwko Michaelowi Jacksonowi. Faktyczna dokumentacja, linki i zasoby dostępne pod każdym artykułem.


    Zobacz kilka popartych materiałem dowodowym krótkich dokumentów rozbijających fałszywą narrację budowaną przeciwko Michaelowi Jacksonowi systematycznie, zawzięcie i bez skrupułów – zarówno za jego życia, jak i po przedwczesnej śmierci.


    Przeczytaj ten satyryczny artykuł i dowiedz się, jak nielogiczne i absurdalne były każde z zarzutów przeciwko Jacksonowi – i jak nie wytrzymują konfrontacji z faktami. Osoba fałszywie oskarżona jest ofiarą. Promocja fałszywych oskarżeń to żadna pomoc dla prawdziwych ofiar molestowania.


    niedziela, 4 kwietnia 2021

    Sfalsyfikowany "raport policji" dotyczący "pornografii dziecięcej" w Neverland (Radar Online)

    Artykuł ten odnosi się do doniesień Radaru Online z 2016 r. i dotyczy rzekomo znalezionej w domu Michaela Jacksona pornografii dziecięcej.

    źr.: https://vindicatemj.wordpress.com/2016/07/03/another-fake-in-radar-online-papers-and-another-frame-up-of-michael-jackson/

    Wszystkie te doniesienia Radaru Online są fałszywe, ponieważ są totalną brednią od samego początku do końca i jedyne różnice polegają na tym w jakim stopni dana informacja jest kłamstwem - może to być małe kłamstwo albo półprawda wyrwana z kontekstu, a następnie wepchana w obrzydliwą i mylną interpretację.

    Pomijając kłamstwa mediów, wszyscy normalni ludzie wiedzieli, iż w Neverland nigdy nie znaleziono i nigdy nie było żadnej dziecięcej pornografii, i nawet raport szeryfa mówi wprost - nie zaleziono ani jednego skrawka informacji, która pasowałaby do historyjki Radaru Online.

    Taka jest konkluzja detektywa, który bada każdy kawałek informacji znajdujących się na liście dowodów sporządzonej przez policję.

    A ci z nas, którzy przeczytali oryginalny raport policji także wiedzą, iż nie było żadnych zdjęć ani żadnych komentarzy z zewnątrz - zatem wszystkie zdjęcia, notatki i komentarze "ekspertów", jakie widzicie tam obecnie, zostały tam zamieszczone przez kogoś innego.

    Raport policji z 8 czerwca 2004 r.:
    https://drive.google.com/file/d/0B-stfayCXLjudXY1b0d2c2JoSUU/view?pref=2&pli=1

    I jeżeli mówią, iż ten raport policji jest czymś "nigdy wcześniej niepublikowanym", to jest to po prostu ich kolejne kłamstwo. Fakty są takie, że wszystkie zdjęcia, książki i gazety znalezione w Neverlandzie w 2003 r. zostały uznane przez sędziego i badane w trakcie procesu przez obydwie strony - przez tygodnie, jeśli nie miesiące.

    Dlatego, że kwestia ta jest kontrowersyjna, nawet pośród zwolenników Michaela, oto dowód - fragment przesłuchania sądowego z dnia 28 stycznia 2005 r., kiedy to sędzia zatwierdził wszystkie dowody - materiały o charakterze erotycznym znalezione w Neverlandzie podczas dochodzenia z 2003/04 r.:

    Sędzia zarządza, iż wszystkie materiały o charakterze erotycznym, znalezione w Neverland podczas dochodzenia z 2003/04 r., mają być dołączone do dowodów.

    Jak widzicie, początkowo sędzia zatwierdził jedynie dowody znalezione podczas ostatniego najazdu policji i wykluczył dwie książki z czasów śledztwa z 1993 r., jednakże później zdecydował inaczej i, jak wiemy, książka "Boys will be boys" (z odręczną notatką Michaela) oraz "The boy. A photographic essay" (prezent od fana), obydwie znalezione w Neverlandzie w 1993 r., także zostały dodane do dowodów i przebadane w trakcie procesu.

    Tak więc, jeśli media twierdzą, że 1) dokumenty z Radaru Online nigdy wcześniej nie były publikowane; 2) mają dowody na to, iż MJ rzekomo posiadał "dziecięcą pornografię"; 3) ich obecnie posiadany plik dokumentów jest tak naprawdę oryginalnym raportem policji, to okłamują nas potrójnie.

    I jeżeli to jeszcze nie było wystarczająco złe, to Radar Online oraz inne tabloidy upadły tak nisko, że swoje historyjki wzbogaciły kompletnymi falsyfikatami - zdjęcia zostały zmodyfikowane w taki sposób, aby ich charakter był bardziej seksualny, a poza tym w ogóle nie należały do Jacksona!

    Na przykład, zdjęcie przedstawiające trzech nagich młodzieńców z zasłoniętymi przez Radar Online kroczami, w oryginale przedstawiały tych mężczyzn w bieliźnie. Fani Michaela odkryli to kłamstwo spowodowane zdjęciem, jakie obiegło cały świat, a następnie szczęśliwie zniknęło ze stron Radaru Online, pozostawiając za sobą ogrom zamieszania.

    Albo przyjrzyjmy się zdjęciu "American Idol" przedstawiającemu dziewczynkę z założoną na szyję pętlą. Fotografia ta pokazuje dziewczynkę - podobną z wyglądu do dziecięcej królowej piękności, która została zamordowana w wieku sześciu lat. Zdjęcie to zostało wykorzystane przez media, by zademonstrować "perwersyjne" zainteresowania Michaela Jacksona oraz jego ciągoty do "torturowania dzieci", jednak później okazało się, iż fotografia ta powstała w 2010 r., więc nie było możliwe, aby zostało one znalezione w 2003 r. w Neverland.

    Wszystkie te fałszywki byłyby zabawne, gdyby nie był to zwyczajowy horror, z jakim Michael musiał się mierzyć każdego dnia swojego życia i nawet teraz, po swojej śmierci.

    Tak naprawdę manipulacja ze zdjęciem American Idol mogłaby nie wyjść na jaw aż do dzisiaj, jeśli nie jego autor, kanadyjski fotograf Jonathan Hobin, który zobaczył je w tabloidach i tak zareagował na Instagramie:

    Jonathan Hobin: Tak więc media donoszą, że moje zdjęcie "American Idol" zostało znalezione w schowku "Porno" Michaela Jacksona... Zważając na to, iż "In The Playroom" nie zostało wydane aż do 2010 r.... ta cała sprawa to bullshit. To albo to, że to zdjęcie zostało dołączone do dochodzeniowych raportów.

    Wygląda na to, iż Jonathan Hobin jest najbardziej zły nawet nie na samo kłamstwo, ale na fakt, że jego dzieło zostało nazwane "dziecięcą pornografią". Jest dyrektorem w School of Photographic Arts w Ottawie, zatem możemy wyobrazić sobie jakie szkody wyrządziły media jego reputacji.

