niedziela, 24 marca 2019

Dr. Dieter Speck (psycholog) o Michaelu Jacksonie

Wywiad z 2004 r. - po emisji filmu "Living with Michael Jackson".


Prowadzący: Oczywiście nie wszyscy tutaj jesteśmy lekarzami. Jednakże nie wydaje mi się, żebyśmy potrzebowali lekarza..., aby stwierdzić, iż te operacje plastyczne zaszły już za daleko. Dlaczego on tak bardzo broni się zębami i pazurami, i po prostu nie przyzna: "Zrobiłem coś". Z tym stwierdzeniem, że wszyscy w Hollywood to robią, i że chirurgia plastyczna nie została wynaleziona specjalnie dla Michaela Jacksona. Jednakże wyraźne "nie" połączone z dziecinnym i nieugiętym tonem po prostu nie brzmi dobrze. Czy mógłby pan wyjaśnić to zachowanie?

Dr. Speck: To jedyny moment tego wywiadu, kiedy Michael Jackson naprawdę kłamał... i jego mowa ciała nie pasowała do wypowiadanych przez niego słów. Wszystkie pozostałe wypowiedzi są emocjonalne i wiarygodne. Po pierwsze musimy przedyskutować to kim naprawdę jest Michael Jackson. A Michael Jackson jest ekstremalnie wrażliwą osobą. Dzieckiem, które nigdy nie dorosło. Ma 44 lata, przynajmniej w dokumentach. Problemem jaki ma z nim Martin Bashir dosłownie w ostatniej części wywiadu polega na tym, że on tak naprawdę wprawia go w zakłopotanie nawiązując do dojrzałych zachowań seksualnych i oskarżeń o molestowanie dzieci... wraz z dziecinnym zachowaniem, jakie z definicji nie jest jeszcze seksualne. Michael Jackson jest dzieckiem w otoczeniu dzieci. O to tak naprawdę chodzi. Powodem, dla którego on zrobił to ze swoją twarzą...

Prowadzący: Jedno Pytanie! Jedno pytanie od psychologa amatora, tak naprawdę z psychologicznego punktu widzenia. Czy jest to objaw schizofrenii?

Dr. Speck: Nie! Absolutnie nie! Najpierw musimy się zastanowić a potem skomentuję sprawę zawiązaną z twarzą, ponieważ wszystko jest tak naprawdę powiązane ze sobą. Michael Jackson był brutalnie bity przez swojego ojca... Tak brutalnie, że mdlał, że wymiotował... On o tym wspomina w tym wywiadzie - wtedy możemy zobaczyć strach na jego twarzy... wtedy jego mimika twarzy jest całkowicie autentyczna. W sposób oczywisty to wywarło na niego wpływ. Jego ojciec powiedział w wywiadzie dwa lata temu, iż nie bił swojego syna... A on finalnie nie skończyłby on jako Numer 1 w biznesie pop. Bał się ojca i jednocześnie zawsze pragnął być kochany przez swojego ojca... Ojciec wyśmiewał się z jego twarzy, z jego trądziku i z jego nosa. A on chciał zadowolić ojca, by tak rzec, paradoksalnie, gdyż bał się go. Jednakże on nie otrzymał tej upragnionej miłości od ojca i miłość ta ominęła całe jego życie. I to co on teraz robi, to zbieranie wokół siebie dzieci - chce mieć w pobliżu dzieci, aby móc być dla nich ojcem. Zatem w jednym ciele jest dzieckiem i ojcem. I to co robi z dziećmi, tak naprawdę robi dla siebie w sposób szczery, całkowicie niewinny i z absolutnie dobrym sercem - jest osobą naiwną. Martin Bashir go oszukał, wykorzystał go. I jest to świetne dziennikarskie zagranie. Każdy dziennikarz by o tym marzył. Jednak ceną za to jest zapłata - zapłata fałszywą godnością. A to prowadzi do destrukcji osobowości..., gdyż ten dziennikarz nie posługiwał się sprawiedliwymi metodami. I pod koniec tego wywiadu możemy zobaczyć, że nagle staje się to dla Martina Bashira bardzo oczywiste, po czym zaczyna go konfrontować. Ta cała relacja budowana na zaufaniu wybucha a on go konfrontuje. I możecie zobaczyć jak Michael Jackson zaczyna mrużyć oczy. Mimika jego twarzy - przyjmuje postawę obronną. Pod koniec zachowuje dystans, ponieważ nagle uświadamia sobie, iż został oszukany. Dlatego właśnie jest ta druga część, gdzie Michael Jackson broni się i chce powiedzieć: "Nie jestem pedofilem". I muszę dodać coś jeszcze. Ja też się zdenerwowałem w tamtym momencie. Lubię go jako artystę. On jest po prostu jednym z największych artystów jakich mamy. Jednakże kiedy usłyszałem o tej polemice molestowania dzieci, byłem przerażony i przez jakiś czas nie słuchałem zbyt wielu stacji radiowych. Po tym jak to obejrzałem, dowiedziałem się więcej nt. jego biografii i dostrzegłem te zakorzenienia... uświadomiłem sobie, iż on nie pasuje do typowego profilu pedofila, który molestuje dzieci dla własnej przyjemności. Tak więc nie jest on pedofilem. Jest tak naprawdę dzieckiem, naiwnym. Tak naprawdę jest kimś kto ma na myśli: "Nie sypiam z dziećmi. Śpię obok dzieci." I to jest ogromna różnica! Dlatego, że nikt nie spał obok niego, nikogo przy nim nie było, nikt go nie pocieszał... i to jest najgłębsza rana w jego sercu, którą on teraz próbuje zaleczyć dając dzieciom to czego on sam nie doświadczył.

Prowadzący: Myślę, że to jest... psychologia Michaela Jacksona. Wydaje mi się, iż mamy taką samą opinię. Mogę sobie wyobrazić jak wygląda Neverland z tymi karuzelami. To zabawa dla młodzieży. Widzimy go przed budką z lodami a on mówi: "Ja! Ja! Ja! Ja chcę!" Kiedy obrazuje to sobie... W tym wieku... Przepraszam... 12-13-letnich chłopców śpiących w tym samym łóżku...  Ja też spałem w jednym łóżku z chłopcami w moim wieku, kiedy miałem 12-13 lat. Opowiadaliśmy historyjki i oglądaliśmy telewizję. Zatem jak to sobie obrazuje... dlatego zapytałem o schizofrenię... On uważa siebie za 12-latka. Tak więc dla niego to nie jest karygodne spać z kimś kto jest w tym samym wieku. Dokończymy tę dyskusję później.

2 komentarze:

"Dangerous" Michaela Jacksona obchodzi 30-lecie wydania, czyli parę słów o albumie, który w popowym nurcie nie utracił tego, co typowe dla gospel*

Tłumaczenie: M.R. [* gospel – chrześcijańska muzyka sakralna, wywodząca się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych Ameryki...