    Hobin oskarżył media o manipulowanie kontekstem sztuki dla ich własnych grzesznych korzyści i miał absolutną rację - jest to tak naprawdę esencja tego co robią one Michaelowi Jacksonowi od niepamiętnych czasów.

    Oto artykuł na temat oszustwa Radaru Online, który nie pozostawia żadnych wątpliwości:

    Artysta z Ottawy wściekły z powodu bezpodstawnego wykorzystania jego zdjęcia w internetowym szmatławcu

    Jonathan Hobin demaskuje internetową pogłoskę na temat jego zdjęcia, które rzekomo miało zostać znalezione podczas najazdu na dom Michaela Jacksona w 2003 r.

    Autor: Mario Carlucci, dn. 24 czerwca 2016 r.

    Artysta z Ottawy staje twarzą w twarz z bezprawiem internetu i międzynarodową historią wskrzeszającą zarzuty o niewłaściwe zachowania seksualne, jakich miał dopuścić się zmarły gwiazdor Michael Jackson.

    Jonathan Hobin zdobył artystyczny rozgłos za sprawą swoich prac fotograficznych przedstawiających dzieci odgrywające scenki z niepokojących wydarzeń oraz sytuacji traumatycznych.

    Jedno ze zdjęć przedstawia dziecko przypominające Jonbenet Ramsey, sześcioletnią dziewczynkę zamordowaną w domu jej rodziców, w Boulder, w stanie Colorado 26 grudnia 1996 r.

    Nawiązując do artykułu internetowego autorstwa portalu plotkarskiego o nazwie Radar Online, zdjęcie Hobina zostało skonfiskowane przez szeryfa departamentu Santa Barbara w 2003 r. w trakcie najazdu na Ranczo Neverland Michaela Jacksona.

    Jonathan Hobin, artysta z Ottawy, sfotografowany z częścią swojej wystawy "In The Playroom" w Ottawa Art Gallery w Ottawie, w piątek, 19 kwietnia 2013 r.

    "O trzeciej nad ranem zaczęły do mnie napływać wiadomości i emaile ... w pierwszym momencie byłem podekscytowany tym, że Michael Jackson był fanem, pomijając bycie zamieszanym w jego rzekome sprawy związane z seksem", powiedział Hobin w piątek prowadzącemu All In A Day, Alanowi Nealowi.

    "Co prawda od razu wiedziałem, iż to tak naprawdę zdemaskowało tę historię dnia, jak mniemam, na temat Michaela Jacksona, ponieważ wiedziałem na 100 %, że to dziecko jeszcze nawet się nie urodziło... przed tym najazdem policji", stwierdził Hobin, a samo zdjęcie zostało zrobione w 2008 r., pięć lat po tymże najeździe.

    Dzieło "wyciągnięte z kontekstu"

    Policja z Santa Barbara jeszcze nie potwierdziła informacji zawartych w artykule Radaru Online  - które zostały podłapane przez takie media jak Vanity Fair czy brytyjski Daily Mail Online - ani nie wysłała w trybie natychmiastowym odpowiedzi na prośby o komentarz CBC Ottawa.

    Jednakże rzecznik prasowy policji Santa Barbara został wspomniany w artykule Los Angeles Times mówiąc, że artykuł Radaru Online łączy aspekty znajdujące się w raporcie policji z treścią z internetu i z innych źródeł.

    Cała sprawa go denerwuje, lecz nie jest on zaskoczony, mówi Hobin, który jest dyrektorem artystycznym w School of Photographic Arts w Ottawie.

    "W pierwszej chwili byłem po prostu rozczarowany, iż media nie zrobiły researchu, jednak później byłem rozczarowany również tym, że moje dzieło zostało wyciągnięte z kontekstu."

    "Całą intencją tych dzieł jest rozmowa na temat tych okropnych, niepokojących rzeczy, jakich świadkami są na co dzień dzieci, następnie jest to wyciągane z kontekstu i powstaje jedno z takich zdjęć."

    Następnie, to powiązanie z pornografią i wyzyskiem dzieci jest jego zdaniem najbardziej skandaliczne.

    "Byłem już za to krytykowany w przeszłości, ale musisz zrozumieć, że kontekst jest wszystkim... Jeśli odbierasz to w kontekście, jaki był zamierzony, wiele ludzi dojdzie do wniosku, iż praca ta jest potężna i prowokująca do myślenia."


    Chce oświadczenia policji

    Zdaniem Hobina, wiele z prac, do jakich odnosi się raport Radaru Online, w ogóle nie jest pornografią, lecz zdjęciami dostępnymi online, z książek artystycznych.

    "Ludzie manipulują kontekstem sztuki dla swoich własnych grzesznych celów. Myślę, że jest to powrót do ubogiego dziennikarstwa i ekscytowania się wykreowaną dramą, która nie istnieje", stwierdził.

    Hobin uważa, iż najlepszym sposobem na zakończenie tego nieporozumienia jest dementi ze strony policji.

    "Szeryf okręgu mógłby natychmiastowo uciąć te informacje mówiąc, że jest to czyjaś próba ... zniesławienia istniejącego wcześniej dochodzenia policji", powiedział.

    "Chciałbym, aby przemówili w tej sprawie wcześniej czy później... wszyscy od Vanity Fair do Daily Mail, do kogokolwiek, oni mówią o tym, że to rzekomo miało miejsce, a ja pytam czy za tym, iż oni pozwalają na to, by ta dyskusja trwała, kryje się jakiś zamiar, skoro mogą powstrzymać to właśnie teraz."



    KTO ZA TYM STOI?

    Pytanie, które zadają sobie wszyscy brzmi kto może stać za tą próbą wprowadzenia w błąd i oczernienia wcześniejszego dochodzenia policji oraz zaprzeczania uniewinnieniu Michaela Jacksona, przynajmniej w oczach opinii publicznej.

    Znajdziecie odpowiedź na to pytanie w tej odręcznej notatce, która nadal znajduje się w Radar Online, nawet pomimo tego, iż zredukowali to do 61 stron i usunęli niektóre z najbardziej oczywistych kłamstw. Tak samo jak inne zmiany, ta odręczna notatka powstała niedawno i nie znajdowała się w oryginalnym raporcie szeryfa.

    Uwaga na 25. stronie w skróconej wersji Radaru Online informuje nas:

    "Zonen jest na emeryturze i będzie rozmawiał; chce porozmawiać w nawiązaniu do Auchinclossa. Gordon Auchincloss 805-568-2300"

    Notatka ta informuje nas, iż autorzy tego projektu nie próbują nawet ukryć faktu, że ich dokument jest nowym produktem. A co uderza najbardziej to to, iż oni pozostawili tam tę notatkę z premedytacją, tak, aby wszyscy ją zobaczyli.

    Chcecie dowodu na to, że ta notatka jest nowa? Nawet jeżeli nie widzieliście oryginalnego raportu policji, to nadal wiecie, iż Ron Zonen dopiero teraz przeszedł na emeryturę, a kiedy raport powstał (8 czerwca 2004 r.), był on prokuratorem w Santa Barbara oraz jednym z prokuratorów podczas procesu w 2005 r.

    Tak więc pomysł, aby teraz "rozmawiał", może dotyczyć jedynie obecnej sprawy Robsona i Safechucka - a to wskazuje na ich prawników oraz asystentów - hejterów Michaela, którzy są autorami tej fałszywki.

    Dla lepszego efektu dodali nawet numer telefonu Gordona Auchinlossa, który był w drużynie prokuratora w 2005 r. i jeśli sprawdzicie, z pewnością dowiecie się, iż jest to jego obecny i działający numer.

    Jednak dlaczego tak otwarcie deklarują, że dokument ten nie jest oryginalnym dokumentem policji, a nowym produktem, za śladem którego można dojść nawet do adwokatów Robsona i Safechucka?

    Czy to nie zaprzecza ich własnej historii promowanej przez media, iż jest to "prawdziwy" raport policji, jedynie "nigdy wcześniej niewidziany" i wyciszony w celu ukrycia pewnych "okropnych sekretów"?

    To oczywiście zaprzecza wersji medialnej, jednakże ta historia jest przeznaczona dla mas, podczas gdy prawdziwe przesłanie tego dokumentu jest całkowicie odmienne i przeznaczone dla innych ludzi.

    Prawdziwe przesłanie to cynicznie otwarta demonstracja okropnego charakteru zamachu czekającego Michaela Jacksona, jeśli wymagania autorów projektu się nie spełnią.

    Szokujące zdjęcia, skandaliczne nagłówki niezawierające żadnej prawdy, krzyczące tabloidy gotowe wydrukować każde kłamstwo oraz tony pomyj wylanych na Michaela Jacksona i rozrywanie jego nazwiska na strzępy - wszystko to właśnie było testowane na naszych oczach oraz było pierwszym "wrażeniem" tego jak to będzie wyglądało, jeżeli ci ludzie nie dostaną tego czego chcą.

    Do kogo jest skierowane to przesłanie?

    Oczywiście do Estate Michaela Jacksona. Właśnie teraz Estate jest pozywane przez dwóch oszustów, którzy nagle przypomnieli sobie, iż byli strasznie, strasznie wykorzystywani przez Jacksona, jedynie nie pamiętali tego jedenaście lat temu, kiedy to Michael żył i miał długi, i przypomnieli to sobie dopiero teraz, kiedy nie żyje, a jego Estate zaczęło zarabiać setki milionów.

    A zważając na to, iż Estate jest reprezentowane przez tych samych prawników, którzy udzielili Michaelowi Jacksonowi błędnych porad, aby podpisać ugodę w latach 90-tych (decyzja, której bardzo żałował), drużyna Robsona/Safechucka ma wszelkie powody ku temu, by wierzyć, że to im tym razem dopisze szczęście.

    Aby osiągnąć swój cel, jedynym co muszą zrobić to dokonać publicznej masakry Jacksona oraz sprawić, ażeby Estate myślało, iż łatwiej jest podpisać ugodę i "iść dalej" niż przeciwdziałać tym wszystkim atakom i walczyć z oszustami w sądzie. Im większy skandal, tym lepiej dla nich, zatem ostatecznym celem jest sprawienie, by Estate straciło nerwy i poddało się temu ohydnemu szantażowi.

    Tak naprawdę te same działania zostały podjęte przez Evana Chandlera w 1993 r. - pamiętacie jego słynne słowa wypowiedziane przez telefon: "To będzie masakra, jeśli nie dostanę tego czego chcę. On nie sprzeda ani jednej płyty". Ta metoda zaowocowała sukcesem, niestety.

    Zatem cała historia zatoczyła pełne koło i ponownie się powtarza. Błąd pierwszej ugody wykreował pewnego rodzaju schemat - teraz ktokolwiek kto chciałby wyzyskać Jacksona może przeczytać szczegóły wcześniejszych oskarżeń i zaprezentować historię, która będzie "potwierdzać" stare kłamstwa, a to będzie wystarczające dla mediów, które rozpoczną nową rundkę oczerniania Jacksona ("Widzicie? Znowu o tym mówią!").

    Czy istnieje jakiś sposób na wyłamanie się z tego koła? Moim zdaniem istnieje tylko jedna siła na Ziemi będąca w stanie zatrzymać ten krąg oczerniających zdarzeń - a siłą tą są ludzie.

    Musi nadejść czas, kiedy ludzie poczują się zdegustowani tym co dzieje się wokół Michaela i krzykną: "Okłamywaliście nas przez zbyt długi czas. Ta cała sprawa jest niedorzeczna. Dosyć tego!"

    Ten moment musi przyjść za wszelką cenę, wcześniej czy później, a żeby doszło do tego wcześniej niż później, pozwólcie mi dokonać własnego wkładu w ten proces tworzenia prawdy i opowiedzieć wam o jeszcze jednej fałszywce znalezionej w dokumentach Radaru Online.


    KOLEJNA FAŁSZYWKA

    Wśród zdjęć na frontalnej stronie raportu Radaru Online znajduje się fałszywka - oczywiście w wersji 88-stronicowej, z której to wszystkie zdjęcia zostały teraz usunięte. Jednakże "szczęśliwie" zostały one wydrukowane przez inne media, tak więc teraz dla Radaru Online trudnym będzie stwierdzenie, iż nigdy ich tam nie było.

    Radar Online przeskoczył 3 strony oryginalnego raportu policji - autorzy stwierdzili, że zaginęły i wepchnęli je w środek pliku, zamiast tego rozpoczynając od strony 4.

    Czyniąc to, osiągnęli kilka celów - jednakże chodziło głównie o to, że strona 4 odnosiła się do książki pod tytułem "The Fourth Sex. Adolescent Extremes", która w wersji Radaru Online zawierała sześć zdjęć, które miały rzekomo przedstawiać i w zamyśle wykreować wrażenie, iż posiadał "dziecięcą pornografię".

    Żaden inny materiał z Neverland nie dopuścił do takiej możliwości. W domu Michaela były magazyny erotyczne, lecz wszystkie z nich dotyczyły ludzi dorosłych, więc książka na temat młodzieży była jedyną szansą dla oszustów na błędne zaprezentowanie tego oraz ukazanie tego jako nielegalnego porno - w przypadku, kiedy była ona ilustrowana erotycznymi zdjęciami osób niepełnoletnich, oczywiście.

    Właśnie dlatego te sześć fotografii jest tak bardzo ważnych.

    Poza tymi sześcioma zdjęciami, trzy były neutralne a kolejne trzy przedstawiały nagich młodych ludzi z zasłoniętymi kroczami. Dwa z trzech zdjęć były najbardziej graficznymi zdjęciami w całym zestawie Radaru Online.

    W skrócie, to właśnie te dwie najbardziej graficzne fotografie, które jak się okazało są fałszywkami.

    Te zdjęcia nie znajdowały się w książce "The Fourth Sex. Adolescent Extremes" a także nie znajdowały się w żadnej innej książce znalezionej w Neverland.

    Daily Mail tak skomentowało powyższe zdjęcie: "Dokumenty ukazały Jacksona jako manipulatora, drapieżcę zafiksowanego na punkcie narkotyków i seksu, który wykorzystywał krwiste, brutalne, seksualnie wyzywające zdjęcia przedstawiające składanie ofiar ze zwierząt oraz perwersyjne akty seksualne dorosłych w celu nakłaniania dzieci to wykonywania jego zachcianek", stwierdził pewien detektyw.

    Daily Mail tak skomentowało nieprawdziwe zdjęcie na dole po lewej: "Niektóre z fotografii z kolekcji Jacksona były tak graficzne, że musieli zasłonić całe zdjęcie".

    Zdjęcia te zostały po prostu zaczerpnięte ze źródła internetowego, a teraz kiedy znalazłam to źródło, jasnym stało się to, że nie było cienia szansy na to, iż te fałszywki mogły zostać błędnie zinterpretowane przez intrygantów z Radaru Online, ale zostały one z premedytacją wetknięte do raportu policji przez zagorzałych hejterów Michaela Jacksona.

    Graficzne oryginały tychże zdjęć znajdują się wyłącznie na jednej stronie i strona ta jasno określa różnicę pomiędzy ilustracjami z książki "The Fourth Sex. Adolescent Extremes" a innymi książkami, z których tak naprawdę pochodzą te zdjęcia.

    Jednakże zanim zobaczycie te zdjęcia, pozwólcie, iż wyjaśnię o czym jest książka "The Fourth Sex. Adolescent Extremes" i gdzie została ona znaleziona.


    THE FOURTH SEX. ADOLESCENT EXTREMES

    Na stronie 4 raportu policji książka ta została opisana w ten sposób:

    "Następny dowód jest opisany jako Pozycja 508, który dotyczy książki przedstawiającej nagie dzieci. Materiał ten znajdował się w bibliotece na górze, w okolicy pokoju z grami video. Jest to książka w miękkiej okładce, zatytułowana "The Fourth Sex. Adolescent Extremes", autor niewymieniony.
    Przejrzałem każdą stronę tej książki i nie zlokalizowałem żadnych zagraniczych zdjęć i/lub dodanych do książki notatek. Przeważająca większość tych fotografii przedstawiała nastolatków i/lub młodych dorosłych. Niektóre z tych zdjęć przedstawiały osoby bez ubrań lub ubranych częściowo. Wyglądało na to, iż tematyką tej książki jest adolescencja oraz sprzeciw wobec kultury."

    Była to zwyczajowa notatka, standardowo dodawana do każdego materiału znalezionego w Neverland, który nie był dziecięcą pornografią, jednak w opinii policji mógł to być materiał wykorzystywany do "groomingu":

    "Żaden z materiałów zawartych w tej książce nie może być uznany za dziecięcą pornografię. Bazując na moim szkoleniu, materiał tego typu może zostać wykorzystany jako część procesu 'groomingu', przez który ludzie (ci z zamiarem molestowania dzieci) są w stanie zmniejszyć zahamowania swoich upatrzonych ofiar oraz ułatwić sobie molestowanie tychże ofiar."

    Interesujące, ale książka ta została znaleziona również w pomieszczeniu z grami video, tak samo jak trzy wspomniane wcześniej książki - z tym, że ta książka nie była w piwnicy, lecz w bibliotece na drugim piętrze.



    Dla tych, którzy zapomnieli: pomieszczenie z grami video było oddzielnym budynkiem na terytorium rancza i było dostępne dla każdego, tak więc każdy gość mógł tam wnieść co tylko zechciał. Z drugiej strony, każdy mógł tam zobaczyć te książki leżące na półkach, zatem to było wysoce nieprawdopodobne, by Michael umieścił tam cokolwiek graficznego - ryzyko przyłapania było zbyt wysokie.

    W związku z tym, stajemy w tym miejscu twarzą w twarz z dylematem - czy książka nie była graficzna, czy też była i została umieszczona tam przez kogoś innego w celu oczernienia Michaela.

    Szczegóły publikatora na temat książki również przysparzają myśli.

    Książka została wydana po raz pierwszy 7 lutego 2003 r. Następnie wydano ją po raz drugi 2 marca 2003 r. - tak samo jak w przypadku "Room to Play", została wydana w mniej więcej tym samym czasie; daty te są dokumentnie niesamowite.

    Aby zrozumieć jak bardzo daty te nie pasują do ówczesnej sytuacji Michaela, musicie przypomnieć sobie kryzys, przez jaki przechodził od momentu wyemitowania filmu Bashira na początku lutego 2003 r.

    Jeśli książki te rzeczywiście zostały zakupione przez Michaela, to daty ich wydania mówią, że w samym środku rozhukanego skandalu i będąc obiektem śledztwa policji oraz DFCS, nie miał nic innego do roboty jak tylko zapełniać swoją bibliotekę książkami i to w szczególności takimi, które mogłyby później zwrócić uwagę policji.

    I jest to doprawdy dziwne.

    Jednakże z formalnego punktu widzenia i osądzając książkę po jej opisie, Michael mógł być zainteresowany problemami tam poruszanymi - zarówno jako rodzic i jako artysta.

    Wstęp do książki z Amazona został napisany przez jej edytorów, Francesco Bonami, Rafa Simonsa oraz Marię Luisę Frisę, i opisuje książkę w następujący sposób:

    The Fourth Sex: Adolescent Extremes 
    Jeśli rozmyślamy o mężczyźnie, kobiecie i homoseksualiście jako i pierwszej, drugiej i trzeciej płci, to czwarta płeć może dotyczyć młodzieży. Jednakże adolescencja stanowi niezidentyfikowany stan seksualny. Nastolatkowie nie są małymi chłopcami ani dziewczynkami, i nie są jeszcze mężczyznami ani kobietami. Są częścią linii równoległej, płynnego wszechświata na etapie tworzenia. Bezapelacyjnie należą do teraźniejszości, lecz symbolicznie są ziarnami przyszłości.

    Adolescencja jest także stanem umysłu, stanem egzystencjalnym o potężnym wpływie na style życia oraz trendy. Nastolatkowie są nienasyconymi, niestrudzonymi konsumentami, beztroskimi, ale czasami uważnymi, można na nich łatwo wpłynąć, lecz są autonomiczni. Biorąc pod uwagę balans pomiędzy teraźniejszością a przyszłością, wyglądają na aż nazbyt podekscytowanych i jednocześnie dziwnie biernych. Często kształtują swój świat i swoją kulturę w sposób agresywny, lecz w tym samym czasie są zmuszani przylegać do etykietek, osądów i formułek dorosłych. Ich wzorce zachowania są bezustannie monitorowane, ponieważ reprezentują one decyzyjny segment strategii konsumpcji.

    Moda przykłada szczególną uwagę do świata nastolatków, zarówno w charakterze źródła inspiracji oraz jako do okrutnego segmentu konsumenckiego, podczas kiedy obecna sztuka sonduje, wykorzystuje i analizuje mit wiecznej adolescencji. Książka ta zawiera zdjęcia z zakresu mody, sztuki, muzyki, kina oraz wiadomości oraz antologię tekstów, które łączą poezję, literaturę, dziennikarstwo i research, naświetlając wzrastającą ważność braci nastoletniej w społeczeństwie takim jak nasze, gdzie nieadekwatność seksualnych i demograficznych tożsamości odbija się w brutalny, sprzeczny sposób w zachodzących zmianach społecznych.

    Okazało się, że książka została opublikowana podczas wystawy we Florencji zimą 2003 r. i tak naprawdę była dodatkiem do niej. Oto niektóre zdjęcia z tejże wystawy i informacja o niej ze strony internetowej "Europeana":





    Wystawa "The fourth sex. Adolescent extremes" zaobserwowała i sportretowała niespokojne terytorium nastolatka. Materiały i obrazy w tym pokazie zostały wykorzystane do przedstawienia złożonego świata współczesnej kultury obejmującej nie tylko modę, lecz także komunikację, sztukę, muzykę i kino.

    Data powstania: 2002-01-10/2003-02-09


    Robbie Snelders, młody mężczyzna z okładki książki mówi, iż dla niego cała ta sprawa dotyczyła bardziej mody niż czegokolwiek innego:

    "Wtedy większość mojego czasu spędzałem na zastanawianiu się jak się ubrać i jak się zachowywać, i na jakie koncerty się wybrać, chodzeniu na dyskoteki i niedosypianiu. Zatem myślę, że to było dla nich inspirujące. Patrzyli jak byłem ubrany, wyciągali z tego małą cząstkę i tworzyli z tego modę. Raf posiada ten dar do wybierania od każdego jakichś rzeczy i tworzenia z nich czegoś innego."

    Piętnaście lat później, outsiderzy stanowią front branży związanej z modą wraz z Simonsem obwołanym najbardziej wpływowym w przemyśle projektantem ubrań dla mężczyzn, a obecnie dyrektorem kreatywnym Diora, wraz z Philipsem odpowiedzialnym za make up Diora, oraz z Vanderperrem i Rizzo nadal kolaborującymi, jednakże obecnie dla Prady, Diora i Miu Miu.

    "Kiedy zrobiliśmy to zdjęcie, żadne studio nie było w to zaangażowane. Peter miał taki pomysł i chciał go wypróbować. Nie wiedziałem co robił, ponieważ nie patrzyłem na siebie, żartowałem cały czas i skończyłem z Myszką Miki na twarzy. Olivier rzucił jedną z kurtek Rafa i zrobiliśmy to zdjęcie. To nie miało zostać opublikowane, ale nagle trafiło wszędzie."

    Oryginalnie wykorzystane jako okładka powstającego inauguracyjnego wydania magazynu V, później stało się głównym zdjęciem na wystawie "youth extremes" w 2003 r., "The Fourth Sex", jakie wyselekcjonowali Simons oraz Francesco Bonami i zmieszali razem Davida Lyncha, Breta Eastona Ellisa, Gavina Turka i JG Ballarda. "Kiedy zostało wykorzystane na wystawie, byłem bardziej zawstydzony niż dumny", przyznaje.


    Poszukiwanie zdjęć z tej książki doprowadziło mnie do następujących rezultatów (zdjęcia zostały pobrane stądstąd i stąd):








    W skrócie, książki tej nie można określić nawet czymś co jest bliskoznaczne do tego w jaki sposób opisują ją media, z wyjątkiem jednego zdjęcia, które zostało wykorzystane przez Radar Online, i które jest jedną z trzech fotografii, jakie wywołują największą wrzawę. 

    Oto zdjęcie przedstawiające dwóch młodzieńców wspinających się na drzewo.


    Ale co z dwoma pozostałymi zdjęciami?

    Dwóch pozostałych zdjęć nie było ani w książce "The Fourth Sex, Adolescent Extremes", ani w żadnej innej książce znalezionej w Neverland.


    ŹRÓDŁO FOTOGRAFII

    Obydwie frapujące fotografie pochodzą z książek, które nigdy nie znajdowały się w posiadaniu Michaela Jacksona. Dowiedziałam się o tym przez kompletny przypadek, z artykułu na jaki natknęłam się podczas wyszukiwania zdjęć z "The Fourth Sex. Adolescent Extremes". Artykuł traktował o niejakiej Isabelli Burley oraz o liście jej ulubionych książek.

    Kim do cholery jest Isabella Burley i co ma wspólnego z dokumentami Radaru Online?

    Isabella Burley nie ma nic wspólnego z tymi dokumentami a jej jedynym powiązaniem z ich fałszywkami jest to, iż autorzy podrobili raport policji twierdząc, że te dwie fotografie zostały pozyskane z jej listy ulubionych książek.

    Pani Burley jest redaktorem naczelnym dobrze prosperującego magazynu o modzie "Dazed" (dawniej "Dazed & Confused"), który był wydawany w Londynie przez 25 lat a obecnie wychodzi w wersji cyfrowej. W razie gdybyście byli zainteresowani, oto link do ich fotografii:

    Kiedy słyszycie o ulubionych książkach Isabelli Burley, widzicie zdjęcia je przedstawiające i czytacie doniesienia medialne na temat magazynu "Dazed", który ma być "cool" i "platformą pomiędzy stylem a kulturą", możecie doprawdy zrozumieć kto tutaj jest szalony.

    "Kreatywna", "nadzwyczajna", "legendarna", "ikoniczna", "powiew świeżości" - w ten sposób wystawa zaaranżowana przez magazyn "Dazed & Confused" została opisana przez media:

    "Dazed & Confused" był platformą dla stylu i kultury od momentu wybuchowego wystartowania w Londynie w 1991 r. za sprawą Jeffersona Hacka oraz renomowanego fotografa, Rankina. Szybko rozwijając się w niezwykle kreatywną platformę dla nowych artystów, muzyków, projektantów i twórców filmu, oraz będąc szeroko znaną ze swojego lekceważącego zachowania, "Dazed & Confused" stanowił powiew świeżego powietrza w prasie brytyjskiej, zbierając razem postacie z asortymentu różnych dziedzin i sfer w celu przeprowadzania niesamowitych wywiadów i przedstawiania oryginalnych dzieł sztuki, ekskluzywnie dla magazynu.

    Nadzorowana przez Jeffersona Hacka i Emmę Reeves, we współpracy z Somerset House, ta wielowarstwowa wystawa unieśmiertelniła najsłynniejsze fotografie magazynu, łącznie z legendarnymi sesjami zdjęciowymi, ikonicznymi okładkami, kontrowersyjnymi materiałami i dziełami sztuki od wpływowych fotografów, projektantów oraz artystów.


    A ten fragment artykułu "Guardiana" poświęconego 20 latom kwitnących interesów magazynu mówi nam więcej o nim jako o "platformie pomiędzy stylem a kulturą":

    "Były też złe czasy. W 1995 r. wydrukowali nad kodem kreskowym 'Jeśli cię na to nie stać, ukradnij to'. Dostali bana od Johna Menziesa na trzy wydania i byli zastraszani wydaleniem przez WH Smith - wówczas, następne wydanie poszło już do drukowania i zawierało ono teorię spiskową na temat artysty, który pokazał swoje amputowane palce. Obawiając się, że to może ich pogrążyć na dobre, Hack zarządził, aby artykuł został usunięty z magazynu, mozolnie, kopia po kopii.

    "To nauczyło nas brać ten przemysł na poważnie'" mówi. W 1999 r. pozwolili dokumentaliście, Nathanowi Hartshornowi, sfilmować ich w pracy. Kiedy modelka odmówiła zapozowania nago do zdjęcia, Hartshorn był świadkiem przytłaczającej rozmowy Rankina ze stylistą. "To co usłyszeliśmy, zdecydowanie określało postawę Dazed & Confused", powiedział Hartshorn. "Rankin był wściekły: 'Słuchaj, to jest Dazed & Confused, to nie jest j***** Vogue. Jeśli ona [modelka] nie chce zrobić j******* zdjęcia, to dla mnie ok, ale koniec końców to jest j***** zdjęcie, które pojawi się na okładce tego wydania Dazed & Confused, i fakt, że to robię, to tak naprawdę cała moja władza, ponieważ ze mną się tak nie postępuje. 


    Czy to nie jest interesujące, iż teraz brytyjskie media krzyczą na temat każdego zdjęcia, które było (albo nie było) znalezione w Neverland, tolerowały w swojej warstwie społecznej magazyn, który publikował historie takie jak ta o teorii spiskowej na temat artysty pokazującego swoje własne amputowane palce i to przez 25 lat?

    Teraz, jak już jesteście bardziej zaznajomieni w temacie ikonicznego magazynu Dazed, nadszedł czas, by cofnąć się do jego edytora, pani Burley i spojrzeć na listę jej ulubionych książek zawierającą przedstawiające je fotografie. Oto początek artykułu na jej temat:

    Top pięć książek edytora Dazed & Confused, Isabelli Burley
    Autor - Liv Siddall, wtorek, 16 września 2014 r.

    Chcielibyście poznać zaskakujący sekret "posiadającej obsesję na punkcie książek", jak nazywa siebie samą, edytora Dazed & Confused, Isabelli Burley? Nie znosi tych ogromnych książek o modzie. "Zawsze odwoływałam się do sztuki, popkultury, fotografii, a nie do mody", powiedziała nam. "Tak właśnie wykształtował się sposób, w jaki podchodzę do tematu mody w Dazed".

    Na ostatniej prostej London Fashion Week chcieliśmy posłuchać czegoś na temat publikacji, które przyczyniły się do sukcesu edytorskiego Isabelli w prawdopodobnie jednym z najbardziej chwalonych, sensacyjnych i zapisanych w historii magazynów o modzie w Wielkiej Brytanii. Jak większość autorów, Isabella zmierzyła się z wymogiem zredukowania swojej listy do pięciu cennych perełek. Te, które wybrała, są idealne i bezsprzecznie uświadamiają wam to jaką odznacza się ona pasją, różnorodnością i kreatywnością. A teraz możemy położyć nasze ręce na tej książce Larry'ego Clarka...


    Lista Top pięciu ulubionych książek Pani Burley zawiera:

    1) niezatytułowaną książkę Larry'ego Clarka

    2) kolekcję fotografii Christiane Meyer-Stoll, zawierającą zdjęcia trzech fotografów - Nobuyoshiego Araki, Diane Arbus oraz Nany Goldin.

    3) książkę "The Fourth Sex. Adolescent Extremes"

    4) "Lynn Valley" Richarda Prince'a

    "Lynn Valley" Richarda Prince'a znajduje się na liście ulubionych książek Isabelli Burley

    5) "John Baldessari and Goya: Ich habe es gesehen"

    Wyobraźcie sobie moje zdumienie, kiedy wśród ulubieńców Pani Burley zobaczyłam te tabloidowe zdjęcia z raportu Radaru Online, tylko że w ich oryginalnym, nieocenzurowanym wydaniu, i uświadomiłam sobie, iż one nie tylko nigdy nie znajdowały się w książce "The Fourth Sex. Adolescent Extremes", lecz zostały one bezwstydnie zaczerpnięte z innych źródeł, z listy Pani Burley i powiązane z książką znalezioną w arkadzie w Neverland.

    Jedno ze zdjęć zostało zabrane z kolekcji fotograficznej Christiane Meyer-Stoll a inne zostało zapożyczone z niezatytułowanej książki Larry'ego Clarka. Żadnego z nich oczywiście nie było w Neverland, jednakże to i tak nie powstrzymało Radaru Online od zamieszczenia ich w raporcie policji na temat Jacksona.

    Pozwólcie, że jeszcze raz wytłumaczę to, że nie ma takiej szansy, aby Radar Online dodał te zdjęcia do książki o adolescencji - książki o niepełnoletnich ludziach zawierającej w swoim tytule słowa takie jak "seks" i "skrajności", i powiązane ze zdjęciami pochodzącymi z zewnętrznych źródeł, co miało służyć wytworzeniu wrażenia, że Michael Jackson posiadał "dziecięcą pornografię".

    Te dwa zdjęcia są tak bardzo graficzne, iż mam problem, żeby w ogóle pokazywać je na blogu, jednakże są one dla was ważne, abyście je zobaczyli i porównali z fałszywkami Radaru Online, zatem zmniejszyłam te fotografie, aby były mniej widoczne i umieściłam je obok siebie razem z fałszywkami Radaru Online. 

    Zwróćcie proszę uwagę na te podwójne standardy prezentowane przez media i w jaki zupełnie inny sposób komentowały one to samo zdjęcie, w zależności od tego do kogo ich zdaniem ono należało.


    ZDJĘCIA

    Oto pierwsze porównanie oryginalnego zdjęcia z listy Isabelli Burley oraz fałszywek zrobionych przez Radar Online:

    [na górze]ORYGINAŁ TA NIEZATYTUŁOWANA KSIĄŻKA LARRY'EGO CLARKA NIE ZNAJDOWAŁA SIĘ W DOMU JACKSONA
    [na dole]FAŁSZYWKA ALE RADAR ONLINE STWIERDZIŁ, ŻE BYŁA

    Media powiedziały o powyższej książce Larry'ego Clarka, znajdującej się na liście Pani Burley:

    "To musi być najlepsza okładka na świecie, nieprawdaż? Bardzo podoba mi się również to, iż to przychodzi zapakowane jak winyl, w plastikowej folii i w towarzystwie dwóch dużych plakatów. Miałem na tyle szczęścia, że przeprowadziłem wywiad z Larrym Clarkiem dla Dazed kilka miesięcy temu. To było zaraz po tym jak spędziłem trzy godziny oraz wszystkie moje pieniądze na jego wyprzedaży w Simon Lee Gallery. Był wszystkim, czego sobie życzyłem, co zazwyczaj się nie zdarza, kiedy przeprowadzasz wywiad ze swoim bohaterem."

    Oto co powiedziały o tych zdjęciach media myśląc, że znajdowały się one w posiadłości Michaela Jacksona (cytat z Daily Mail):

    "Dokumenty te ukazały Jacksona jako manipulującego, zafiksowanego na punkcie lekarstw i seksu drapieżcę, który wykorzystywał krwiste, brutalne zdjęcia o wyraźnym charakterze seksualnym przedstawiające ofiary ze zwierząt oraz perwersyjne akty seksualne dorosłych, aby skłonić dzieci do oddania się jego woli", powiedział jeden z badających sprawę.

    Po opisaniu wielu z tych materiałów stwierdza: "Bazując na moim doświadczeniu, materiał tego typu może być wykorzystany jako część procesu "groomingu", poprzez który ludzie (ci zamierzający molestować dzieci) obniżąją próg zahamowań swoich przyszłych ofiar i ułatwiają sobie molestowanie tychże ofiar". Materiały te zawierają "książkę przedstawiającą nagie dzieci", która została znaleziona w "pokoju gier" piosenkarza.

    Tak na marginesie, pozwólcie mi dadać, że ten badacz pracujący nad policyjnym raportem w 2004 r. nigdy nie stwierdził, iż książki te "ukazały Jacksona jako manipulującego drapieżcę". Jedyna rzecz jaką zaobserwował dotyczyła możliwego "groomingu", jednakże kłamstwo to jest niczym w porównaniu do olbrzymiego kłamstwa na temat Jacksona w Radar Online i nie tylko.

    A oto drugie zestawienie zdjęć do porównania - te na górze są oryginałami z ulubionej książki pani Burley autorstwa Christiane Meyer-Stoll, a te na dole są fejkami z Radaru Online:

    ORYGINAŁ: Tej kolekcji zdjęć autorstwa Christiane Meyer-Stoll nie było w Neverland
    FEJK: Ale Radar Online stwierdził, że była

    Daily Mail następująco skomentował powyższy fejk Radaru Online:

    "Niektóre ze zdjęć z kolekcji Jacksona były tak graficzne, że musiały zostać zaciemnione (powyżej)"

    Ten komentarz od Daily Mail prezentuje się najlepiej, kiedy porównamy go z tą promienną pochwałą tych samych zdjęć ze strony redaktor brytyjskiego magazynu mody:

    Christiane Meyer-Stoll: Nobuyoshi Araki, Diane Arbus i Nan Goldin

    Kupiłem tę książkę, kiedy miałam 18 lat i nadal jest jedną z moich ulubionych. Jekże wspaniale jest ujrzeć równocześnie pracę trzech fotografów. Zawiera ona moje dwa ulubione zdjęcia autorstwa Arakiego pochodzące z serii "Niezatytułowane (Sprośności)" z 1994 r., przedstawiające dziewczynę leżącą na niebieskich prześcieradłach. Podrapał je, aby stworzyć te niesamowite białe linie, które nadają mroku tym fotografiom. Araki w najlepszym wydaniu!


    Zatem, kiedy redaktor naczelna magazynu mody wypowiada się na temat swoich ulubionych zdjęć, to okładka książki, z której pochodzą, jest nazywana przez media "najlepszą okładką na świecie". Jednakże w momencie kiedy jej część jedynie mogłaby być w posiadaniu Michaela, nagle zamienia się ona w "ohydne i kompletnie szokujące fotografie" oraz "dowód na jego deprawację".

    Co za przezabawne medialne przedstawienie!

    MIT TKWI W KREOWANIU

    Chociaż w teorii te dwa zdjęcia mogły zostać znalezione przez hejterów Jacksona na innych stronach internetowych, możemy być pewni, że skopiowali je oni z ulubionych książek Pani Burley. Fakt ten jest ważny, bo służy jako klucz do zdemaskowania pewnych elementów tego dobrze przemyślanego spisku przeciwko Jacksonowi.

    Zrozumiecie co mam na myśli, jeśli udacie się na  [artykuł został usunięty - przyp. H.P.] hiszpańskojęzyczną stronę o nazwie Confidential Colombia, która także skopiowała fałszywą historię Radaru Online na temat Michaela Jacksona.

    Przetłumaczony z języka hiszpańskiego tekst jest dokładnie taki sam jak te z Daily Mail, The Mirror, The Sun itd. Jest to ich typowa praktyka kopiuj-wklej - wystarczy przeczytać jeden, żeby wiedzieć o czym mówią pozostali.

    Jednakże, artykuł Confidential Colombia różni się pewnym aspektem, bo jest ilustrowany... wszystkimi zdjęciami z książek Pani Burley. Zatem teraz są to wszystkie fotografie z jej ulubionych książek, a nie tylko jedna lub dwie!

    Zdjęcia z listy Pani Burley są prezentowane w formie kolażu oraz posiadają opcję powiększania i możliwość oglądania ich w ich oryginalnym rozmiarze. Nagłówek artykułu zapewnia, że "Te dokumenty są dowodem na pedofilię Michaela Jacksona" oraz informuje, iż wszystkie te fotografie znajdowały się w jednej książce zawierającej "artystyczne zdjęcia dziecięcych znajomych Michaela Jacksona".

    Oto kolaż z odrobiną przetłumaczonego do niego tekstu. Jeśli porównacie ten kolaż ze zdjęciami z ulubionych książek Pani Burley na powyższej stronie, stwierdzicie, iż pasują one do siebie niemal całkowicie.

    Zwróćcie proszę uwagę na datę, kiedy piszę ten post, ponieważ oni już usunęli ten kolaż, więc jest on dostępny online jedynie w tej wersji na stronie WebCache:

    Te dokumenty są dowodem na pedofilię Michaela Jacksona
    Confidential Colombia | 21 czerwca 2016

    Jest to książka zawierająca artystyczne fotografie dziecięcych znajomych Jacksona

    Jednakże, co takiego ten nowy ohydny fejk dodaje do tego co już wiemy o kłamstwach mediów na temat Jacksona i wtrącania się Radaru Online w policyjne akta?

    Dodaje to do generalnego obrazu medialnych kłamstw wokół Michaela Jacksona metodę, jakiej używają do wrabiania go i kreowania z tego nowego obrzydliwego mitu.

    Po pierwsze, publikacja ta stanowi bezpośrednie połączenie pomiędzy fejkami Radaru Online a artykułem na temat ulubionych książek Pani Burley. Nie ma innej strony, która dokonałaby dokładnie takiej samej selekcji książek, i której bylibyśmy pewni, że wykorzystano ten artykuł jako źródło.

    Po drugie, cały ten bałagan ze zdjęciami daje nam rzadką szansę obserwowania rozwoju kłamstwa.

    Nie wystarczyło im wklejenie prawdziwych zdjęć z książki "The Fourth Sex. Adolescent Extremes" do policyjnego raportu (który nie posiadał fotografii), więc dodali do tego dwa najbardziej graficzne zdjęcia z ulubionych książek Pani Burley.

    I nawet jak to im nie wystarczyło, dodali wszystkie seksualne fotografie z listy Pani Burley i stwierdzili, iż jest to dowód na ich zarzuty przeciwko Michaelowi Jacksonowi. Idea była taka, że jeśli miał tę jedną książkę o nastolatkach, tak bardzo napakowaną graficznymi fotografiami, to ludzie mogliby zastanawiać się jak "okropne" są pozostałe z nich.

    Po trzecie, ponieważ cała lista Pani Burley była znana wyłącznie autorom tego paszkwilu, oznacza to, iż strona Confidential Colombia otrzymała tę informację bezpośrednio od tych, którzy obecnie wrabiają Michaela Jacksona.

    I ludzie ci niezupełnie muszą być prawnikami Robsona i Safechucka - fejk związany ze zdjęciami z listy Pani Burley mógł z łatwością być zrobiony przez tych, którzy teraz asystują drużynie Robson/Safechuck i to prawdopodobnie oni pracowali nad tymi fejkami. Asystenci ci są wieloletnimi hejterami Michaela Jacksona, którzy prowadzą różne anty-Michaelowe strony i szkalowali go od kilku dekad, i nawet znamy jednego hiszpańskojęzycznego dziennikarza, który także mógł być uwikłany w ten ostatni projekt obsmarowywania.

    W skrócie, jest to nawet interesujące obserwować te wewnętrzne prace tejże nowej kampanii przeciwko Jacksonowi. Jedna gazeta pisze kłamstwo i dodaje do tego fejkowe zdjęcia, tysiąc innych to kopiuje i zaprowadza historię dalej mieszając kłamstwa z półprawdami, a potem w pewnym momencie dowiadujesz się, iż wszystkie te fotografie z czyjejś kolekcji nagle stają "ulubionymi Jacksona" - i że cały ten śmietnik ma być dowodem na oskarżenia wykreowane przez ludzi, którzy tak naprawdę obmyśleli cały ten plan.

    Czy to także nie ekscytujące obserwować jak media wielbią graficzne fotografie wybrane przez edytora magazynu modowego ("jednego z najbardziej wysławianych, sensacyjnych i historycznych magazynów modowych w Wielkiej Brytanii"; jej wybór książek jest "perfekcyjny"; daje "krystalicznie czysty zamysł tego, że podchodzi do tego z pasją, jest inna i kreatywna") i tę samą kolekcję nazywają "odrażającą i gruntownie szokującą", kiedy myślą, iż zostały znalezione na posesji Michaela Jacksona?

    I czy nie jest niesamowitym to, że wszystkiego tego dowiedzieliśmy się wyłącznie z pierwszych dwóch stron fejkowego raportu Radaru Online?

    Wyobraźcie sobie tylko ile jeszcze wspaniałych odkryć na nas czeka, kiedy dowiemy się reszty...

    WISIENKA NA TORCIE

    I teraz czas na wisienkę na torcie.

    Zdjęcie grupowe przedstawiające mężczyzn i kobiety z wyeksponowanymi genitaliami, które miało być znalezione, według Radaru Online, w Neverland w 2003 r., zostało w końcu wyśledzone (duże podziękowania dla jacksonaktak) - fotografia ta pochodzi z książki pod tytułem "Larry Clark: Berlin 2012" i jej autorem jest Larry Clark (pisarz, fotograf).

    Zatem nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie mogło to zostać znalezione na posesji Michaela Jacksona, ponieważ zmarł trzy lata zanim książka ta została wydana.

    W notce Amazonu na temat książki możemy przeczytać, iż została opublikowana w 2012 r., aby uczcić berlińską wystawę Clarka z 2012 r.:

    "Na specjalną wyłączność, po raz pierwszy w Niemczech wystawa amerykańskiego fotagrafa, Larry'ego Clarka, którą udostępniło miasto Berlin. Katalog jest zaprojektowany jak okładka albumu z tryptykiem i gatefoldem, tak więc odzwierciedla w retrospektywie motywy zarówno formy, jak i zawartości: kulturę młodych, seksualność i muzykę. W dwóch zewnętrznych skrzydełkach znajdują się sowicie nasycone kolorem plakaty z kolażami; w środku znajduje się 24-stronicowa książeczka z tekstem Felixa Hoffmana, kustosza miasta Berlin, jak również inne zdjęcia i kolaże."

    Notka na temat tych plakatów także okazuje się ekstremalnie pomocna - jeśli bliżej przyjrzycie się zdjęciom z tzw. "raportu policji" z Radaru Online, zobaczycie, iż jest to w rzeczywistości duży rozkładany plakat:

    FEJK

    Ci, którzy chcą obejrzeć oryginalne zdjęcie w kolorze i w niezmienionej wersji, mogą udać się na tę stronę umieszczającą tę książkę na liście ulubionych książek Isabelli Burley, z której to fotografia ta tak naprawdę została pozyskana przez fałszerzy z Radaru Online.

    Odłóżmy na ten moment pytanie dlaczego Larry Clark jest gloryfikowany jako słynny fotograf i twórca filmowy, jest nagradzany topowymi międzynarodowymi nagrodami za tę i inne podobne "dzieła sztuki", i dlaczego Michael Jackson jest mieszany z błotem za tę samą rzecz, zważając, że nie znajdowała się ona nigdy w jego posiadaniu i tak naprawdę została wydana trzy lata po jego śmierci.

    Czy Radar Online, który jako pierwszy upublicznił tę fałszywkę, podobnie jak Daily Mail i wszyscy ci, którzy skopiowali te śmieci, nie powinien przeprosić dzieci i rodziny Michaela Jacksona, jego Estate oraz całego świata za swoje kłamstwa o Jacksonie?

    "Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

    Tłumaczenie: M.R. [* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki...